Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 09:17
Reklama KD Market

W przeddzień 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego uczczono pamięć zrywu

W przeddzień 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego uczczono pamięć zrywu
Uroczystości w Warszawie fot. PAWEL SUPERNAK/EPA-EFE/Shutterstock

Msza święta i Apel Pamięci z okazji przypadającej 1 sierpnia 80. rocznicy Powstania Warszawskiego odbyły się w środę na stołecznym Placu Krasińskich. Obecni byli m.in. prezydent Polski Andrzej Duda i prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier, powstańcy warszawscy i mieszkańcy stolicy.

Liturgii w intencji ojczyzny oraz pomordowanych i poległych w 1944 r. przewodniczył ordynariusz polowy Wojska Polskiego bp Wiesław Lechowicz, a koncelebrował m.in. prymas Polski abp Wojciech Polak. Oprócz polskiego i niemieckiego prezydenta, wzięli w niej udział także m.in. marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, a także przedstawiciele opozycji, w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński i b. szef MON Mariusz Błaszczak, a także członkowie organizacji kombatanckich i harcerze.

W czasie mszy św. bp Lechowicz zaapelował, aby pozostać wiernym wartościom, które trzymały przy życiu powstańców warszawskich i które "nie pozwalały im godzić się z bezprawiem, deptaniem ludzkiej godności i niewolą". "Obyśmy ochronili to, co najważniejsze dla naszej ojczyzny i przyszłych pokoleń – wolność, bezpieczeństwo i pokój" - powiedział.

Po liturgii rozpoczęły się uroczystości, podczas których głos zabrał prezydent Andrzej Duda. Przypomniał on słowa Lecha Kaczyńskiego, który 31 lipca 2009 r. powiedział, że Powstanie Warszawskie stanowi moralną podstawę naszej niepodległości. Jak zaznaczył, tak jak dla Pokolenia Kolumbów symbolem moralnym polskiej niepodległości było Powstanie Styczniowe, tak "dla tej Rzeczypospolitej(…) odrodzonej" jest powstańczy zryw z 1944 r.

Duda zwrócił uwagę, że Stalin, przywódca ZSRR pozwolił upaść powstaniu i zrujnować Warszawę Niemcom, aby ukarać Polaków za zryw i przegraną w 1920 r. wojnę. "I postawić swojego buta tutaj, pokazać, kto tu jest panem i kto w istocie zwycięża. By zagarnąć Polskę i uczynić z niej swojego wasala, państwo podległe, ustanawiając marionetkowe władzę" - wskazał Duda.

Nawiązując do wojny na Ukrainie prezydent Polski podkreślił, że "na okupację nie ma zgody". "Nieważne, czy to jest okupacja niemiecka, czy to jest okupacja sowiecka, czy to jest okupacja rosyjska. Nie ma na to zgody wolnego świata, do którego dzisiaj, dzięki powstańcom warszawskim, należymy" - oświadczył Duda.

Prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier przyznał, że "każde słowo wydaje się za słabe, by nazwać bestialstwo", którego dokonali niemieccy okupanci. "Państwo, polscy obywatele i obywatelki, nigdy nie zapomnieli Powstania Warszawskiego i nigdy go państwo nie zapomną. A nam, Niemcom, w których imieniu dzisiaj do państwa przemawiam, nam nie wolno go zapomnieć" - powiedział.

Zwrócił uwagę, że pojednanie i dobre sąsiedztwo między Polakami a Niemcami "nie spadły z nieba i nadal nie będą spadać z nieba". "Wiem, że nie tylko walka przeciw niemieckim okupantom wymagała odwagi, także historia pojednania z Niemcami wymagała odwagi" – ocenił prezydent RFN.

Przypomniał, że niemiecki rząd przyjął właśnie koncepcję Domu Polskiego w Berlinie. Zapewnił, że rządy obu państw utrzymują ścisły dialog w sprawie zadośćuczynienia dla żyjących ofiar niemieckiej okupacji. Słuchający Steinmeiera kilkakrotnie przerywali jego przemówienie oklaskami. Pod koniec grupa osób wznosiła też okrzyki "reparacje".

Steinmeier zwrócił także uwagę na współdziałanie Polski i Niemiec w NATO i UE na rzecz bezpieczeństwa Europy we wsparciu Ukrainy. "My, Polacy i Niemcy, jesteśmy i pozostaniemy solidarni" – dodał.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski stwierdził, że gdyby nie Powstanie, powojenna historia Polski potoczyłaby się zupełnie inaczej i czołgi byłyby na ulicach Warszawy, tak jak w Budapeszcie czy Pradze. "Sowieci się nie odważyli, bo wiedzieli, że z kim jak z kim, ale z Polakami nie warto zadzierać. I jestem przekonany, że dalej to wiedzą. Właśnie dzięki wam, bo zapisaliście nam to w genach" - zwrócił się do powstańców.

Podkreślił, że dzisiaj w obliczu tego, co dzieje się na wschodzie "musimy być zawsze gotowi na każdą ewentualność". "Tylko wtedy będziemy pewni swojej wolności, gdy będziemy silni i kiedy będziemy patrzyć w przyszłość. Bo dzisiaj wszystko jest jasne - wiemy gdzie są przyjaciele, a gdzie wrogowie" - ocenił.

Z kolei wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Janusz Maksymowicz ps. "Janosz" powiedział, że powstańcy podjęli walkę, bo chcieli kraju, w którym każdy człowiek może żyć w pokoju i godności. "Walczyliśmy w obronie uniwersalnych, europejskich wartości oraz praw i godności człowieka" - powiedział.

Przyznał, że wspomnienia o okrucieństwie niemieckiej, a później sowieckiej okupacji "są wciąż żywe, budząc ból i tęsknotę za tymi, którzy oddali życie za wolność". Jak zaznaczył, "musimy dbać o wolność i chronić każdego dnia, aby tragedie przeszłości nigdy się nie powtórzyły".

Uroczystości zakończył Apel Pamięci, w którym wymienieni zostali zarówno ci, którzy polegli, jak i osoby które "przez dziesiątki powojennych lat nie szczędziły wysiłków, by pamięć o powstańczym zrywie nie uległa zatarciu".

Następnie pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego delegacje władz państwowych, samorządowych, organizacji kombatanckich oraz harcerskie złożyli wieńce. Wiązanki kwiatów złożyli także przedstawiciele organizacji społecznych, kibice oraz przedstawiciele społeczności LGBT.

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone. (PAP)

Autorzy: Magdalena Gronek

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama