Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 04:23
Reklama KD Market
Reklama

ME 2024 - Hiszpania - Włochy 1:0. Samobójczy gol Calafioriego

ME 2024 - Hiszpania - Włochy 1:0. Samobójczy gol Calafioriego
Hiszpanie, pokonując Włochów, zapewnili sobie awans do fazy pucharowej mistrzostw Europy fot. Friedemann Vogel/EPA-EFE/Shutterstock

W jednym z największych europejskich klasyków Hiszpania okazała się lepsza od Włoch i zapewniła sobie awans do 1/8 finału Euro 2024 z pierwszego miejsca grupy B, nazywanej "grupą śmierci". Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego zwyciężyli 1:0 po samobójczym golu Riccardo Calafioriego.

Hiszpanie przeważali od pierwszych minut. Już w drugiej kunsztem musiał wykazać się bramkarz Gianluigi Donnarumma, który odbił piłkę na poprzeczką po dośrodkowaniu Nico Williamsa i główce Pedriego z bliska. Kilka chwil później sam Williams mógł wpisać się na listę strzelców, również uderzeniem głową, mając przed sobą już tylko włoskiego bramkarza, ale nie trafił w bramkę.

Drugi raz Donnarumma popisał się w 25. minucie, gdy potężny, celny strzał z ok. 30 metrów oddał Fabian Ruiz, a jego klubowy kolega z Paris Saint-Germain czubkami palców skierował piłkę ponad poprzeczkę.

Włosi pierwszy strzał, do tego niecelny, oddali dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy. Z okolic narożnika pola karnego Unaia Simona próbował pokonać Federico Chiesa, ale posłał piłkę wysoko ponad bramką.

Złą wiadomością dla Hiszpanii w tej części gry była żółta kartka dla Rodriego, która oznacza, że pomocnik Manchesteru City będzie pauzował w ostatniej kolejce fazy grupowej, gdy "La Roja" zmierzy się z Albanią.

W drugiej połowie włoskiego przebudzenia nie było, a Hiszpanie cały czas atakowali. Efekt przyniosło to w 55. minucie, kiedy Williams dośrodkował z lewego skrzydła, piłki dotknął głową Morata, potem próbował interweniować Donnarumma, a zdezorientowany Calafiori posłał piłkę do swojej bramki.

Na drodze do kolejnych goli stał jednak rewelacyjnie spisujący się Donnarumma, raz w sukurs przyszedł mu wybijający piłkę z linii bramkowej Andrea Cambiaso, a raz - poprzeczka po strzale Williamsa.

"La Roja" nie zdołała wykorzystać już żadnej innej sytuacji i w doliczonym czasie drugiej połowy musiała drżeć o wynik. Wtedy Italia na kilka chwil "zadomowiła się" w polu karnym rywali, a Hiszpanie bronili się nerwowo, ale ostatecznie większego zagrożenia Włochom nie udało się stworzyć.

Hiszpanie, którzy w pierwszej kolejce wygrali z Chorwacją 3:0, mają sześć punktów i już są pewni pierwszego miejsca w tabeli. Oprócz nich awans do fazy pucharowej zapewniony mają także gospodarze - Niemcy.

Włosi są obecnie na drugim miejscu w grupie z trzema punktami za zwycięstwo nad Albanią w sobotę 2:1. W poniedziałek zmierzą się z Chorwacją, która ma jeden punkt, podobnie jak Albania.

Po meczu powiedzieli:

Luciano Spalletti (trener reprezentacji Włoch): "Kiedy mieliśmy trzech, czterech świeższych piłkarzy, udało nam się zachować większość intensywność, częściej odbierać piłkę daleko od naszej bramki, stwarzać sytuacje, które mogły nam dać wyrównanie. Ale rywale byli od nas znacznie silniejsi i wygrali zasłużenie. Niektórzy piłkarze nie zdołali w stu procentach zregenerować się. Kiedy nogi nie działają, charakter i osobowość nie mają znaczenia. Pozwoliliśmy Hiszpanom kompletnie zdominować to spotkanie i sprawiliśmy, że było to dla nich komfortowe".

Luis de la Fuente (trener reprezentacji Hiszpanii): "Myślę, że byliśmy lepsi w każdym elemencie gry. Jestem bardzo dumny z tego wyniku i ze sposobu, w jaki wygraliśmy ten mecz. Ale to wymagający turniej i im dalej zajdziemy, tym więcej nasi przeciwnicy będą o nas wiedzieć. Wierzę, że nie ma lepszego zespołu niż nasz, ale musimy dalej ciężko pracować, pozostać na ziemi i nie tracić czujności. W następnym meczu będziemy mieli okazję trochę +odświeżyć+ drużynę, ale i tak chcemy go wygrać i nie zamierzamy wyświadczać nikomu żadnych przysług. Mamy światowych klasy piłkarzy, którzy jeszcze w tym turnieju nie zagrali, i oni też chcą pokazać, co potrafią. Spróbujemy dokonać paru zmian i dać szansę tym, którzy grali krócej. Tak czy inaczej, Albania będzie wymagającym przeciwnikiem".

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama