Jak to możliwe, że w spokojnej i małej Słowacji strzela się do premiera? Kraj, który kojarzy się z pięknymi górami, piwem, haluszkami i sympatycznymi ludźmi mówiącymi językiem zrozumiałym dla Polaków, stał się miejscem kolejnego zamachu na osobę publiczną. Tym razem jest to urzędujący szef słowackiego rządu Robert Fico.
Temperatura życia politycznego w tym stosunkowo młodym kraju (dzisiejsza Słowacja liczy sobie zaledwie 30 lat) jest bardzo gorąca, przemoc zdarza się częściej, niż byśmy sobie życzyli. Podziały są bardzo głębokie, a najnowsza historia nie szczędziła Słowakom rządów populistów, afer korupcyjnych, czy wręcz prób rozkradania kraju. W politycznym dyskursie pojawia się mowa nienawiści. Dwa lata temu omal nie doszło do zamachu na premiera Eduarda Hegera, polityka z zupełnie innego obozu niż Fico. Zamachowiec ostatecznie zrezygnował, zabijając dwie osoby pod lokalem dla LGBT+. Sześć lat temu zamordowano na Słowacji dziennikarza Jana Kuciaka, co notabene stało się jednym z powodów dymisji poprzedniego rządu Roberta Fico w 2018 roku. Pochodząca z przeciwnej formacji co Fico prezydent Słowacji Zuzana Čaputová sama wielokrotnie otrzymywała groźby śmierci.Robert Fico nie był i nie jest ulubieńcem liberalnej części Europy. Doszedł do władzy na fali zmęczenia Słowaków toczącą się za miedzą wojną na Ukrainie, kłótniami w koalicji rządowej i bałaganu będącego następstwem pandemii Covid-19. Był uważany za najbardziej prorosyjskiego, obok premiera Węgier Viktora Orbana, przywódcę w UE. Sprzeciwił się m.in. dostawom broni dla Kijowa, choć jednocześnie wspierał pomoc humanitarną dla walczącego kraju. Jego lewicowo-populistyczne ugrupowanie mocno zaangażowało się w walkę o kontrolę mediów, co niepokoiło zarówno Brukselę, jak i Waszyngton.Niezrozumiała dla Polaków prorosyjskość Słowaków ma mocne uzasadnienie historyczne. Ludność słowiańska zamieszkała na południowych stokach Karpat i w północnej części Niziny Panońskiej przez kilkaset lat była poddawana silnej madziaryzacji. Świadomość narodowa Słowaków była więc budowana w opozycji do Węgrów, a carska Rosja w II połowie XIX w. prowadziła aktywną prosłowiańską politykę, przede wszystkim na Bałkanach, budząc także nadzieje i sympatie na Słowacji. W latach 1944-1945, mimo istnienia powołanego przez nazistowskie Niemcy marionetkowego państwa słowackiego, Rosjan witano jak wyzwolicieli.5-milionowa Słowacja jest ważnym krajem w europejskim systemie bezpieczeństwa już przez sam fakt, że graniczy z Ukrainą i nie brak nawet opinii politologów, że po aksamitnym rozwodzie z Pragą, polityczna atmosfera i poziom sporu politycznego bardziej przypomina Serbię, Bułgarię czy Macedonię niż Polskę, Czechy i Austrię.Znamienny może być fakt, że aparat oficjalnej rosyjskiej propagandy od początku próbował powiązać zamach z konfliktem na Ukrainie, wysuwając oskarżenia pod adresem rzekomych „ukraińskich neonazistów” mających się mścić za ograniczenie pomocy dla Kijowa. Mimo że nie znalazło to żadnego uzasadnienia w faktach. Kreml może wykorzystać atak na Fico, sponsorując działania mające na celu wprowadzanie jeszcze głębszych podziałów zarówno wewnątrz Słowacji, jak i w obrębie zjednoczonej Europy. W kraju tym wciąż funkcjonują środowiska polityczne powiązane w mniej lub bardziej jasny z Rosją. Nie bez znaczenia jest także to, że postrzelony premier jest liderem prorosyjskiego ugrupowania, co może zostać wykorzystane do rozprzestrzeniania antyzachodniej propagandy. Obecny obóz rządzący może też stanąć przed pokusą „dokręcenia śruby” opozycji i ograniczenia wolności mediów – takie sygnały pojawiły się już w pierwszych godzinach po zamachu.Ktoś może zapytać, po co mieszkańcom Chicago tyle informacji o kraju odległym o ponad 4 tysiące mil? Odpowiedź jest prosta. Po pierwsze – w Wietrznym Mieście i okolicach zamieszkuje diaspora słowacka licząca kilkadziesiąt tysięcy osób. Po drugie – Słowacja to sąsiad Polski współuczestniczący w różnych formatach, nie tylko w NATO i Unii Europejskiej, ale także V4, inicjatywie Trójmorza, bukaresztańskiej Dziewiątki i wielu innych. Destabilizacja tego kraju miałaby więc poważne konsekwencje dla tej części Europy. Skorzystałyby na tym siły niekoniecznie przyjazne zarówno Polsce, jak i Stanom Zjednoczonym. Życząc premierowi Fico powrotu do zdrowia, warto apelować do Słowaków o stonowanie atmosfery politycznego sporu.
Tomasz Deptuła
Dziennikarz, publicysta, ekspert ds. komunikacji społecznej. Przez ponad 25 lat korespondent polskich mediów w Nowym Jorku i redaktor “Nowego Dziennika”.