Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 21 grudnia 2024 21:52
Reklama KD Market

USA ogłosiły restrykcje eksportowe wymierzone w chiński przemysł półprzewodników

Departament Handlu USA ogłosił w poniedziałek nowe ograniczenia w eksporcie do Chin sprzętu używanego do wytwarzania zaawansowanych układów scalonych, m.in. w systemach AI. Według resortu to najmocniejsze dotąd restrykcje w tym obszarze; według ekspertów są one łagodniejsze od planowanych.

Autor: fot. Adobe Stock

Jak ogłosiła na telekonferencji prasowej sekretarz Departamentu Handlu Gina Raimondo, nowe przepisy w praktyce blokują eksport 24 typów wyspecjalizowanego sprzętu i trzech programów wykorzystywanych w produkcji zaawansowanych czipów, w tym w systemach sztucznej inteligencji. Na czarną listę wpisano 140 chińskich firm z sektora półprzewodników, co znacznie utrudni im prowadzenie interesów z amerykańskimi przedsiębiorstwami. Wśród nich są firmy związane z koncernem Huawei, wiodącym chińskim producentem zaawansowanych układów scalonych.

"Są to najmocniejsze restrykcje, jakie kiedykolwiek wprowadziły Stany Zjednoczone" - podkreśliła Raimondo w rozmowie z reporterami. Jak dodała, ich celem jest obniżenie zdolności Chin do produkcji najbardziej zaawansowanych chipów, których (kraj ten) używa w modernizacji armii".

"Washington Post" pisze jednak, powołując się na ekspertów i przedstawicieli administracji USA, że restrykcje są znacznie łagodniejsze, niż planowano. Miały one zostać złagodzone m.in. ze względu na presję amerykańskich firm produkujących objęty restrykcjami sprzęt, a także naciski Holandii, Japonii i firmy z tych krajów z tego samego sektora. Negocjacje doprowadziły nie tylko do złagodzenia kontroli eksportu, lecz również do opóźnienia ich przyjęcie, co dało Chinom czas na zgromadzenie zapasów.

Według Gregory'ego Allena, eksperta od AI z think tanku Center for Strategic and International Studies (CSIS), amerykańska administracja wybrała najgorsze z możliwych podejść. "Najgorsze, co można zrobić, to dramatycznie sygnalizować zamiar odcięcia Chinom dostępu do technologii, a potem mieć tyle luk w prawie i tak nieudolną implementację, że ponosi się niemal wszystkie koszty tej polityki za jedynie ułamek korzyści" - ocenił.

To już trzecia runda restrykcji ograniczających eksport zaawansowanej technologii do Chin. Ruch ten został natychmiast skrytykowany przez władze w Pekinie, które oceniły, że jest to "nierynkowa praktyka", która zagrozi stabilności globalnych łańcuchów dostaw.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama