Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 03:30
Reklama KD Market

Murdertown (Miasto morderstw)

fot. Pixabay.com

W ubiegłym tygodniu dostałem super wiadomość. Moja trzecia powieść kryminalna o Hanku i Marvinie została wreszcie opublikowana i jest dostępna w księgarniach oraz na Amazonie. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ uwielbiam pisać powieści o Hanku i Marvinie.Dlaczego kocham pisać moje kryminały osadzone w polsko-amerykańskiej dzielnicy Chicago?Odpowiedź jest prosta.Przez prawie 30 lat wykładałam kreatywne pisanie na Uniwersytecie Eastern Illinois. Kiedy uczyłem tego przedmiotu, zawsze powtarzałem moim studentom, że pierwszym i zasadniczym wymogiem każdego dobrego pisania jest to, że to, co się pisze – musi być dla autora ważne. Musi być na tyle osobiste, aby każde słowo napisane przez pisarza było słowem, które coś dla niego znaczy.Mam takie same odczucia w sprawie kryminałów z Hankiem i Marvinem. Nie pojawiam się w nich osobiście, ale fragmenty mojego życia już tak. Domy, w których mieszkaliśmy, pojawiają się w tych książkach, pojawiają się w nich sklepy i restauracje, wśród których dorastałem, moja szkoła, moja parafia i park, gdzie uwielbiałem się bawić, pojawiają się w powieściach. Pojawiają się w nich moi przyjaciele, sąsiedzi i członkowie rodziny (nawet tata i mama). Pisanie tych powieści to jak odwiedzanie przeszłości, jak wakacje w świecie, w którym żyłem jako nastolatek.Ale kryminały to coś więcej niż wakacje w czasach młodości. Coś musi być w tych powieściach,  jakieś zbrodnie w ich centrum – a jest ich mnóstwo i są to zbrodnie, które poznałem, gdy dorastałem w mojej polsko-amerykańskiej dzielnicy w latach 50., 60. i 70. XX wieku.Dam wam kilka przykładów.Pierwsza zagadka, jaką rozwiązują Hank i Marvin, nosi tytuł „Suitcase Charlie” (Walizka Charliego). Jest o strachu, jaki czułem, kiedy miałem 8 lat, ponieważ zdarzały się pewne morderstwa w Chicago. Trzech młodych chłopców wracało z kina do domu, kiedy zostali porwani i zamordowani. Ich nagie ciała znaleziono porzucone w rowie. Mordercę, który to zrobił, złapano kilkadziesiąt lat później. Strach, jaki czułem, że ktoś zrobi to samo mi albo moim przyjaciołom, jest głównym motywem „Suitcase Charlie” – książki o serii brutalnych morderstw dzieci, których ciała znajduje się w walizkach na rogu ulic w Chicago.Zbrodnia, która jest sercem „Little Altar Boy”, jest także kluczowa dla mojego życia. Powieść opowiada o księdzu pedofilu z polsko-amerykańskiej parafii niedaleko Humboldt Park i serii przestępstw, które rozgrywają się wokół niego. Akcja dużej części powieści rozgrywa się w parafii św. Fidelisa i dookoła niej – to była moja parafia przez długi czas. Było w niej dwóch księży, którzy byli pedofilami i wykorzystywali seksualnie dzieci w mojej szkole podstawowej. Nie wiedziałem tego wtedy. Dowiedziałem się o tym po latach, gdy jeden z moich przyjaciół opowiedział mi, jak był molestowany przez jednego z księży. Kiedy mi to powiedział, zacząłem pisać powieść.Najnowsza część mojego kryminału „Murdertown” jest prawdopodobnie najbardziej osobista. Przez prawie dwa dziesięciolecia moja rodzina mieszkała we wschodniej części Humboldt Park. Uwielbialiśmy tę okolicę. Park był zawsze piękny, a sąsiedztwo stanowiła społeczność, która zawsze do nas przemawiała. Pełno było tam Amerykanów polskiego pochodzenia jak my, ludzi, którzy przeżyli obozy koncentracyjne i pracy przymusowej w Niemczech, a do Chicago przybyli po latach spędzonych w obozach dla przesiedleńców, także w Niemczech. Kiedy mój tata szedł po ulicy Wasthenaw na piwo, wiedział, że zobaczy ludzi, którzy przez lata walczyli o przetrwanie w obozach. Kiedy moja mama szła na zakupy na Division Street, zawsze spotykała w piekarniach i sklepach mięsnych kobiety, które podobnie jak ona widziały, jak Niemcy mordowali ich rodziny.Kochaliśmy tę okolicę, a potem wydarzyło się coś, co sprawiło, że ta miłość stała się niemożliwa. Gangi przeniosły się w tę okolicę, a wskaźnik przestępczości eksplodował. Widziałem przyjaciół bitych tak często, że wychodzenie z domu uznawano za niebezpieczne, ale nie to było najgorsze. Zdarzały się także morderstwa. Zamordowano moją koleżankę z podstawówki, zamordowano jednego z lokatorów naszego apartamentowca. Jednego z najstarszych znajomych moich rodziców zamordowano w barze na Division Street.Zaczęły płonąć domy w naszym sąsiedztwie. Dom, który moi rodzice kochali i mieszkali w nim przez 17 lat, spłonął kompletnie. Domy po obu stronach naszego domu, w których mieszkali moi przyjaciele – również zostały zniszczone przez pożar.Poszukiwanie tego, kto spowodował całą tę przemoc, chaos i brutalność, jest centralnym punktem mojej powieści „Murdertown”.Jak napisałem wcześniej, pisanie tych powieści jest jak wakacje w przeszłości, ale czasami nawet najlepsze wakacje mają swoje mroczne momenty.


Murdertown

Last week, I received some great news.  My third Hank and Marvin mystery novel was finally published and became available in bookstores and on Amazon.  This made me very happy because I love writing the Hank and Marvin novels.Why do I love writing this mystery series set in a Polish American neighborhood in Chicago?The answer is easy.I taught creative writing at Eastern Illinois University for almost 30 years, and when I taught it, I always told my students that the first and principle requirement of all good writing is that what the student writes has to be important to him.  It has to be so personal that every word the writer writes is a word that means something to him.I feel this way about the Hank and Marvin mysteries.  I don’t appear in these mysteries, but pieces of my life do.  The houses we lived in appear in the novels, the stores and restaurants I grew up around appear in them, my school and my parish and the park I loved playing in all appear in the novels, and my friends and neighbors and family members (even my mom and dad) appear in the novels.  Writing these novels is like visiting the past, like a vacation in the world I lived in in  my teens.But mystery novels are more than just a vacation in the world I lived in in my teens.  There’s got to be something to those novels, some crimes at the center of those novels, and crimes there are, plenty of them, and they’re crimes I knew as I was growing up in my Polish-American neighborhood in the 1950s, 1960s, and 1970s.Let me give you a few examples.The first Hank and Marvin mystery is entitled Suitcase Charlie, and it’s about the fear I felt as an 8 year old because of some murders that happened in Chicago.  Three young boys were coming home from the movies when they were kidnapped and murdered.  Their bodies were found naked and dumped in a ditch.  The murderer who did this wasn’t captured until decades later. The fear I felt of someone doing this to me or my friends is central to Suitcase Charlie, a novel about a series of brutally murdered children showing up in suitcases on street corners in Chicago.The crime that’s at the heart of Little Altar Boy is also one that’s central to my life.  The novel deals with a pedophile priest in a Polish-American parish near Humboldt Park and a series of crimes that develop around him.  Much of the novel takes place in and around St. Fidelis Parish, my parish for a long long time. It had two priests who were pedophiles, sexually abusing children in my grade school.  I didn’t know this at the time.  I found out years later when one of my friends told me about how he was abused by one of the priests.  When he told me this, I started writing the novel.Murdertown, the most recent of my mysteries, is probably the most personal.  My family lived east of Humboldt Park for more than two decades.  We loved the area.  The park was always beautiful, and the neighborhood was a community that always spoke to us.  It was full of Polish-Americans like us, people who survived the concentration and slave labor camps in Germany and came to Chicago after spending years in the Displaced Persons Camps in Germany.  When my dad went down Wasthenaw for a beer, he knew he’d see people who had struggled for years to survive the camps.  When my mom went shopping on Division Street, she always ran into women in the bakeries and butcher shops who, like her, had seen their families killed by the Germans.We loved the neighborhood and then something happened that made that love impossible.  Gangs moved into the neighborhood, and the crime rate exploded.  I saw friends beaten so often that going outside the house was considered dangerous, but that wasn’t the  worst of it.  There were also murders.  A grade-school friend of mine was murdered, one of the tenants in our apartment building was murdered, one of my parents’ oldest friends was murdered in a bar on Division Street.Then houses in the neighborhood started being set on fire.  The house my parents loved and lived in for 17 years was burned down completely.  The houses on either side of our house – houses my friends lived in – were also destroyed by fire.The search for who caused all of this violence and chaos and brutality is at the center of my novel Murdertown.Like I said earlier, writing these novels is like taking a vacation into the past, but sometimes even the best vacations have their dark moments.

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama