Mieszkaniec Bartlett, który w 2019 roku zadźgał na śmierć swoją 93-letnią matkę, został uznany za winnego morderstwa pierwszego stopnia. Sędzia powiatu DuPage odrzucił wniosek obrony o uznanie niepoczytalności 69-letniego Edwarda Mitzelfelda. Grozi mu od 20 do 60 lat więzienia.
Do tragedii doszło w maju 2019 r. w domu w okolicy 700 Bryn Mawr Avenue w Bartlett na północnych przedmieściach. 64-letni wówczas Edward Mitzelfeld zaatakował w kuchni swoją 93-letnią matkę, Frances Kelly. Nożem kuchennym zadał matce 12 ran, przecinając jej aortę i dziurawiąc płuca.
Następnie Mitzelfeld zadzwonił na policję i poinformował o dokonaniu morderstwa. Na przyjazd policjantów czekał przed domem, z podniesionymi do góry rękami. Jego matka leżała martwa na kuchennej podłodze w kałuży krwi.
Kilka dni przed morderstwem matki poszedł na policję w Bartlett, aby zgłosić, że w jego samochodzie były duchy z powodu klątwy, którą w latach 60. rzuciła na niego matka. W dniach poprzedzających zabójstwo Mitzelfeld miał mówić, że jacyś osobnicy przejęli jego samochód i spowodowali wypadek, jadąc z prędkością ponad 100 mil na godzinę, w pobliżu Normal. Miał również słyszeć głosy, które „kazały mu skręcać w złą stronę, gdy wracał do domu ze sklepu z kanapkami”.
Oskarżony nie zeznawał, ale podczas procesu odtworzono filmy z przesłuchań przeprowadzonych przez policję. W nagraniach tych Mitzelfeld mówił, że jego matka wysyłała jakieś sygnały energetyczne powodujące u niego bóle głowy oraz o tym, że obiecała, że przestanie to robić, ale nie dotrzymała obietnicy.
Prokuratorzy twierdzili, że jego matka, 93-letnia Frances Kelly, cierpiała na demencję i stawała się coraz trudniejsza we współżyciu. „Miał motyw. Miał dość swojej mamy, dość jej dokuczliwości, dość jej komentarzy” — powiedziała asystentka prokuratora stanowego Alyssa Rabulinski.
Obrońcy Mitzelfelda argumentowali, że był niepoczytalny w momencie ataku na matkę 29 maja 2019 r. i nie miał zdolności oceny przestępczości swojego czynu.
Prowadzący proces sędzia powiatu DuPage Daniel Guerin ocenił, że ich dowody nie były wystarczające, by uznać oskarżonego za niewinnego z powodu niepoczytalności.
Sędzia orzekł, że Mitzelfeld wiedział, że to, co robi, jest złe, gdy dźgnął 93-letnią matkę nożem.
Guerin przypomniał, że podczas przesłuchania po morderstwie Mitzelfeld złożył oświadczenia, w których przyznał, że wiedział, że zabicie kogoś było złe.
Uznając o winie oskarżonego, sędzia jednocześnie zgodził się, że Mitzelfeld był wówczas chory psychicznie. Eksperci obrony i oskarżenia zeznali, że cierpiał on na schizofrenię lub zaburzenie schizoafektywne z tendencjami dwubiegunowymi. Pierwsze takie diagnozy postawiono 30 lat temu.
Po uznaniu za winnego morderstwa pierwszego stopnia Mitzelfeld może zostać skazany na karę od 20 do 60 lat więzienia. Przed sądem ponownie stanie 10 maja.
Joanna Trzos[email protected]