Pożegna go Polonia w Londynie i Chicago
Dwudziestego szóstego kwietnia 2024 roku, w 91 rocznicę swoich urodzin, w Londynie odpłynął w swój ostatni rejs do Hilo Wielki Polak i Żeglarz kapitan – Jerzy Knabe. Msza żałobna odbędzie się 21 maja w Londynie. Kapitan wielokrotnie bywał w Chicago i ma tutaj wielu przyjaciół i znajomych.
Kapitan Jerzy Andrzej Knabe urodził się 26 kwietnia 1933 roku w Warszawie w bardzo zasłużonej dla Rzeczypospolitej rodzinie Knabe. Rodzinna legenda głosi, że pewien Aleksander Knabe był radcą miejskim i senatorem, który za zasługi w obronie Warszawy przed Szwedami w roku 1656 otrzymał od króla Jana Kazimierza szlachectwo i herb Radwan. Współczesna Wikipedia wymienia Andrzeja Knabe jako burmistrza Warszawy w roku 1717. Jan Henryk – pradziad Jurka – brał udział w Powstaniu Styczniowym. Dziad Bolesław zginął w Moskwie podczas bolszewickiej zawieruchy w 1918 roku. Ojciec Jurka, Henryk Knabe, pracował w II Rzeczypospolitej jako konstruktor w Instytucie Technicznym Uzbrojenia i z racji tej funkcji brał udział w misji odbierania okrętów wojennych Wicher, Burza, Wilk i Ryś zbudowanych we Francji. W takim to rodzinnym otoczeniu dorastał przyszły jachtowy kapitan żeglugi wielkiej. Do tego należy doliczyć epizod udziału jedenastoletniego Jurka w Powstaniu Warszawskim w harcerskiej poczcie polowej.
W PRL-u Jerzy Knabe oprócz najwyższego stopnia w żeglarskim fachu dorobił się jeszcze inżyniera po Politechnice Warszawskiej, profesji płetwonurka i dziennikarza po studiach na Uniwersytecie Warszawskim. Brał udział w dwóch pierwszych polskich wyprawach żeglarskich po dalekich morzach i oceanach. Pierwsza na jachcie Dar Opola na Morze Czerwone rozbudziła jego apetyt (i przyjaźń z kpt. Bolesławem Kowalskim) na dalsze przygody. Ta druga to wyprawa jachtem Śmiały dookoła Ameryki Południowej. Owocem rejsu Śmiałym było także założenie przez Jerzego Knabe i Bolesława Kowalskiego (kpt. jachtu Śmiały) międzynarodowej marynistycznej organizacji Bractwa Wybrzeża Mesy Kaprów Polskich rodem z Chile – La Hermandad de la Costa de Polonia. Były to wyczyny jeszcze niespotykane w komunistycznej Polsce, a jednocześnie młodemu żeglarzowi otworzyły oczy na szarość PRL-owskiej ojczyzny i wielokolorowość Wolnego Świata. Toteż osiedlenie się w Wielkiej Brytanii na stałe należy przyjąć jako naturalną kolej rzeczy.
Mnie, jako przyjaciela Jurka (w zasadzie uważałem Jurka za swojego starszego brata), najbardziej interesują wspólne projekty i nić łącząca Jurka z moim Chicago. Jerzego Knabe poznałem podczas rejsu świeżo kupionego w RFN-ie jachtu Solidarity w 1986 roku. Tymże jachtem w drodze do USA zawinąłem do Londynu i tam poznałem grupę żeglarzy z londyńskiego Polskiego Yacht Clubu. Klubu, którego współzałożycielem i bardzo aktywnym członkiem był Jerzy Knabe. To spotkanie było zaczynem naszej prawie 40-letniej przyjaźni. Po dopłynięciu do macierzystego portu, czyli Chicago, zostałem komandorem Joseph Conrad Yacht Club i w 1989 roku obchodziliśmy XX-lecie polonijnego klubu. I to był moment na kolejne spotkanie z Jurkiem, bowiem na jubileusz przybyła delegacja polonijnych żeglarzy z Londynu w osobach: Jerzy Knabe, Maciej Gumplowicz i Janek Oleszkiewicz. Potem wypadki potoczyły się szybciej. Jeszcze w tym samym roku odwiedziłem Londyn, gdzie na listopadowych andrzejkach w lokalu londyńskiego klubu zapadła decyzja zorganizowania międzynarodowego spotkania polonijnych żeglarzy na pokładach jachtów w Gdyni w lipcu 1991 roku. Właśnie upadała komuna (a przynajmniej tak to wyglądało) i moment na integrację polonijnych żeglarzy z polskimi w gnieździe polskiego żeglarstwa był jak najbardziej odpowiedni. Jurek był komandorem zlotu, znanego jako World Polonia Sailing Jamboree Gdynia 1991. A obydwoje wraz z Leszkiem Koskiem z Australii byliśmy jego organizatorami.
