W poniedziałek, 3 marca w sądzie powiatu Lake w Waukegan, tuż przed wygłoszeniem przez strony mów wstępnych, 24-letni Robert Crimo III, oskarżony o zabójstwo 7 osób i usiłowanie zabójstwa kilkudziesięciu innych, przyznał się do winy. Podczas długo oczekiwanego i obserwowanego przez cały kraj procesu miał być pociągniety do odpowiedzialności karnej w zakresie 21 zarzutów morderstwa pierwszego stopnia – po trzy za każdą ofiarę śmiertelną – oraz 48 zarzutów usiłowania morderstwa.
Do strzelaniny doszło na paradzie z okazji Dnia Niepodległości 4 lipca w Highland Park na północnych przedmieściach Chicago. Sprawca strzelał do uczestników świątecznych obchodów z dachu budynku z broni automatycznej. Zginęło 7 osób, a 48 zostało rannych.
Oficjalnie wyrok dożywocia usłyszy 23 kwietnia, kiedy będzie musiał również wysłuchać oświadczeń rodzin zabitych, a także ocalałych ofiar tragedii.
Przypomnijmy, że w strzelaninie zginęli mieszkańcy Highland Park: 64-letnia Katherine Goldstein, 88-letni Stephen Straus, 63-letnia Jacquelyn „Jacki” Sundheim, 37-letni Kevin McCarthy i jego żona 35-letnia Irina McCarthy, pochodzący z Meksyku 78-letni Nicolas Toledo-Zaragoza i 69-letni Eduardo Uvaldo z Waukegan.
Przyznanie się do winy przez oskarżonego oznacza, że rodziny ofiar nie będą musiały na nowo przeżywać traumy, wysłuchując zeznań i szczegółowych opisów scen z miejsca masakry. Prokuratura nie będzie musiała przedstawiać dowodów na morderstwo i usiłowanie morderstwa każdej z siedmiu ofiar.
Prokurator stanowy powiatu Lake Eric Rinehart oświadczył, że przyznanie się do winy przez oskarżonego nie jest wynikiem ugody z prokuraturą ani jakichkolwiek negocjacji. Dodał, że strona skarżąca była w „tysiącu procentach” przygotowana do rozprawy i dysponowała „górą dowodów” przeciwko Crimo III. Wśród nich były wyniki badań DNA, odciski palców, raporty balistyczne, nagrania z kamer monitoringu, zeznania naocznych świadków, a także zeznania oskarżonego złożone po aresztowaniu na policji.
Burmistrz Highland Park Nancy Rotering powiedziała w oświadczeniu, że przyznanie się do winy przez oskarżonego „jest ważnym krokiem w kierunku sprawiedliwości, ale nie likwiduje bólu”.
„Nasze myśli i serca pozostają z rodzinami, których bliscy zostali bezsensownie zabrani, tymi, którzy zostali ranni i wszystkimi, których życie na zawsze zmieniło się w wyniku tego przerażającego czynu” – czytamy w oświadczeniu.
Oskarżony Robert Crimo III od swojego aresztowania w dniu strzelaniny przebywa w areszcie powiatu Lake. Na poniedziałkowym przesłuchaniu musiał pozytywnie odpowiedzieć na szereg pytań sędzi Victorii Rosetti – potwierdzić między innymi, że decyzję podjął świadomie i dobrowolnie, i przedyskutował ją ze swoimi obrońcami.
Podczas poniedziałkowego przesłuchania matka oskarżonego została upomniana przez sędzię, gdy emocjonalnie zareagowała na wiadomość o przyznaniu się przez syna do winy. Przed sądem mówiła reporterom, że jest on niewinny i „nie ma wolnej woli, by dokonywać własnych wyborów i nigdy nie otrzymał z pomocy z zewnątrz”.
Długo oczekiwany proces był wielokrotnie opóźniany i przekładany, między innymi z powodu zachowania i decyzji oskarżonego. W ub. roku Crimo III sygnalizował, że przyjmie ugodę prokuratury, lecz ostatecznie zmienił zdanie. Zmieniał też zdanie dotyczące swojej obrony. Odwoływał się do prawa do szybkiego procesu (speedy trial), zwolnił obrońców i chciał bronić się sam. Następnie poprosił sędzię o ponowne przyznanie mu obrońców publicznych. W zeszłym roku parokrotnie odmówił też doprowadzenia na salę sądową.
Proces miał potrwać od 4 do 6 tygodni.
Joanna Marszałek
j.marszalek@zwiazkowy.com