Polki w minionym tygodniu nie grały, a awans Fręch i Linette to przede wszystkim skutek dużego spadku Amerykanki Danielle Collins, która nie zdołała w Charleston obronić tytułu.
W czołowej trzydziestce więcej reprezentantek niż Polska mają tylko Stany Zjednoczone - pięć oraz Rosja - cztery.
Duży awans zaliczyła Katarzyna Kawa. Po porażce dopiero w finale imprezy z Bogocie przesunęła się z 223. na 156. pozycję. Natomiast Maja Chwalińska utrzymała 121. miejsce.
W czołowej dziesiątce nastąpiła tylko jedna zmiana. Z czwartej pozycji na trzecią awansowała triumfatorka z Charleston Amerykanka Jessica Pegula, a w odwrotnym kierunku powędrowała jej rodaczka Coco Gauff.
Hurkacz w tym tygodniu stracił 250 punktów za triumf w ubiegłorocznym turnieju w Estoril. W tym tygodniu nie zagra z kolei w Monte Carlo; to kolejna impreza, z której najlepszy polski tenisista wycofał się z powodów kłopotów zdrowotnych.
Poprzednio tak nisko 28-letni wrocławianin był klasyfikowany 22 marca 2021 roku, kiedy zajmował 37. lokatę. Później jednak wygrał turniej w Miami i rozpoczął się jego marsz w górę rankingu, który zaprowadził go - w sierpniu 2024 - na najwyższą w karierze szóstą pozycję.
Dobrą wiadomością jest za to znaczący awans Kamila Majchrzaka. Dzięki półfinałowi imprezy w Marrakeszu 29-letni zawodnik z Piotrkowa Trybunalskiego przesunął się ze 122. na 102. miejsce.
Sinner prowadzi z dorobkiem 10330 punktów. Ma wyraźną, wynoszącą 2685 pkt przewagę nad drugim w zestawieniu Niemcem Alexandrem Zverevem, który z kolei o 925 wyprzedza Hiszpana Carlosa Alcaraza.
W czołowej "10" zaszła tylko jedna roszada - miejscami zamienili się Jack Draper oraz Casper Ruud i teraz Brytyjczyk zajmuje najwyższą w karierze, szóstą lokatę, a Norweg jest siódmy.