Wiceprezydentka USA i kandydatka na urząd szefa państwa Kamala Harris i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer są podobnymi politykami - ocenił we wtorek "New York Times". Dziennik zwrócił uwagę na to, że oboje byli prokuratorami, co widać w ich stylu uprawiania polityki.
Oboje przez swoją przeszłość prawniczą deklarują zaangażowanie w obronę rządów prawa, muszą też przeciwstawiać się rosnącym zagrożeniom ze strony różnego rodzaju ekstremistów - zaznaczył "NYT".
Przypomniał, że w Wielkiej Brytanii kilka tygodni po wyborach parlamentarnych z 5 lipca kraj ogarnęła fala antyimigranckich zamieszek, wywołana atakiem nożownika podczas zajęć tańca dla dzieci, w wyniku którego troje uczestników poniosło śmierć. Część analityków amerykańskiej polityki przewiduje, że gdyby Harris odniosła zwycięstwo w wyborach prezydenckich 5 listopada może dojść do zakwestionowania ich wyników przez zwolenników Donalda Trumpa.
Według oceny politologów prokuratorskie doświadczenie Starmera pomogło jemu i brytyjskim władzom w ukaraniu ponad 700 uczestników zamieszek. Nie jest pewne, co się wydarzy po wyborach w USA, ale "NYT" ocenił, że jeśli Harris zostanie prezydentką, to może mieć podobną łatwość w zarządzaniu organami ścigania co Starmer.
Gazeta przypomniała też, że amerykańscy Demokraci i brytyjscy laburzyści już wcześniej współpracowali, choćby w czasach, kiedy na czele USA stał Bill Clinton, a w Wielkiej Brytanii rządził Tony Blair.
"NYT" zwrócił uwagę, że Starmer, podobnie jak swego czasu Blair, omija tematy polityczne, które są dla niego newralgiczne. Kandydatka Demokratów na prezydenta USA również stosuje tę strategię, zwaną przez Brytyjczyków "techniką wazy Ming", czyli politykę ostrożności. Kolejnym podobieństwem jest podejście do wartości patriotycznych - oboje wielokrotnie się do nich odwołują, próbując dotrzeć do szerszego grona wyborców.
Były parlamentarzysta z ramienia laburzystów i bliski współpracownik Starmera Jonathan Ashworth powiedział "NYT", że ich kampania cieszyła się dużym zainteresowaniem ze strony Demokratów. Sam zwrócił uwagę na podobieństwo w podejściu do kryzysu migracyjnego Harris i Starmera, którzy deklarują, że najważniejsze jest zająć się gangami szmuglującymi ludzi.
Jednocześnie emerytowany profesor z uniwersytetu Nottingham Steven Fielding zauważył, że w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, gdzie system wyborczy wzmocnił wygraną Partii Pracy, w Stanach Zjednoczonych system elektorski może zagrać przeciw Harris. Dlatego też mimo dużych podobieństw między tymi politykami należy być ostrożnym w prognozach - ocenił.(PAP)