Od 13 lat takiej pogody nie doświadczyliśmy. Z nieba lały się wręcz strugi deszczu. Momentami woda z nieba tworzyła jedną całość z taflą jeziora i miało się wrażenie bycia jak „ryby w wodzie”. Tym razem te anomalia spotkały i nas wędkarzy. Może należało przeskoczyć numer 13, tak jak piętra w budynkach. Jedyna nadzieja, że trzynastka już się nie powtórzy. Zawody odbywają się w dwóch konkurencjach, z łodzi i z brzegu. Tym razem ze względu na burze i możliwość wyładowań atmosferycznych, w zawodach nie brały udziału łódki. Bycie na łódce i trzymanie wędki w czasie burzy może zakończyć się tragicznie. Wędkowaliśmy więc tylko z brzegu.
O godzinie 7 rano rozpoczęliśmy zawody, które trwały do godziny 12 pm. Wędkarze, w różnym stadium deszczu – od siąpienia poprzez rzęsisty i ulewny – walczyli o pozyskanie jak największej ryby. Waga dwóch złowionych ryb decydowała o miejscu na podium. W zawodach wzięło udział 22 zawodników, identycznie jak w ubiegłym roku.
W tym roku 40 procent uczestników zawodów stanowili młodzi wędkarze, w wieku poniżej 15 lat, a wśród nich zdobywca drugiej nagrody 6-letni Adam Niemczyk, a to cieszy i buduje nadzieję, że ta forma spędzania wolnego czasu przerodzi się w hobby i zamiłowanie do przyrody niezależnie od jej kaprysów.
Jako organizatorzy możemy uznać to za duży sukces, że pomimo tak niesprzyjającej pogody tylu zapaleńców i miłośników wędkarstwa wzięło udział w zawodach. Po zważeniu zgłoszonych ryb, Komisja przedstawiła zwycięzców w kategorii „z brzegu”:
Miejsce pierwsze – Wiesław Pytlak – Largemouth Bass 18,5” o wadze 3.48 funta
Miejsce drugie – Adam Niemczyk 6 lat – Bluegill 0.83 funta
Miejsce trzecie – Kevin Sobolewski 12 lat – Bluegill 0.77 funta
Zwycięzcy udekorowani zostali medalami, pucharami i nagrodami.
Gratulujemy wygranych i podziwiamy za wytrwałość, upór i walkę z trudnościami pogody.
Po dekoracjach nastąpił poczęstunek. Tradycyjnie serwowane były kiełbaski, kaszanka z grila i gorąca kapusta przyrządzanie przez Janusza Sobolewskiego, smalec przygotowany przez Bogdana Cichonia, a do tego pieczywo – sponsorowane przez Wiklański Bakery. Ciasto z jagodami i wędzony catfish osobiście preparowany przez Waldka Ziętka. Pyszne pączki otrzymane od Wiklański Bakery. Zupa chili i ciasto ze śliwką Lucyny Sabik. Gorąca kawa dla przemoczonych wędkarzy i piwo dla spragnionych.
Pomimo ulewnego deszczu wśród uczestników widoczne było zadowolenie z przeżytej wędkarskiej przygody. Zawsze jest szansa, że za rok pogoda będzie lepsza. Serdecznie zapraszamy.
Zarząd Klubu gorąco dziękuje wszystkim członkom aktywnie uczestniczącym w realizacji tego przedsięwzięcia w tym prezesowi ds. wędkarskich Januszowi Małkowi.
Szczególne podziękowania dla sponsorów, którzy w znaczny sposób przyczynili się do powstania tej imprezy: WIKLANSKI’S BAKERY, Mirek Zieliński AM PRO RESTAURACION, Sławek Bryk S.B. CONSTRUCION, Marian Smutek KING STONE SERVICES CORP, Włodzimierz Gancarz W. HARDWOOD FLOORING, Szczepan Zaleski AUSTIN AUTO REPAIR, Wojciech Bogacz WOJTEK EUROPEAN CONSTRUCTION, TILEMANIA Jacka Krzysztofczyk, BEM CONSTRUCTION, J.Sokolowski,Tomasz Zając, Mariusz Gajda,Władysław Bisaga,Roman Kozłowski. Bardzo dziękujemy.
Ogromne podziękowania kierujemy też w stronę „Dziennika Związkowego” za długoletnią współpracę.
Tekst: Jacek Sokołowski – prezes Polish Fishing And Hunting Club
Zdjęcia: archiwum klubu