Wcześniej Lonnie Bunch sprowadził do instytutu wieżę ze stanowego więzienia w Angoli w Luizjanie, które wsławiło się wyjątkowo brutalnym obchodzeniem się z czarnoskórymi więźniami oraz kajdanki, w które zakuto profesora Harvardu, krytyka literackiego, pisarza i wydawcy czarnoskórego Henry'ego Louisa Gatesa jr. Incydent miał miejsce w lipcu 2009 roku. Po powrocie z podróży do Chin profesor chciał dostać się do swego domu w Cambridge. Drzwi nie dały się otworzyć. Wspólnie z kierowcą, który przywiózł go z lotniska, usiłowali je podważyć. Nadal nie ustępowały. Scenę tę zaobserwował policjant. Bez pytania założył, że Gates usiłuje włamać się do czyjegoś domu. Profesora aresztowano.
Sprawą zainteresował się sam prezydent Obama. Wyraził opinię, że policjant postąpił głupio, po czym zaprosił go do Białego Domu na spotkanie z profesorem Gatesem. Afera zakończyła się polubownie.
Natomiast zabicie Martina i uniewinnienie odpowiedzialnego za jego śmierć Zimmermana dały początek krajowemu dialogowi na temat rasowego profilowania, kontroli broni, praw dotyczących samoobrony i systemu sprawiedliwości, który białych obywateli traktuje znacznie łagodniej niż czarnych.
(AP - eg)