Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 25 grudnia 2024 07:54
Reklama KD Market

Ubezpieczony jak kongresman. Do wyboru 112 planów świadczeń medycznych

Członkowie federalnego Kongresu niemal na każdym kroku podkreślają, że posiadają ubezpieczenia zdrowotne identyczne z tymi, o które ich wyborcy z wielkimi trudnościami od tygodni ubiegają się w sieci na wadliwej stronie rządowej, ponieważ przepisy, jakie sami zatwierdzili zmuszają ustawodawców do wybierania nowych polis ubezpieczeniowych.



Jak do tej pory, to prawda. Pod warunkiem jednak, że wyborcy mogą uczestniczyć w „interpersonalnych sesjach wsparcia” podobnych do organizowanych na Kapitolu i kongresowych biurowcach przez cztery największe ubezpieczalnie. Wyborcy mogą się też zalogować na specjalną stronę Blue Cross Blue Shield przeznaczoną dla członków Kongresu lub zadzwonić na bezpłatny numer telefonu określany jako "gorąca linia służąca pomocą w uzyskaniu kongresowego planu opieki medycznej”.

Nie zmienia to jednak faktu, że parlamentarzyści mają znacznie szerszy wybór „złotych planów” ubezpieczeniowych niż większość ich wyborców.

Miliony Amerykanów pozostawiono samych sobie zmuszając ich do poruszania się  w gąszczu przepisów federalnych, podczas gdy członkowie Kongresu i ich personel mogą liczyć na wszechstronną pomoc przy wyborze ubezpieczenia i później zapisania do niego siebie i członków swej rodziny.

Kongresmani, senatorzy i personel „oficjalnie zatrudniony w ich biurach” otrzyma świadczenia medyczne w przyszłym roku przeznaczone dla małych biznesów za pośrednictwem lokalnej ubezpieczalni, znanej jako D.C. Health Link, której pracownicy są pod ręką i w każdej chwili służą poradą.

− D.C. Health Link założyło biuro w Kongresie – mówi Eleanor Holmes Norton, delegatka D.C. Health Link w Izbie Reprezentantów.

Ubezpieczyciele rutynowo oferują usługi doradcze wszystkim nabywającym polisy. Jednak na Kapitolu takie stwierdzenie nabiera specjalnego znaczenia, gdyż mają oni dostęp do usług jak gotowej na każde wezwanie „pokojówki”. Jeśli ustawodawcy chcą znać szczegóły planu ubezpieczeniowego oferowanego np. przez Aetna, dzwonią na ogólnodostępny numer, gdzie mogą usłyszeć „informacje specjalnie przeznaczone dla członków Kongresu i personelu”.

Natomiast na portalu prowadzonym przez administrację prezydenta Obamy przeznaczonym dla 36 stanów z wielkimi trudnościami można doszukać się kosztów polis czy innych szczegółów oferowanych przez poszczególne ubezpieczalnie.

Dużo łatwiej zasięgnąć takich informacji członkom Kongresu i ich personelom na portalu administrowanym przez Senat, Izbę i lokalną ubezpieczalnię.

Ustawodawcy mogą wybierać plany ubezpieczeniowe ze „złotej listy” liczącej 112 pozycji − oferowanej przez kompanię ubezpieczeniową z Dystryktu Columbia − listy znacznie bogatszej niż ta dostępna zwykłym wyborcom.

Aetna proponuje członkom Kongresu 8 planów ubezpieczniowych do wyboru, Blue Cross and Blue Shield – 16. Kaiser Permanente umożliwia zakup 8 planów, a UnitedHealth aż 80.

Ustawodawcom i ich personelowi nie przysługują ulgi podatkowe z racji zakupu ubezpieczenia, jednak rząd pokrywa 75 proc. płaconych przez nich składek do maksymalnej wysokości 5114 dol. rocznie dla osób indywidualnych lub do 11378 dol. dla rodzin. Dopłaty rządowe dla członków Kongresu są w takiej samej wysokości, jak dla wszystkich innych pracowników federalnych.

Od dziesięcioleci ustawodawcom przysługiwało ubezpieczenie zdrowotne w ramach Federal Employees Health Benefits Program. Generalnie zakres ubezpieczenia im odpowiadał, jednak – podobnie jak miliony Amerykanów – nie mogą go utrzymać w obecnej postaci.

Do tej pory, gdy ustawodawcy inaczej nie zdecydowali, ubezpieczenie było automatycznie odnawiane na kolejny rok. W tym roku, dla odmiany, muszą osobiście wybrać najlepiej im odpowiadający plan. Ważność obecnego programu dla pracowników federalnych upływa 31 grudnia. Jeśli do 9 grudnia nie zdecydują się na oferty proponowane przez D.C. Health Link, utracą nie tylko rządowe dopłaty do składek, ale też mogą zostać pozbawieni do świadczeń zdrowotnych dla emerytów.

Jeśli nie będą posiadać ubezpieczenia w przyszłym roku zostaną obciążeni karą podatkową, podobnie jak ich pozostali amerykańscy rodacy.

Część personelu ustawodawców, szczególnie ta w starszym wieku, któremu grożą wyższe niż do tej pory składki ubezpieczeniowe nie wyraża większego zadowolenia z proponowanych zmian. Inni zaś, po porównaniu nowych polis ze starymi widzą możliwość poczynienia pewnych oszczędności.

Jacqueline A. Thomas, 26-letnia korespondentka legislacyjna kongresmanki Debbie Wasserman Schultz, demokratki z Florydy, przyznaje, że udało się jej obniżyć składkę ze 120 dol. do 60 dol. miesięcznie tylko przenosząc polisę z Blue Cross and Blue Shield do Kaiser Permanente.

− Będę płacić połowę mniej za identyczne usługi medyczne – zapewnia Thomas.

Większość personelu ustawodawców stanowią młodzi, zdrowi ludzie, dokładnie tacy, jakich ubezpieczalnie chciałyby mieć w gronie swoich klientów.

Personel ma też i pewne zastrzeżenia. Niektórzy są zwyczajnie zdezorientowani, choćby z powodu zbyt szerokiego wachlarza planów ubezpieczeniowych. Wybierając plan w sieci, nie otrzymują potwierdzenia zgłoszenia, co wywołuje ich zaniepokojenie. Dochodzi do tego fakt, że portal lokalnej ubezpieczalni nie ujawnia wysokości rządowych dopłat do składek członków Kongresu i biurowego personelu.

Przykładowo, jedna z pozycji wykazuje, że miesięczna składka rodziny z jednym dzieckiem wynosić będzie 1300 dol, podczas gdy w rzeczywistości ich tzw. wkład własny nie przekroczy 352 dolarów. Rząd dopłaci pozostałe 948 dolarów. Doradcy lokalnej ubezpieczalni wyjaśniają, że na portalu po prostu nie zamieszczono wysokości składek przy wykorzystaniu przelicznika dla ustawodawców i innych pracowników federalnych.

Część nowego programu ubezpieczeniowego wciąż okryta jest tajemnicą. Ustawodawcy mogą bowiem pozwolić niektórym członkom personelu utrzymać obecne polisy, jeśli zdecydują, że nie zatrudniają ich „w oficjalnym biurze” członka Kongresu. Ustawodawcy nie są zobowiązani do ujawniania takiej decyzji, choć niektórzy podjęli taki krok.

I tak, rzecznik kongresmana Darrella Issy, republikanina z Kalifornii ujawnia, że legislator zdecydował, iż wszyscy członkowie personelu, w tym także zatrudnieni „w officjalnym biurze” nie będą wybierać noiwych planów ubezpieczeniowych, pozostawiając swoje polisy w federal Employees Health Benefits Program.

D.C. Health Link maksymalnie ułatwia legislatorom proces porównywania kosztów i świadczeń, zwiększając swą konkurencyjność z Blue Cross and BlueShield, kompanią, która niegdyś była zdecydowanym liderem na rynku ubezpieczeń na Kapitolu. Blue Cross nie daje jednak za wygraną niezmiennie przypominając, że oferuje ogólnokrajowe plany ubezpieczeniowe umożlwiające korzystanie z usług prawie 90 proc. amerykańskich lekarzy opieki rodzinnej i specjalistów.

Jeden przywilej wydaje się być niezagrożony. Członkowie Kongresu mogą przez całą dobę korzystać z opieki lekarza i pielęgniarki, którzy przyjmują w budynku Kapitolu. Koszt takich usług wynosi 576 dol. rocznie. Zawsze też mogą bezpłatnie skorzystać z pomocy medycznej w najbliższym szpitalu wojskowym. (NYT, CT − ak)

 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama