Według NASA kapsuła, na której pokładzie znaleźli się Williams, Wilmore, a także Amerykanin Nick Hague i Rosjanin Aleksandr Gorbunow, odłączyła się od ISS i rozpoczęła 17-godzinną podróż na Ziemię.
W czerwcu ub. roku Williams i Wilmore polecieli w kosmos w pierwszej misji statku Starliner firmy Boeing. Mieli tam pozostać przez osiem dni, ale kłopoty z układem napędowym Starlinera spowodowały całą serię opóźnień w ich powrocie na Ziemię. Ostatecznie NASA zdecydowała, że w ramach planowanej wymiany części załogi na ISS Williams i Wilmore wrócą na Ziemię na pokładzie statku Crew Dragon firmy SpaceX.
#Crew9 will be difficult to spot in the daytime as it reenters Earth's atmosphere, but if you want to keep an eye out for @SpaceX's Dragon as it heads home today, we have the map for you. pic.twitter.com/dGmSWXbOyv
— NASA (@NASA) March 18, 2025
Po powrocie astronauci pozostaną przez kilka dni w centrum NASA, gdzie przejdą badania lekarskie, i dopiero później będą mogli wrócić do domu. Agencja Reutera podkreśliła, że długotrwały pobyt w przestrzeni kosmicznej może pociągać za sobą różne negatywne konsekwencje, np. zanik mięśni czy upośledzenie wzroku.
Williams i Wilmore będą mieli wówczas za sobą 286 dni spędzonych w przestrzeni kosmicznej - to więcej, niż wynosi średnia długość misji ISS, czyli pół roku. Amerykański astronauta, który jednorazowo najdłużej przebywał w kosmosie, to Frank Rubio, który spędził w nim nieprzerwane 371 dni. Jego misja zakończyła się w 2023 roku i była następstwem usterki układu chłodzenia w rosyjskim statku kosmicznym.
Jeśli chodzi o łączną liczbę dni spędzonych w przestrzeni kosmicznej, to najwięcej ma ich na koncie rosyjski kosmonauta Oleg Kononienko - ponad 878. (PAP)