Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 13 listopada 2024 18:47
Reklama KD Market

Pozwolenia na pracę w USA – kontrowersje wokół nowych przepisów

Pozwolenia na pracę w USA – kontrowersje wokół nowych przepisów
fot. Depositphotos.com

Dwa tygodnie temu administracja prezydenta Joe Bidena podjęła decyzję o przedłużeniu pozwoleń na pracę imigrantom w niektórych kategoriach, ratując setki tysięcy ludzi przed utratą legalnego zatrudnienia. Przy tej okazji znów podniosły się głosy, aby takie zezwolenia wydawać nie tylko świeżym azylantom, ale także nieudokumentowanym imigrantom mieszkającym w USA od dłuższego czasu.

Wywieranie presji na administrację, aby ta zaczęła wydawać pozwolenia na pracę wszystkim nieudokumentowanym imigrantom w USA w sumie około 10,5 miliona osób, przybrało różne formy – od bezpośrednich apeli polityków i działaczy proimigracyjnych poprzez petycje wyborców po publikacje w mediach. Do społeczności tworzonej przez organizacje wspierające migrantów, postępowych prawodawców i niektóre grupy biznesowe dołączył burmistrz Chicago Brandon Johnson. „Długoterminowi nieudokumentowani imigranci również zasługują na pozwolenie na pracę” – przypomniał prezydentowi USA gospodarz Wietrznego Miasta.

Uprzywilejowani azylanciUS Citizenship and Immigration Services (USCIS) opublikowało w Rejestrze Federalnym ostateczną zasadę tymczasowego automatycznego przedłużania ważności zezwoleń na podjęcie zatrudnienia (EAD) ze 180 do 540 dni. Oznacza to, że imigranci, których EAD wygasło, pozostaną uprawnieni do pracy przez co najmniej kolejne 360 dni do czasu odnowienia zezwoleń. Nowe zasady zaczęły obowiązywać 8 kwietnia, kilka tygodni przed upływem 180-dniowego limitu dla dokumentów EAD, które wygasały w październiku ubr. Aktywne przedłużenia przyznane na 180 dni zostały z mocą wsteczną zamienione na przedłużenia na 540 dni.

Dwie największe grupy, które skorzystają na zmianie, to osoby ubiegające się o azyl oraz cudzoziemcy, którzy są w trakcie zmiany statusu na pobyt stały. Według rzecznika USCIS utratą pozwoleń na pracę było zagrożonych w sumie aż 800 000 imigrantów. Na przedłużenia z niecierpliwością czekały różne grupy ludzi i interesów, od Izby Handlowej Stanów Zjednoczonych po samych azylantów. Niepewność co do czasu obowiązywania zezwoleń na dalszą pracę, a tym samym utrzymania ciągłości zatrudnienia dotyczyła szerokiego spektrum biznesów: od firm zatrudniających nowo przybyłych azylantów z niewielkim doświadczeniem zawodowym, po duże korporacje zatrudniające ekspertów z całego świata.

USCIS kupuje czasUSCIS również skorzysta na tej zmianie: zyskuje czas na odbudowę zdolności przetwarzania danych i rozpatrywania spraw. Urząd imigracyjny wciąż cierpi z powodu restrykcji wprowadzonych jeszcze za administracji Donalda Trumpa. Ponadto przedłużenie terminu wymusza lawinowy wzrost liczby wniosków o azyl począwszy od 2021 roku, co zwiększyło zaległości agencji. Co prawda w roku finansowym 2023 USCIS udało się po raz pierwszy od dziesięciu lat zmniejszyć te kolejki, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb.Poprzednio automatyczne przedłużenie zezwoleń na pracę ogłoszono w 2022 r., ale niektóre uprawnienia EAD już wygasły, co spowodowało utratę pracy przez imigrantów i zakłócenia w działalności biznesowej. Urzędnicy administracji zostali zasypani listami od członków Kongresu, burmistrzów, grup interesu i społeczności biznesowej z prośbą o przywrócenie przedłużenia o 540 dni. „W ciągu ostatniego roku pracownicy USCIS skrócili czas rozpatrywania wniosków w większości kategorii EAD, wspierając ogólny cel, jakim jest poprawa dostępu do rynku zatrudnienia dla kwalifikujących się osób” – stwierdziła dyrektorka USCIS Ur Jaddou. „Otrzymaliśmy jednak również rekordową liczbę wniosków o wydanie zezwolenia na zatrudnienie, co miało wpływ na nasze mechanizmy odnawiania”.„Tymczasowe wydłużenie istniejącego automatycznego przedłużenia do 540 dni zapobiegnie wygaśnięciu zezwoleń na zatrudnienie” – dodała Jaddou.

Dlaczego nie my?Niemal natychmiast pojawiły się głosy, aby rozszerzyć grupę ludzi kwalifikujących się do pozwoleń na pracę. Żądania niektórych środowisk proimigracyjnych, aby wszystkim migrantom w USA przyznawać prawo do legalnego zatrudnienia budzą jednak poważne wątpliwości zarówno natury prawnej, politycznej, jak i etycznej, o problemach związanych z bezpieczeństwem nie wspominając. Azylantom prawo do zatrudnienia gwarantuje prawo federalne do czasu rozpatrzenia wniosków. W przeciwieństwie do milionów długoletnich nieudokumentowanych imigrantów, mogą pracować legalnie. Niechęć w związku z nowoprzybyłymi, ubiegającymi się o azyl i kwalifikującymi się do uzyskania pozwolenia na pracę narasta także w społecznościach imigrantów. Coraz bardziej słychać głosy oburzenia, że osoby ubiegające się o azyl mają łatwiej niż osoby, które pokolenie temu przekroczyły granicę nielegalnie lub przeczekały okres ważności wizy pokolenie temu i musiały pracować bez „papierów”.

Niedawno na ten temat wypowiedział się w artykule redakcyjnym „Chicago Sun-Times”, dziennik określany w rankingach nastawienia jako „lekko liberalny”. Warto pochylić się nad tym tekstem, bo odzwierciedla on stanowisko rozsądnego centrum. Redakcja opowiedziała się za stworzeniem ścieżki legalizacji dla nielegalnych imigrantów, którzy przejdą weryfikację dotyczącą niekaralności i którzy od lat mieszkają i pracują w USA. „Ale decyzja w tej sprawie należy do Kongresu. W ciągu ostatnich 20 lat podejmowane przez Kongres próby reform amerykańskiego systemu imigracyjnego, zaprowadzenia większego porządku na południowej granicy i zalegalizowania milionów nielegalnych imigrantów zakończyły się spektakularnym niepowodzeniem, głównie z powodu oporu skrajnej prawicy” – przypomina gazeta. Według redakcji, środowiska nakłaniające prezydenta Bidena do podjęcia tych drastycznych, prawnie wątpliwych decyzji, powinny urealnić swoje żądania i skupić się na pomocy mniej licznym grupom nieudokumentowanych imigrantów, w tym beneficjentom DACA. „Nasz system imigracyjny bardzo potrzebuje naprawy. Jednak zwracanie się do prezydenta o wydanie pozwoleń na pracę milionom nielegalnych imigrantów, w tym 500 000 w Illinois, jest złym rozwiązaniem i może zostać zakwestionowane w sądach” – ostrzega dziennik.

Przepis na chaos„Tak, Stany Zjednoczone potrzebują imigrantów, ponieważ liczba urodzeń spada, a ludzie starzeją się na rynku pracy. Obecne limity zielonych kart i wiz pracowniczych nie odpowiadają zapotrzebowaniu na pracowników w rolnictwie, budownictwie, opiece zdrowotnej, nauce i innych gałęziach przemysłu. Szeregi bezrobotnych Amerykanów mogłyby oczywiście obsadzić część tych stanowisk, ale imigranci wciąż będą potrzebni, aby pracować w zawodach, których unikają miejscowi.”

Zdaniem „Chicago Sun Times”, masowe wydawanie zezwoleń na pracę nieudokumentowanym cudzoziemcom mogłoby zachęcić jeszcze większą liczbę migrantów do podjęcia próby przedostania się do Stanów Zjednoczonych w nadziei, że gdy już się tu znajdą, również otrzymają w końcu pozwolenie na pracę. To przepis na jeszcze większy chaos na południowej granicy, którą od wielu miesięcy szturmują migranci z całego świata uciekający przed wojnami, prześladowaniami, kryzysami gospodarczymi, ubóstwem lub zmianami klimatycznymi.

Drobne kroki zamiast rewolucjiWobec politycznego paraliżu na poziomie Kongresu, „Chicago Sun Times” rzuca rozsądny pomysł, aby prezydent Biden zastosował strategię drobnych kroków, ale jednocześnie wspomógł długoletnich nielegalnych imigrantów. O takie rozwiązania zabiega kilkunastu amerykańskich senatorów, w tym senator Dick Durbin z Illinois. Ich zdaniem, „Biden powinien stworzyć nową ochronę dla długoletnich nielegalnych imigrantów, którzy zostali przywiezieni do USA jako dzieci. Dawniej znani jako Dreamers, zakwalifikowali się do programu Deferred Action for Childhood Arrivals (DACA), na mocy zarządzenia prezydenta Baracka Obamy z 2012 roku. Program ten jest zagrożony dzięki orzeczeniu konserwatywnych sądów” – przypomina dziennik.

Niektóre firmy zatrudniające beneficjentów DACA chcą sponsorować ich w celu uzyskania nieimigracyjnych wiz pracowniczych, takich jak H-1B, na wypadek, gdyby Sąd Najwyższy ostatecznie zniósł DACA. Administracja Bidena mogłaby to ułatwić i rozważyć inne możliwości umożliwienia osobom objętym DACA dalszej legalnej pracy.

Drugą propozycją jest zniesienie ograniczeń formalnych w przypadku nieudokumentowanych imigrantów poślubiających Amerykanów, bo legalizacja w ich przypadku bynajmniej nie odbywa się automatycznie.

Po trzecie, administracja Bidena powinna automatycznie wydawać pozwolenia na pracę imigrantom, którzy są małżonkami obywateli USA i mają już toczącą się sprawę i wystąpili o zielone karty, co skróciłoby kolejki dla osób oczekujących na legalizację.

Jolanta Telega[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama