Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 12:21
Reklama KD Market

Jak mądrze oszczędzać na jedzeniu

fot. Adobe Stock

Bureau of Labor Statistics podaje, że przeciętna rodzina wydaje 13 proc. zarobków na jedzenie. Niektórzy wydają 15 proc, a inni tylko 5, w zależności od swego przychodu, wielkości rodziny, wieku i stylu życia. Jest wiele metod, by oszczędzić na żywności bez jakichkolwiek wyrzeczeń. Potrzebny jest zdrowy rozsądek i nieco dyscypliny.

Zapisuj wydatki, co pomoże ci w poznaniu swego budżetu i utrzymaniu finansowej dyscypliny. W zeszycie przygotuj tabelę z kilkoma kolumnami, odpowiadającymi kategoriom wydatków, jak żywność, odzież, transport, dom. Ażeby wiedzieć, gdzie uciekają pieniądze, stwórz również podkategorie. Np. żywność podziel na wydatki w supermarkecie, posiłki kupione na wynos, restauracje. Lepiej: Posłuż się aplikacją, np. Mint, która pomoże ci śledzić twoje wydatki.

Ustal budżet. US Department of Agriculture obliczył, ile wydaje na żywność przeciętna amerykańska rodzina w zależności od jej składu w oszczędnej, średniej i hojnej wersji planu. Najnowsze szacunki dla czteroosobowej rodziny, zdefiniowanej jako mężczyzna i kobieta w wieku od 20 do 50 lat oraz dwoje dzieci w wieku od 6 do 8 i od 9 do 11 lat, określają koszt oszczędnego planu na 980 dol., a hojnego – na ok. 1300 dol. miesięcznie. Małżeństwo seniorów żyjących skromnie wydaje na żywność około pięciuset dolarów miesięcznie. Stosując wskazówki z tego artykułu, można wydatki obniżyć bez żadnych poświęceń. Więcej informacji znajdziesz tu: https://www.fns.usda.gov/cnpp/usda-food-plans-cost-food-monthly-reports.

Miej pustawą lodówkę. Jeżeli nie widzisz tylnej ściany lodówki – masz w niej za dużo. Kupuj tylko tyle, ile potrzebujesz na tydzień. Nie kolekcjonuj dziesiątek słoiczków sosów, przypraw, marmolad. Kończ, co zaczniesz. W piątek wykorzystaj pozostałości robiąc zupę, gulasz albo makaron z warzywno-mięsnym sosem. W weekend pojedź na zakupy, ugotuj świeże produkty na kilka dni. Nie ma powodu, by mieć wypchaną po brzegi lodówkę albo dwie, do tego skrzyniową zamrażalkę i zapchaną po brzegi spiżarnię, bo wtedy zawsze jesz przeterminowane rzeczy albo dużo wyrzucasz. W Stanach żywności nie brakuje, zawsze możesz podjechać do supermarketu.

Ogranicz wyprawy do restauracji. Nawet obiad na wynos dla kilku osób jest wielokrotnie droższy od ugotowanego w domu prostego dania. Ogranicz obiady na mieście tylko do specjalnych okazji. A jeżeli już jesz w restauracji, gdzie dania są ogromne, to nie krępuj się zabrać pozostałości ze sobą. Będziesz mieć zapewniony obiad na następny dzień.

Bierz kanapki do pracy, pojemnik sałatki i owoce, zamiast wychodzić na lunch, a oszczędzisz pieniądze i czas. Bierz ze sobą również butelkę z wodą czy innym napojem, bowiem ta kupiona w delikatesach może być trzykrotnie droższa. W pracy rób sobie kawę, by nie wydawać po cztery czy pięć dolarów w kawiarni Starbucks. Włóż dzieciom do tornistra i do swojej torebki pokrojone jabłka czy suszone owoce na szybką przegryzkę, a unikniesz pokusy zakupów na mieście.

Posiłki w szkole czy w ośrodku seniora. Dzieciom pozwól jeść śniadania czy lunche w szkole, bo są subsydiowane. Na przykład, w mieście Nowy Jork śniadania w publicznych szkołach są bezpłatne dla wszystkich uczniów. Pełna cena lunchu zależy od dystryktu, średnio wynosi około trzech dolarów. Wielu uczniów kwalifikuje się do zniżek. Ośrodki seniora (Senior Center) serwują w całym kraju pożywne obiady za kilka dolarów.

Jedz mniej mięsa, co sugerują zasady zdrowego odżywiania. Mięso, zamiast być głównym komponentem obiadu, niech będzie tylko dodatkiem. Nie tylko oszczędzisz, ale będziesz czuć się lepiej. Inspirację znajdziesz w kuchni włoskiej. Na przykład makarony z mięsnym sosem i warzywami stanowią zdrowe i tanie posiłki. Tradycyjnym hiszpańskim daniem jest paella – ryż z dodatkiem warzyw i ewentualnie mięsa pozostałego z wczorajszego obiadu. Niech inspiracją dla ciebie będą marokański pilaf, włoskie risotto, przeróżne zapiekanki, kreolska jambalaya, chińskie stir-fry, oraz azjatyckie zupy, które mogą być jednodaniowym szybkim posiłkiem (miso, ramen, pho, harira).

Rób domowe kiszonki, bo to samo zdrowie: kwaszoną kapustę, ogórki, różne warzywa. Sama rób jogurt albo zsiadłe mleko – przydadzą się do owsianki na śniadanie. Domowy jogurt jest naturalny, bez dodatku cukru, krochmalu i prezerwantów. Kiszonki zawierają probiotyki, czyli dobre bakterie potrzebne naszemu przewodowi pokarmowemu.

Kupuj to, co jest na specjalnej ofercie w supermarkecie. Zawsze coś jest za pół ceny (buy one get one free): jakiś sok pomarańczowy, warzywa, sery, mięso, makaron itp. Dostosuj obiadowe plany do sklepowej oferty. Kup na zapas, ale nie za dużo.

Unikaj małych opakowań. Kupuj galon lodów zamiast kilku kubeczków, dużą torbę ryżu, 5-funtową torbę mąki itp. Za 10-funtową torbę zwyczajnych ziemniaków możesz zapłacić mniej niż za trzy piękne kartofle (baking potatoes). Rób to jednak tylko wtedy, gdy dany produkt rzeczywiście używasz i masz dla kogo gotować.

Jedź na zakupy tam, gdzie taniej. W wielkich miastach ceny zależą od dzielnicy. Na Greenpoincie na przykład warzywa i owoce bywają o połowę tańsze niż na przedmieściach, a do tego są świeże i dojrzałe. Wędliny kupisz tam za jedną trzecią ceny na Manhattanie. W sezonie pojedź do farmera. Ponadto – kupuj sezonowo. Lokalne warzywa i owoce mogą być w sezonie całkiem tanie, a do tego zdrowe.

Jeżeli masz dużą rodzinę, to zapisz się do sklepów członkowskich (BJ’s, Costco, Sam’s Club), gdzie można kupować duże opakowania po znakomitej cenie. Z drugiej jednak strony – nie przesadzaj z chomikowaniem.

Kupuj marki sklepowe (store brands). Producenci specjalnie pakują towary dla sieci supermarketów, a te sprzedają o 20-25 proc. taniej.

Nie bądź leniwa. Umyta, pokrojona sałata w eleganckiej torebce, gotowe sałatki, obrane owoce w kubeczkach, czy utłuczone i przyprawione kotlety zawsze kosztują więcej od samego surowca. Gorące dania czy kanapki kupione w delikatesach mogą być dla kilkuosobowej rodziny całkiem kosztowne. Nie kupuj płatków śniadaniowych wypełnionych cukrem i dodatkami. Rób własne musli. Zmieszaj kilka rodzajów naturalnych płatków (owsiane, ryżowe, jęczmienne, żytnie) dodaj świeży owoc i gotowe.

Właściciele domów mogą mieć ogródek, przynajmniej kilka krzaków pomidorów, zioła i drzewko owocowe. Jest zastanawiające, jak niewielu Amerykanów uprawia przydomowy ogród, nawet jeżeli daleko dojeżdżają do supermarketu. A przecież warzywnik to nie tylko świeże i zdrowe produkty, ale również ruch, satysfakcja i lekcja przyrody dla dzieci.

Kupuj jak najmniej przerobione surowce, bo są one zdrowsze i tańsze: np. najzwyklejszy owies (rolled oats) zamiast słodzonych, kolorowanych płatków. Unikaj udziwnionych produktów z różnymi dodatkami (serki, sałatki itp.), bo to, co zechcesz, możesz dołożyć sama. Zapomnij o mrożonych obiadach.

Nie wyrzucaj żywności i naucz dzieci żywność szanować Nie chodzi tu o zasadę „Lepiej odchorować, niż ma się zmarnować”, lecz o zwykłą gospodarność. Kupuj i gotuj tyle, ile potrzeba. Ponadto staraj się zagospodarować nadwyżkę, jak robiły to nasze babcie. Kilkudniowy chleb można spożytkować na francuskie tosty, więdnące warzywa zużyć na zupę czy zapiekankę, zeschniętą wędlinę można zamrozić i przeznaczyć później na bigos, itd. Przyjmij dla swojej rodziny prostą zasadę: gotujemy to, co jest w lodówce, jemy to, co podano na stole.

Pozostałości są OK. „Leftovers” mają w Ameryce pejoratywne znaczenie i w wielu domach niezjedzona część obiadu wędruje od razu do śmieci. Niesłusznie. Po pierwsze, jedzenia nie należy marnować, a po drugie, wiele tradycyjnych dań nabiera prawdziwego smaku dopiero na drugi dzień, jak na przykład bigos czy zrazy. Ugotuj duży garnek zawiesistej zupy, bigosu czy gulaszu, a rodzina będzie je jeść z chęcią dziś i jutro. Będziesz mieć mniej pracy, szczególnie jeżeli zamrozisz albo zawekujesz nadwyżki na przyszłość.

Warto zaznaczyć, że nie chodzi tu o ograniczanie rodzinie pożywienia, lecz o racjonalne nim gospodarzenie. Dostosowanie się do powyższych wskazówek może oszczędzić ci nawet połowę kosztu żywności przy niewielkim nakładzie pracy, niebagatelną kwotę przy większej rodzinie.

Elżbieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artykuł ten nie powinien być uważany za poradę prawną. Jest autorką wielu książek-poradników, m.in. „Jak chować pieniądze przed fiskusem”, „Jak kupić dom mądrze i nie przepłacić”, „Podręcznik właściciela domu”. Są one dostępne w D&Z House of Books, 5507 W. Belmont Ave. w Chicago, albo w wersji elektronicznej bezpośrednio od wydawcy, Poradnik Sukces, www.poradniksukces.com, tel. 1-718-224-3492.

www.poradniksukces.com

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama