Bieg polega na tym, że uczestnicy muszą pokonać pętlę o długości 6,7 kilometra w czasie poniżej godziny. Ci, którzy przekroczą czas, odpadają, a zwycięzcą zostaje ten, który pozostaje ostatni. Mieszcząc się w czasie poniżej godziny, pozostały czas można poświęcić na odpoczynek, ponieważ każda pętla rozpoczyna się o pełnej godzinie.
Radziszewska w tegorocznej edycji ukończyła 38 pętli o łącznej długości 254,6 kilometra i jest to jej drugi triumf w tym biegu. Wcześniej wygrała go przed rokiem, również pokonując 38 pętli.
Bieg rozpoczął się w sobotę wcześnie rano, a zakończony został o północy w niedzielę, jak na trasie pozostała już tylko Polka.
"Po prostu biegłam, zapominając w pewnym momencie o upływie czasu, aż zauważyłam, że pozostałam na trasie sama" - powiedziała polska biegaczka dziennikowi "Visir", który transmitował bieg na żywo na swojej stronie internetowej.
Według kanału islandzkiej telewizji publicznej RUV biegaczka "w ogóle nie wyglądała na zmęczoną i sprawiała wrażenie, że mogła jeszcze biegać przez wiele godzin aż do poniedziałkowego poranka".
Stacja dodała, że biegaczka mieszka obecnie w Keflavik, gdzie znajduje się stołeczne lotnisko i pracuje w liniach lotniczych Icelandair. Ultramaratony uprawia od pięciu lat.
"Lubię biegać i najlepiej czuje się na dystansach 200-300 kilometrów" - powiedziała urodzona w 1991 roku Radziszewska w reportażu RUV.
(PAP)