W następnym roku w drodze powrotnej do Chicago namówiony przez Jurka Knabe odwiedziłem angielski port Ramsgate, gdzie przy końcu sierpnia 1992 roku odbyły się obchody X-lecia londyńskiego Polskiego Yacht Clubu. Pogoda na Morzu Północnym była bardzo sztormowa toteż chicagowski jacht Solidarity był jedynym, który dotarł na uroczystości. To bardzo scementowało naszą znajomość i zaufanie do polonijnych żeglarzy z Chicago. Jesienią 1994 r. organizowałem rejs jachtu Solidarity z Chicago na Florydę. Na pokładzie znaleźli się: Jurek Knabe z Londynu i Artur Żebrowski z Chicago. Rejs prowadził rzekami: Chicago River, Des Plaines River, Illinois River i dalej Missisipi do Nowego Orleanu. Z Nowego Orleanu wraz z Jurkiem pożeglowaliśmy Zatoką Meksykańską do St. Petersburg na Florydzie. W 1997 roku ponownie pożeglowałem do Polski na kolejny WPSJ Poland 1997.
Oprócz Solidarity z Chicago popłynęły jachty Albatross, Quo Vadis i Stardust. Zlot był w Kołobrzegu i w Gdańsku i ponownie jego współorganizatorem był kpt. Jerzy Knabe. Po zlocie w 1998 roku w rejsie trzech jachtów Solidarity, Quo Vadis i Gemini z Kołobrzegu do Amsterdamu Jurek Knabe poprowadził Solidarity. Ja płynąłem Gemini. Z Amsterdamu z powrotem do Polski płynęłiśmy oboje z Jurkiem na Solidarity. Kpt. Knabe też jest obywatelem Karaibskiej Republiki Żeglarskiej założonej w 1995 roku na wyspie Sandy Cay w archipelagu Bahamów i której jestem dożywotnim Prezydentem.
W 1999 roku podczas uroczystego bankietu KRŻ w Chicago wręczyłem Jurkowi papiery obywatelskie Republiki. W 2000 roku odbyła się ostatnia edycja WPSJ Poland 2000. W Kołobrzegu ponownie organizatorem był Jerzy Knabe, a z chicagowskich jachtów był Solidarity pod moim dowództwem. Był to ostatni zlot polonijnych żeglarzy. Za zlot w 1991 roku wraz z Jurkiem dostaliśmy nagrody „Rejs roku 1991”, uroczystość wręczenia odbyła się na gdańskim Dworze Artusa w marcu 1992 r. Tam podczas krótkiego wystąpienia upomniałem się o pamięć Kpt. Władysława Wagnera. Skutkiem mojej przemowy był dzwon okrętowy z inskrypcją na cześć Wielkiego Żeglarza. Dzwon ten wręczyłem Władysławowi Wagnerowi podczas ostatniej wizyty u niego w maju 1992 roku. Piszę o tym, bo to zainicjowało nasze – wspólne z Jurkiem – działania na cześć pierwszego Polaka, który opłynął świat pod żaglami w latach 1932-1939. Owocem naszych wieloletnich starań był kolejny zlot polonijnych i polskich żeglarzy na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych w styczniu 2012 roku. Tam w zatoce Trellis Bay na wyspie Tortola mieszkał Władysław Wagner z rodziną przez 9 lat. Zlot zgromadził pięciuset żeglarzy z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Polski. Przypłynęło na zlot 50 jachtów polonijnych i z polską banderą. Flagową jednostką zlotu był żaglowiec Fryderyk Chopin. Kpt. Jerzy Knabe był wraz ze mną i kolegami z Chicago, NYC i Kanady współorganizatorem Wagner Sailing Rally 2012. Był komandorem tego pierwszego w dziejach polskiego żeglarstwa zlotu na Karaibach.
W kolejnych latach (2015, 2018, 2024) odbywały się następne Wagner Sailing Rallies, ale już bez naszego udziału. Kpt. Jerzy Knabe był też inicjatorem (ojcem chrzestnym) Sikorski Memorial Rally w Gibraltarze w 1993 roku. Była to duża patriotyczna uroczystość żeglarska w 50 rocznicę tragicznej śmierci Generała Władysława Sikorskiego – Liberator Generała rozbił się na wodach Cieśniny Gibraltarskiej 4 lipca 1943 roku.
