Podczas wizyty w Pjongjangu w środę prezydent Rosji Władimir Putin odbył krótką przejażdżkę z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem luksusową rosyjską limuzyną aurus. Putin podarował północnokoreańskiemu dyktatorowi jedno z takich aut.
Przejażdżka odbyła się po podpisaniu przez Putina i Kima traktatu o wszechstronnym partnerstwie strategicznym, który zawiera klauzulę o wzajemnej obronie. Zgodnie z dokumentem obie strony mają udzielić sobie nawzajem wsparcia w przypadku agresji z zewnątrz.
Nagranie opublikowane przez rosyjską telewizję państwową pokazuje Putina wsiadającego za kierownicę czarnej opancerzonej limuzyny; Kim siedział na miejscu pasażera. Następnie pokazano samochód jadący drogą, która wije się przez park, po czym auto zatrzymuje się. Koreańczyk w garniturze i białych rękawiczkach otworzył drzwi Kimowi, po czym podbiegł, by przytrzymać drzwi Putinowi.
Wcześniej w środę Putin podarował Kimowi wyprodukowaną w Rosji limuzynę aurus. To oznacza, że północnokoreański przywódca ma już dwa takie samochody, bowiem jeden otrzymał w prezencie od dyktatora Rosji w lutym.
Aurus senat, stylizowany na retro limuzynę ZIŁ z czasów sowieckich, to oficjalny samochód prezydencki w Rosji, którym Putin jechał w maju podczas ceremonii zaprzysiężenia na kolejną prezydencką kadencję.
Jak pisze Reuters, Kim posiada dużą kolekcję luksusowych zagranicznych pojazdów, które prawdopodobnie zostały przemycone do Korei Płn., ponieważ rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ zakazują eksportu towarów luksusowych do tego kraju. Dyktatora widziano w limuzynie Maybach, kilku mercedesach, Rolls-Royce'ie Phantom i sportowym Lexusie.
Na początku maja rosyjski wicepremier Denis Manturow poinformował, że planowane jest rozpoczęcie produkcji aurusów w byłej fabryce Toyoty w Petersburgu. W tym roku w Rosji sprzedano 40 takich samochodów. (PAP)