Biuro spisowe podkreśla, że nieznacznie zmniejszyła się natomiast liczba osób bez ubezpieczenia zdrowotnego - z 15,7 proc. w 2011 roku do 15,4 proc. w 2012 roku. To oznacza, że 48 mln mieszkańców USA wciąż nie ma ubezpieczenia.
Opublikowane we wtorek dane dotyczą roku 2012, kiedy stopa bezrobocia wynosiła w USA 8,1 proc. Przeciętny dochód gospodarstwa domowego w Stanach Zjednoczonych (mediana) wyniósł 51 tys. dolarów i nie zmienił od 2011 roku. Rok 2012 był też drugim z rzędu, gdy statystycznie nie zmienił się wskaźnik ubóstwa.
Poniżej lub na granicy ubóstwa (za jaką amerykańskie biuro spisowe przyjmuje roczny dochód w wysokości 23,4 tys. dolarów dla czteroosobowej rodziny) żyło 15 proc. mieszkańców USA. To o 2,5 pkt proc. więcej niż w 2007 roku, czyli na rok przed pogorszeniem koniunktury gospodarczej, w następstwie najgorszego od 70 lat kryzysu finansowego. Także "z porównania realnych dochodów gospodarstw domowych w ciągu ostatnich pięciu lat wynika spadek o 8,3 proc. od 2007 roku" - informuje US Census Bureau.
Tak jak w latach ubiegłych gospodarstwa domowe prowadzone przez rodowitych Amerykanów lub znaturalizowanych obywateli osiągały wyższe dochody niż gospodarstwa obcokrajowców. Wskaźnik ubóstwa był w 2012 r. najwyższy wśród Afroamerykanów (27,2 proc.) oraz Latynosów (25,6 proc.), a najniższy wśród białych nie-Latynosów (9,7 proc.). Te statystyki praktycznie nie zmieniły się od 2011 roku.
Średnie dochody mężczyzn i kobiet pracujących w pełnym wymiarze godzin też nie zmieniły się znacząco. W 2012 roku przeciętna kobieta zarobiła 37,7 tys. dolarów, co stanowi 77 proc. tego, co zarobił przeciętny mężczyzna - 49,3 tys. dolarów. Nie zmieniły się też statystyki dotyczące nierówności społecznych.
Wśród nielicznych zmian w porównaniu z rokiem ubiegłym, które odnotowuje amerykańskie biuro spisowe, był wzrost dochodów gospodarstw domowych na zachodzie kraju (o 3,2 proc.) oraz wzrost wskaźnika ubóstwa wśród osób powyżej 65. roku życia. Na granicy lub poniżej granicy ubóstwa żyło w 2012 roku 3,9 mln osób w tym przedziale wiekowym.
Opublikowane statystyki potwierdzają wcześniejsze dane o tym, że mimo wyjścia gospodarki z recesji już w 2009 roku jak dotąd ogromna większość mieszkańców USA nie odczuwa zmian na lepsze. Prezydent Barack Obama przyznał w poniedziałek, że choć gospodarka rośnie, a biznes się rozwija i od 3,5 roku stworzył 7,5 mln nowych miejsc pracy, to zyski odczuwa niemal wyłącznie 1 proc. najbogatszych Amerykanów. Średnia pensja prezesa korporacji wzrosła o 40 proc. od 2009 roku, ale przeciętny Amerykanin zarabia mniej niż w 1999 roku.
Laureat nagrody Nobla z dziedziny ekonomii Paul Krugman cytował w piątek w "New York Timesie" raport, zgodnie z którym 95 proc. zysków pochodzących z zapoczątkowanego w 2009 roku ożywienia gospodarczego trafiło do słynnego 1 proc. najbogatszych. Aż 60 proc. zysków trafiło do 0,1 proc. Amerykanów, których roczny dochód przekracza 1,9 mln dolarów.
Z Waszyngtonu
Inga Czerny (PAP)