"Nie zaproszę byłej ambasador Nikki Haley ani byłego sekretarza stanu Mike’a Pompeo do dołączenia do administracji (…), która jest obecnie w trakcie formowania” – poinformował Trump na założonym przez siebie komunikatorze internetowym Truth Social. “Bardzo doceniam wcześniejszą współpracę z nimi i chciałbym im podziękować za służbę dla naszego kraju” – dodał.
Haley, była gubernatorka Karoliny Południowej, za pierwszej kadencji Trumpa pełniła funkcję ambasadorki USA przy ONZ. Była główną rywalką Trumpa o nominację prezydencką Partii Republikańskiej w prawyborach tej partii w 2024 r. Mimo że ostro krytykowała go w tym okresie, ostatecznie poparła go w kampanii.
Haley odpowiedziała na portalu X na post Trumpa, życząc mu udanej kadencji: „Byłam dumna, że mogłam współpracować z prezydentem Trumpem, broniąc Ameryki w ONZ. Życzę mu i wszystkim, którzy służą, wielkiego sukcesu w dążeniu do silniejszej, bezpieczniejszej Ameryki w najbliższych czterach latach”.
Pompeo, były sekretarz stanu i dyrektor CIA, jest postrzegany jako jedna z najbliższych osób w otoczeniu Trumpa i był typowany wcześniej na stanowisko sekretarza obrony. Jest też jednym z niewielu jego sojuszników, którzy zdecydowanie popierają Ukrainę oraz NATO.
Komentatorzy przewidują, że Trump obsadzi nowa administrację lojalistami. W sobotę najstarszy syn Trumpa, Donald Junior, poinformował, że będzie „bardzo mocno zaangażowany w proces przejściowy", aby być pewnym "kto naprawdę zrealizuje przesłanie prezydenta". W czwartek prezydent-elekt przekazał, że jedną z ważniejszych funkcji w nowej administracji USA, szefowej personelu Białego Domu, ma objąć Susie Wiles, która do tej pory była jednym z menadżerów jego kampanii wyborczej. (PAP)