W sądzie federalnym w Alexandrii pod Waszyngtonem rozpoczął się w poniedziałek proces wytoczony przez rząd federalny USA firmie Google, której zarzucono nadużywanie pozycji monopolisty na rynku reklam internetowych. Proces ma potencjalnie duże znaczenie dla finansów mediów internetowych.
Jak powiedziała podczas otwarcia rozprawy przedstawicielka resortu sprawiedliwości Julia Tarver Wood, Google zdominował rynek reklam internetowych, dokonując tego w drodze przejęć rywali, i osiągnął tak silną pozycję, że mógł ustanawiać korzystne dla siebie zasady aukcji reklamowych, reprezentując zarówno kupujących, jak i sprzedających.
W swojej skardze resort zwracał uwagę na to, że nad legalnością takiego układu zastanawiali się nawet dyrektorzy giganta, którzy w wewnętrznych e-mailach porównali ją do sytuacji, w której banki inwestycyjne takie jak Goldman Sachs czy JPMorgan byłyby właścicielami nowojorskiej giełdy na Wall Street.
Prokuratura twierdzi, że rezultatem są wyższe ceny dla reklamodawców i równocześnie mniejsze przychody dla wydawców mediów internetowych, którzy płacą Google'owi za pośredniczenie w sprzedaży reklam. Oskarżyciele domagają się nakazania sprzedaży przez Google'a jego platformy Ad Manager, stanowiącej narzędzie do zarządzania kupnem i sprzedażą oraz analizy reklam.
Prawniczka Google'a Karen Dunn stwierdziła, że pozycja firmy wynika z najlepszej jakości usług i że nie jest prawdą, by firma nie miała znaczącej konkurencji. Wskazała na inne spółki Big Tech, w tym m.in. Microsoft, Meta i Amazon jako firmy, których pozycja na rynku rośnie i które najwięcej skorzystałyby na przegranej Google'a w przypadku przegranej w procesie.
Proces jest uważnie obserwowany przez wydawców mediów, z których wielu korzysta z usług Google'a i opiera na sprzedaży reklam swoje finanse. Niektóre, jak Gannett, wydawca "USA Today" i innych dzienników, zarzucały Google'owi, że ze względu na dużą prowizję pobieraną przez giganta musiał zamknąć część swoich mediów. Sama firma twierdzi, że jeśli sąd zmusi ją do sprzedaży części reklamowego imperium, ucierpią na tym mali przedsiębiorcy korzystający z jej usług.
Rozpoczęty w poniedziałek proces - który może potrwać wiele tygodni - jest już drugim postępowaniem monopolowym przeciwko Google'owi. W sierpniu w osobnej sprawie sąd w Waszyngtonie orzekł, że Google nielegalnie nadużywał swojej pozycji monopolisty w obszarze wyszukiwarek internetowych. Sąd nie zdecydował jednak jeszcze o karze i środku zaradczym. Według doniesień mediów wśród możliwych rozwiązań możliwy jest podział Google'a, np. sprzedaż przeglądarki Chrome.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)