Trzydzieści lat później w Gibraltarze odbył się następny zlot Sikorski Memorial Rally na cześć śmierci Generała. Zgromadził wielu Polaków z Polski i emigracji, jak również Gubernatora Gibraltaru z członkami rządu. Na uroczystość przypłynął żeglujący po Morzu Śródziemnym polski żaglowiec Pogoria. Chicagowskich żeglarzy reprezentował jacht Kpt. Wagner II dowodzony przeze mnie. Kpt. Wagner II przepłynął najdłuższą drogę, bowiem z Gdańska wyruszył 31 maja i po przebyciu 2360 mil morskich 3 lipca 2023 roku zacumował w Ocean Village Marina w Gibraltarze. Był jedynym polonijnym jachtem na zlocie. Moja wizyta w Gibraltarze była pokłosiem rozmów i danego słowa Kapitanowi Knabe.
Od 2014 roku realizowana jest inicjatywa pt. Rejsy Szlakiem Wielkich Polaków. To wspólny mój i Piotra Rudzińskiego z New Jersey pomysł. Jachtem flagowym rejsów jest wspomniany Kpt. Wagner II. Kpt. Jerzy Knabe był od samego początku orędownikiem i sponsorem tego projektu. I jemu, i mnie odszukanie i upamiętnienie wielkich Polaków zagubionych gdzieś na szlaku moich rejsów leżało zawsze na sercu. Toteż życzeniem Jurka (i moim) jest, aby rejsy, które mają na celu odszukanie śladów naszych wielkich rodaków, były kontynuowane.
W połowie marca tego roku zaniepokojony stanem zdrowia Jurka udałem się do Anglii i zamieszkałem na tydzień w jego domu przy 17 Hillside Road w Londynie. Celem wizyty był wywiad rzeka, który przeprowadziłem i zabezpieczenie materiałów archiwalnych do wywiadu. Wizyta się powiodła – właśnie powstają kolejne części wywiadu (już ukazały się trzy). Jednocześnie zauważyłem, że zdrowie Kapitana nie jest w najlepszym stanie. Opuszczałem Londyn bardzo zaniepokojony, ale jeszcze nie myślałem, że to moja ostatnia wizyta.
Dwudziestego szóstego kwietnia 2024 roku w 91 rocznicę swoich urodzin w szpitalu w Londynie odpłynął w swój ostatni rejs do Hilo Wielki Polak i Żeglarz kpt. Jerzy Knabe.Można rzec, że zdążyłem w ostatnim momencie. Jak powiedział mój przyjaciel Piotr Rudziński (współautor wywiadów), był to palec Boży.
Msza żałobna ku pamięci Jerzego Andrzeja Knabe odbędzie się 21 maja o godzinie 12.00 w Polskim Kościele Najświętszej Marii Panny Matki w Ealing, w Londynie.Natomiast urna z prochami Kapitana spocznie w grobowcu Rodziny Knabe na Powązkach w Warszawie.
Kapitan Jerzy Knabe wielokrotnie bywał w Chicago i ma tutaj wielu przyjaciół i znajomych. Toteż wiadomość o jego śmierci zasmuciła bardzo jego najbliższych przyjaciół: Bogusię Kosinę, Kubę Łuczkiewicza z małżonką Kingą, Jacka Giergiela, Krzyśka Kamińskiego, Staszka Kasiarza, Andrzeja Kiesza, Pawła Borowczaka, Bogdana Łodygę, Wandę Lisiecką, Artura Żebrowskiego z Florydy. Piotra Rudzińskiego z New Jersey, Irenę Woszczak z Buffalo, Andrzeja Radomińskiego z Legionowa, rodzinę Kolibczyńskich z Gdańska, Jurka i Basię Kotlarków z Travemünde.
Równie boleśnie odczuło odejście Jurka środowisko polonijne w Londynie.
Jurku! Niech Ci się wiedzie tam w Hilo. W eternal life – miejscu wiecznego odpoczynku Żeglarzy.
Andrzej W. Piotrowski, skipper s/y Kpt. Wagner II Chicago
Autor Andrzej W. Piotrowski to znany polski i polonijny żeglarz, dziennikarz, korespondent publikacji żeglarskich i turystycznych, m.in. H2O, współpracujący także z „Dziennikiem Związkowym”.
Zdjęcia: Andrzej Piotrowski