Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 14:49
Reklama KD Market

Blondie

Blondie to biała siostra brownie. Swego czasu piekłam namiętnie to ciasto. Jest bardzo szybkie w przygotowaniu i niezwykle smaczne. Co prawda to jedno z tych ciast, których dużo nie da się zjeść, bo jest bardzo słodkie, ale w końcu to ciasto.

Od klasycznego blondie ten placek różni się brakiem białej czekolady. Ale to dlatego, że bazę stanowi tu skondensowane mleko słodzone. Ono tworzy tę słodką bazę. Do tego znakomicie komponuje się z płatkami owsianymi.

Ale spokojnie, jest i czekolada. W postaci czekoladowych groszków, łezek czy chipsów – chodzi o niewielkie kawałki czekolady. Oczywiście spokojnie można grubo pokroić zwykłą czekoladę. Ja najbardziej lubię gorzką, bo świetnie pasuje do słodkiego ciasta, ale dla wielbicieli może być również mleczna czekolada. Zapraszam do pieczenia i życzę smacznego!

Składniki:
2 szklanki płatków owsianych (nie błyskawiczne)
⅔ szklanki mąki pszennej
½ łyżeczki sody
10 łyżek miękkiego masła (1¼ sticks)
½ szklanki brązowego cukru (light muscovado)
14 oz mleka skondensowanego słodzonego
1 jajko
1 szklanka groszków czekoladowych (chocolate chips), mleczna lub gorzka czekolada

Czas wykonania: 15 min
Czas pieczenia: 35 min
Porcje: ok. 16 kawałków

Nagrzej piekarnik do 350℉. Foremkę o wymiarach 9×13 cali wyłóż papierem do pieczenia. W misce wymieszaj płatki owsiane, mąkę i sodę. Mikserem ubij masło z cukrem, aż masa stanie się jasna i jednolita, a następnie dodaj mleko skondensowane i wymieszaj krótko, do połączenia składników. Wsyp suche składniki i dokładnie wymieszaj. Na końcu dodaj jajko oraz groszki czekoladowe (lub po prostu grubo posiekaną czekoladę). Wymieszaj do połączenia składników.

Gotowe ciasto przełóż do przygotowanej formy i włóż do nagrzanego piekarnika. Piecz 35 minut, aż ciasto zacznie lekko „odstawać” od brzegów formy. Środek może wydawać się nieco płynny, ale to nic – ciasto stężeje po wystudzeniu. Wystudź w formie. Pokrój na kwadraty.

Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama