Messi nie grał z powodu kontuzji podczas dwóch ostatnich wizyt Interu w Chicago. Tym razem się pojawił i cztery razy był bliski zdobycia gola.
Pierwszy raz w już w czwartej minucie gry, ale bramkarz gospodarzy Chris Brady lewą nogą odbił piłkę.
W 62. minucie po strzale z rzutu wolnego odbiła się ona od poprzeczki. Również w dwóch kolejnych "wolnych" był blisko celu, ale w 75 i 86 min minimalnie chybił.
Messi mógł również zaliczyć zwycięską asystę, kiedy po jego długim podaniu Luis Suarez w 87 min posłał piłkę do siatki, Jednak sędziowie orzekli, że Urugwajczyk był na spalonym i gola nie uznali.
Najlepszą szansę dla “Strażaków” miał w ostatnich minutach meczu dwukrotnie Jonathan Bamba, ale nie zdołał pokonać z bliskiej odległości bramkarza Interu Oscara Ustariego. Ten ostatni był bardzo mocnym punktem zespołu z Florydy, skutecznie interweniując aż siedem razy.
Remis w Chicago sprawił, że Inter z 15 punktami spadł na czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej, tracąc do lidera Columbus Crew trzy “oczka”. Fire z dorobkiem 12 punktów zajmuje ósme miejsce.