Spotkanie odbyło się 16 marca w budynku Polskiej Szkoły Sobotniej Świętej Trójcy, gdzie znajduje się siedziba SEP. Przypomnijmy, że prezydent Trump po ponownym objęciu urzędu w styczniu 2025 roku podpisał szereg rozporządzeń wykonawczych mających na celu ograniczenie imigracji – zarówno legalnej, jak i nielegalnej.
Nowe przepisy budzą niepokój wśród Polonii w USA, zwłaszcza w kontekście potencjalnych deportacji osób przebywających nielegalnie. Dlatego tematem trzygodzinnego spotkania było przedstawienie aktualnie obowiązującego prawa imigracyjnego oraz omówienie możliwości uzyskania stałego pobytu w Stanach Zjednoczonych.
Spotkaniu towarzyszyła wyjątkowa atmosfera zaufania. Uczestnicy szczerze dzielili się swoimi doświadczeniami, a na każde pytanie publiczności adwokat udzielał wyczerpującej i szczegółowej odpowiedzi.
Mecenas Mariusz Zdyrski podkreślił, że zmiany odzwierciedlające zaostrzenie polityki imigracyjnej w USA w 2025 roku położyły nacisk na bezpieczeństwo granic i egzekwowanie prawa imigracyjnego. – Zmieniły się narzędzia egzekwowania istniejącego prawa imigracyjnego. Obecna administracja chce wiedzieć, kto jest nielegalnie – powiedział Zdyrski.
Na zebraniu przypomniano, że wśród głównych założeń nowej polityki imigracyjnej są przyspieszone deportacje nieudokumentowanych imigrantów – na podstawie Alien Enemies Act z 1798 roku – z krajów uznanych za wrogie, których obywatele podlegają całkowitemu zakazowi wjazdu do USA, czy wprowadzenie tzw. „czerwonej listy”.
W styczniu 2025 roku Kongres USA uchwalił ustawę znaną jako „Laken Riley Act”, nakładającą obowiązek zatrzymywania nieudokumentowanych imigrantów aresztowanych za niektóre przestępstwa. Administracja Trumpa wprowadziła obowiązek rejestracji dla nieudokumentowanych imigrantów powyżej 14. roku życia przebywających w USA powyżej 30 dni. Osoby te muszą podać swoje dane osobowe, odciski palców i miejsce zamieszkania, a brak rejestracji grozi grzywną do 5 000 dolarów lub karą do sześciu miesięcy więzienia.
Mecenas Zdyrski radził, jak powinna zachować się osoba zatrzymana.
– Odpowiadać na pytania. Mówić prawdę. Współpracować. Najczęściej po podaniu danych osobowych policję imigracyjną będzie interesowało, jak długo tu jesteśmy, z jakiego jesteśmy kraju, jaką mamy tu rodzinę? Są to niezbędne dla urzędników imigracyjnych informacje potrzebne do sprawdzenia zatrzymanej osoby oraz zdecydowania, czy postawić tę osobę przed sąd i jakie zarzuty deportacyjne przedstawić tej osobie. Nie należy przekazywać dokumentów, takich jak np. polski paszport, ponieważ dokumenty te zostaną przez urzędnika zatrzymane – tłumaczył Zdyrski.
Pomimo że polskie konsulaty zostały postawione w stan wyższej gotowości, aby monitorować sytuację i zapewnić wsparcie dla obywateli polskich, którzy mogli być objęci nowymi procedurami deportacyjnymi, jak dotąd nie odnotowano wzrostu takich przypadków, o czym również mówił mecenas Zdyrski.
– Nie zaobserwowałem, żeby się zwiększyła liczba deportowanych, czy procesów deportacyjnych. Podobne potwierdzenie otrzymałem po rozmowie z konsulem generalnym Reginą Jurkowską z Konsulatu Generalnego RP w Chicago, która potwierdziła, że przez pierwszy miesiąc nowej administracji też nie zanotowano wzrostu spraw deportacyjnych i telefony od ludzi dotyczą raczej tylko pewnych obaw – podsumował mecenas Mariusz Zdyrski.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
j.plesiewicz@zwiazkowy.com