W akcji agenci specjalni IRS
Tu od razu wyjaśnijmy – nie chodzi o zwykłych urzędników przyjmujących od podatników zeznania podatkowe, czy zlecających przelewy nadpłaconych zaliczek. Na krucjatę przeciwko nieudokumentowanym imigrantom mieliby ruszyć agenci wydziału dochodzeń karnych IRS (IRS-CI). Czyli ci, którzy na co dzień ścigają oszustów podatkowych, czy walczą z procederem prania brudnych pieniędzy.
Nie chodzi więc o wszystkie 60 tys. osób zatrudniane przez IRS. Wydział dochodzeń karnych IRS to grupa ponad 2100 agentów specjalnych, którzy badają naruszenia prawa podatkowego i inne przestępstwa finansowe. Są to jedyni pracownicy skarbówki upoważnieni do noszenia broni palnej w pracy, a także do dokonywania aresztowań na mocy prawa federalnego i wykonywania nakazów przeszukania. Sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) Kristi Noem chce wykorzystać agentów IRS do pomocy i pracy w międzyagencyjnych zespołach zadaniowych zajmujących się skomplikowanymi sprawami łączącymi w sobie kwestie podatkowe, imigracyjne i zarzuty prania pieniędzy.
Prośba o oddelegowanie
Ponieważ służby imigracyjne podlegają DHS, a podatkowe Departamentowi Skarbu sekretarz tego pierwszego ministerstwa Noem zwróciła się do sekretarza skarbu Scotta Bessenta z prośbą o pomoc. „Departament Skarbu dysponuje wykwalifikowanym personelem, który może pomóc w egzekwowaniu przepisów imigracyjnych, po niedawnym zwiększeniu liczby etatów i budżetu Internal Revenue Service” — czytamy w notatce, o której po raz pierwszy poinformował „The Wall Street Journal”. „Prosimy o oddelegowanie wykwalifikowanych urzędników Departamentu Skarbu do współpracy z ICE i o wyrażenie zgody na pełnienie funkcji związanych z imigracją” – czytamy w dokumencie.
Noem, powiedziała, że prezydent Donald Trump nakazał jej agencji „podjęcie wszelkich stosownych działań w celu uzupełnienia dostępnego personelu w celu zabezpieczenia południowej granicy i egzekwowania przepisów imigracyjnych Stanów Zjednoczonych”, nawet poprzez wykorzystanie uprawnień agencji do delegowania pracowników federalnych do wykonywania funkcji imigracyjnych.
Noem, w notatce skierowanej do Bessenta, wskazała kilka obszarów, w których służby imigracyjne i celne potrzebują dodatkowej pomocy. Chodzi m.in. o przeprowadzanie audytów finansowych przedsiębiorstw podejrzanych o zatrudnianie nielegalnych pracowników, skupienie się na przemycie i handlu ludźmi oraz o pomoc w zatrzymaniach i wydaleniach osób, które przebywają w kraju nielegalnie. Noem zwróciła się również o pomoc w namierzaniu pracodawców stosujących nielegalne praktyki rekrutacyjne, w prowadzeniu dochodzeń w sprawie przemytu i handlu ludźmi, zajmowaniu aktywów i nadzorze nad umowami.
Wszystkie ręce na pokład
To część strategii Donalda Trumpa polegającej na zaangażowaniu całego rządu federalnego do swoich masowych działań deportacyjnych. Skierowano do tego nie tylko agentów ICE, ale także pracowników Departamentu Sprawiedliwości. Z kolei wojsko USA zapewniło loty deportacyjne i punkty zatrzymań, w tym w amerykańskiej bazie morskiej w Guantanamo na Kubie. Teraz przyszła pora na Departament Skarbu. Policja imigracyjna ICE liczy na to, że Kongres przyzna im dodatkowe środki, w tym zwiększenie działań deportacyjnych i współpracę z lokalnymi organami ścigania. Na razie jednak szuka pomocy w rządzie federalnym, zgodnie z zasadą „wszystkie ręce na pokład”.
IRS zajmuje się pobieraniem podatków i egzekwowaniem przepisów prawa, ale służby śledcze agencji pracują również nad wykrywaniem przypadków handlu narkotykami, prania pieniędzy i korupcji.
Nieudokumentowani ocalą IRS?
Paradoksalnie decyzja Trumpa może ocalić urząd skarbowy. W czasie kampanii wyborczej wielu Republikanów krytykowało inwestycje administracji Bidena w IRS w wysokości około 60 miliardów dolarów w ciągu dekady w celu poprawy ściągalności należnych podatków i zwiększenia liczby audytów. Republikański projekt ustawy wniesiony w styczniu do Izby Reprezentantów przewiduje nawet rozwiązanie urzędu podatkowego i reformę całego kodeksu podatkowego. Na urzędników skarbówki musiał paść blady strach, chociaż podobne propozycje w poprzednich latach utykały w martwym punkcie. Rozwiązanie IRS choć mało prawdopodobne może być argumentem za włączeniem skarbówki w operacje deportacyjne.
Czego się bać naprawdę?
Skierowanie policyjnego ramienia IRS do walki z nieuregulowaną imigracją nie jest potencjalnie najgorszym rozwiązaniem związanym z wykorzystaniem służb skarbowych do egzekwowania prawa. IRS ma jeszcze bowiem w rękach potencjalnie dużo potężniejszą broń – może zająć się zeznaniami podatkowymi nieudokumentowanych imigrantów. Namierzyć ich byłoby stosunkowo łatwo – z braku numerów Social Security muszą się oni posługiwać indywidualnym numerem podatnika, ITIN, nadanym przez IRS. Oczywiście nie każdy posiadacz ITIN jest nieudokumentowanym imigrantem – numer podatnika wyrabiają sobie np. zagraniczni właściciele firm w USA, którzy nie mogą otrzymać numeru Social Security. Ale to można stosunkowo łatwo sprawdzić. Wystarczyłoby po prostu podążyć za adresami podanymi przez nich na zeznaniach podatkowych. Paradoksalnie taki ruch ukarałby tę część imigrantów, która mimo nieuregulowanego statusu imigracyjnego próbowała być w porządku z fiskusem – IRS nie wie bowiem o tych, którzy pracują na czarno i z podatków świadomie się nie rozliczają. Więc może nie mówmy o tym głośno, żeby nie wywołać wilka z lasu.
Jolanta Telega
redakcja@zwiazkowy.com