"Wyszło idealnie" - podsumowała Natalia Kaczmarek zakończony srebrnym medalem występ swój i koleżanek ze sztafety 4x400 metrów w mistrzostwach świata w Nassau na Bahamach. Poza grupą trenera Aleksandra Matusińskiego polscy lekkoatleci wywalczyli jeszcze trzy kwalifikacje olimpijskie.
W finale sztafety 4x400 metrów Polki wystąpiły w składzie: Marika Popowicz-Drapała, Iga Baumgart-Witan, Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek, która na ostatniej zmianie wyprzedziła dwie rywalki i na metę wpadła druga w czasie 3.24,71, tylko za Amerykanką.
"Nie myślałyśmy, że będzie aż tak dobrze. Jechałyśmy wprawdzie z dużymi nadziejami, ale trzeba sobie powiedzieć jasno - na Bahamach wszystko wyszło nam idealnie. Wszyscy cieszymy się ze swoich sukcesów, jest niesamowita atmosfera" - przyznała Kaczmarek, cytowana w komunikacie PZLA.
Jak zaznaczyła, ten start dla niej osobiście był dobrym treningiem i zarazem sprawdzianem przed najważniejszymi imprezami sezonu.
"Wydaje mi się, że wypadłam całkiem nieźle" - oceniła.
W repesażach olimpijską kwalifikację wywalczyła w niedzielę męska sztafeta czterystumetrowców w składzie: Maksymilian Szwed, Mateusz Rzeźniczak, Igor Bogaczyński i Kajetan Duszyński.
"Na ostatnich 50 metrach stwierdziłem, że to +być albo nie być+. To ostatnia szansa, żeby do Paryża pojechać z chłopakami i jakoś ostatkami sił dałem radę. Warto walczyć do końca, nawet jeśli forma nie jest idealna. Trzeba przyznać, że ja nie byłem w najlepszej, miałem różne perypetie, ale biegając dla sztafety zawsze zostawię na bieżni serce" - zadeklarował Duszyński.
Podobnej szansy nie wykorzystała męska czwórka 4x100 m: Marek Zakrzewski, Przemysław Słowikowski, Łukasz Żok i Oliwier Wdowik.
"Nie ukrywajmy, nie w to celowaliśmy. Jestem zawiedziony, myślę, że chłopaki też. Brakowało tutaj kilku zawodników, którzy mogli wejść do zespołu. Nie oszukujmy się jednak, takim składem też powinniśmy awansować. Szkoda, że nie jestem takim game-changerem jak Ewa Swoboda, żeby móc wyprowadzić drużynę na lepsze miejsce. Mam nadzieję, że w przyszłości dojdę do takiego poziomu. Teraz pozostaje czekać na kolejne starty, przed nami mistrzostwa Europy w Rzymie" - skomentował Wdowik.
Biało-czerwoni będą jeszcze mieć szansę pojechać do Paryża na podstawie rankingu, ale na razie nie mieszczą się w nim w "dwójce", która uzyska awans.
W Nassau finału nie ukończyła kobieca sztafeta 4x100 m, gdyż Polki popełniły błąd na drugiej zmianie - pomiędzy Moniką Romaszko i Magdaleną Stefanowicz.
Już pierwszego dnia zmagań kwalifikację olimpijską uzyskała sztafeta mieszana 4x400 m, która w niedzielę nie wystartowała w finale.
Kolejna edycja festiwalu World Athletics Relays została zaplanowana na maj 2025 roku w chińskim Kantonie.
(PAP)