„Ameryka powróciła” – rozpoczął Trump. „Sześć tygodni temu ogłaszałem świt Złotego Wieku Ameryki. Od tamtej chwili podejmujemy szybkie i zdecydowane działania, by zapoczątkować najbardziej udaną erę w historii naszego kraju” – dodał.
Krytyka poprzedniej administracji
Prezydent ostro skrytykował rządy swojego poprzednika, Joe Bidena, zarzucając mu doprowadzenie do katastrofy gospodarczej i inflacyjnej. „Odziedziczyliśmy po nich kryzys – wzrost cen energii i żywności sprawił, że niezbędne artykuły stały się niedostępne dla milionów Amerykanów” – powiedział Trump. Szczególnie podkreślił wzrost cen jaj, oskarżając Bidena o brak kontroli nad rynkiem. „Biden pozwolił, aby cena jaj wymknęła się spod kontroli. (...) ciężko pracujemy, aby ją obniżyć" - mówił prezydent.
Plany gospodarcze i reforma budżetu
Trump zapowiedział, że jego administracja po raz pierwszy od 24 lat zbilansuje budżet federalny. Jednym ze sposobów ma być sprzedaż „złotych kart” stałego pobytu dla bogatych migrantów za 5 milionów dolarów. Mimo to, prezydent potwierdził utrzymanie obniżek podatkowych z 2017 roku, pomimo prognozowanych kosztów na poziomie 4,5 biliona dolarów w ciągu dekady.
Walka z biurokracją i marnotrawstwem
Trump zapowiedział radykalne działania mające na celu ograniczenie biurokracji i redukcję administracji państwowej. „Federalna biurokracja rozrosła się do absurdalnych rozmiarów, ograniczając naszą wolność i zwiększając deficyt” – argumentował, obiecując zwolnienie urzędników, którzy „staną na drodze reformom”.
Zidentyfikowaliśmy „wstrząsające marnotrawstwo” państwowych funduszy, między innymi 32 mln dolarów na „operację lewicowej propagandy” w Mołdawii” – oświadczył prezydent w orędziu. Trump zasugerował, że dzięki miliarderowi Elonowi Muskowi i kierowanemu przez niego Departamentowi Wydajności Rządu (DOGE) udało się ustalić, na co rząd federalny „marnował” miliardy dolarów.Wymienił w tym kontekście szereg programów pomocowych, między innymi, „8 mln dolarów na promocję LGBTQI' w afrykańskim państwie Lesotho, o którym nikt nigdy nie słyszał” oraz „32 mln dolarów na lewicową propagandę w Mołdawii”.
Cła i polityka handlowa
Prezydent zapowiedział wprowadzenie nowych ceł od 2 kwietnia na kraje, które stosują taryfy wobec USA. „Unia Europejska, Chiny, Brazylia, Indie, Meksyk i Kanada nakładają na nas niesprawiedliwe opłaty. Teraz my odpowiemy tym samym” – powiedział Trump. Przyznał, że zmiany mogą wywołać pewne zakłócenia, ale zapewnił, że „Ameryka jest na to gotowa”.
Imigracja i bezpieczeństwo granic
Trump podkreślił swoje twarde stanowisko w sprawie imigracji, zapowiadając największą operację deportacyjną w historii USA. „Kilka godzin po objęciu urzędu ogłosiłem stan wyjątkowy na granicy i wysłałem patrole, by odeprzeć inwazję migrantów” – mówił. Dodał, że jego działania doprowadziły do „najniższej liczby nielegalnych przekroczeń granicy w historii”. Wezwał ustawodawców do wyasygnowania środków na przeprowadzenie "największej operacji deportacyjnej w historii Ameryki". „Tak jak obiecałem w moim przemówieniu inauguracyjnym, dokonujemy wielkiego wyzwolenia Ameryki" - oznajmił.
Polityka zagraniczna i relacje z Rosją
Trump stwierdził, że otrzymał „mocny sygnał” od Rosji, świadczący o gotowości do negocjacji pokojowych. Zacytował także list od Wołodymyra Zełenskiego, w którym prezydent Ukrainy deklaruje chęć podjęcia rozmów o zakończeniu wojny. „Czas zakończyć to szaleństwo” – podkreślił Trump.
Oprócz relacji z Rosją i Ukrainą, prezydent zapowiedział także nową strategię wobec Chin, wskazując na konieczność ochrony amerykańskiego przemysłu przed nieuczciwą konkurencją. „Nie pozwolimy, aby Chiny nadal wykorzystywały amerykańskie firmy i technologie bez konsekwencji” – powiedział Trump, obiecując dalsze ograniczenia w dostępie Chin do strategicznych zasobów i rynków.
Trump odniósł się również do NATO, podkreślając, że Stany Zjednoczone oczekują, iż ich sojusznicy będą sprawiedliwie partycypować w kosztach obronności. „Ameryka nie będzie już płacić za bezpieczeństwo świata, podczas gdy inne kraje nie wywiązują się ze swoich zobowiązań” – oznajmił.
Prezydent ogłosił, że jego administracja rozpoczęła proces przejęcia Kanału Panamskiego, argumentując, że został on zbudowany przez Amerykanów i był jednym z najdroższych projektów w historii USA. Trump oskarżył Panamę o naruszenie porozumienia dotyczącego kanału oraz wskazał na rosnący wpływ Chin na jego funkcjonowanie. „Nie oddaliśmy go Chinom, lecz Panamie. I przejmujemy go z powrotem” – oznajmił. Dodał, że amerykańska firma podjęła kroki w celu wykupienia dwóch portów w pobliżu kanału.
Trump zachęcał także mieszkańców Grenlandii, by opowiedzieli się za przyłączeniem do Stanów Zjednoczonych. „Zapewnimy wam bezpieczeństwo, uczynimy bogatymi i razem wzniesiemy Grenlandię na wyżyny, osiągnięcie których nigdy wcześniej nie uznawaliście za możliwe” – powiedział. „Potrzebujemy Grenlandii ze względu na bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe, i dostaniemy ją, w ten czy inny sposób" – oświadczył, odnosząc się do autonomicznego regionu Danii.
Zakłócenia w trakcie orędzia
Na początku przemówienia doszło do incydentu – demokratyczny kongresmen Al Green został usunięty z sali za próbę zakłócenia orędzia. Trump skomentował sytuację, zwracając uwagę na brak poparcia ze strony Demokratów: „Mogę mieć najlepszą gospodarkę w historii i zatrzymać przestępczość na rekordowo niskim poziomie, a oni i tak nie będą klaskać”.
Przemówienie Trumpa miało na celu podkreślenie osiągnięć jego administracji oraz zaprezentowanie ambitnych planów na przyszłość. Jego wypowiedzi spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem wśród Republikanów, podczas gdy Demokraci pozostali sceptyczni wobec jego deklaracji.
(tos, PAP)