Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 03:51
Reklama KD Market

Krwawa łaźnia?

Donald Trump na wiecu wyborczym w Ohio fot. MARK LYONS/EPA-EFE/Shutterstock

Dużo mówi się o Trumpie i o tym, co powiedział na wiecu wyborczym z pracownikami fabryki samochodów w Ohio w ubiegły weekend. A to, co powiedział, na razie zatarło wszelkie rozmowy na temat jego planów uczynienia Ameryki znów wielkiej.
Wszyscy i wszędzie prawdopodobnie słyszeli i mówią o tym, co powiedział na tym wiecu. Mówi o tym moja 14-letnia wnuczka, która nie interesuje się polityką i tweetuje o tym Elon Musk w serwisie, który kiedyś był Twitterem oraz spierają się o to Republikanie, Demokraci i wszyscy prowadzący telewizyjne show. A nawet słyszałem, że wspomniał o tym Putin podczas konferencji prasowej w Moskwie dziś rano.
Co więc powiedział Trump, co wywołało w Ameryce konsternację?
Powiedział: „Jeśli nie wygram, to będzie powszechny rozlew krwii – co najmniej. To będzie rzeź dla kraju”.
Kiedy to usłyszałem, to pomyślałem, o kurcze! To więcej niż ta szalona i niebezpieczna gadka Trumpa, którą wypluwa z siebie od 2016 roku, kiedy został prezydentem.
Jaka szalona i niebezpieczna gadka spytacie?
Przytoczę tylko kilka przykładów.
W 2017 r. nazwał białych nacjonalistów protestujących przeciwko zburzeniu pomnika Roberta E. Lee „wspaniałymi ludźmi”, mimo że skandowali antysemickie i nazistowskie hasła podczas starć z kontrdemonstrantami, z których jeden zginął, a 35 zostało rannych.
W 2023 roku Trump przewidział „potencjalną śmierć i zniszczenie”, gdyby prokurator okręgowy na Manhattanie postawił mu zarzuty w związku ze skandalem związanym z płaceniem za milczenie w skandalu ze Stormy Daniels.
Wcześniej w tym samym roku w wywiadzie z Seanem Hannity Trump mówił o tym, że będzie dyktatorem, ale tylko na jeden dzień.
I oczywiście słynne słowa Trumpa przed zamieszkami w stolicy 6 stycznia 2020 r.:
„Pójdziemy do Kapitolu i będziemy kibicować naszym odważnym senatorom, kongresmanom i kongremenkom, a niektórym z nich prawdopodobnie nie będziemy kibicować tak bardzo, bo nigdy nie odzyskamy naszego kraju słabością. Trzeba pokazać siłę i być silnym”.
Co jest dla mnie ciekawe, to fakt, że jest taki duży brak zgody w tym, co naprawdę Trump miał na myśli, mówiąc „krwawa łaźnia” i wyrażając swoje wszystkie komentarze, które wydają się nawoływać do przemocy.
Republikanie uważają takie oświadczenia za nic wielkiego. Nie dostrzegają w jego uwagach potencjału przemocy. Odrzucają to wszystko. Prawdopodobnie postrzegają wezwanie Trumpa do krwawej rzezi podobnie jak słynną obietnicę prezydenta Herberta Hoovera – że jeśli zostanie wybrany, każdy Amerykanin będzie miał kurczaka w każdym garnku i dwa samochody w każdym garażu.
A Demokraci? Cóż, postrzegają powtarzające się lansowanie przez Trumpa przemocy jako zagrożenie dla amerykańskiej demokracji.
I kto ma rację?
W końcu przekonamy się o tym.
Jeśli wygra Biden, to jestem pewien, że dojdzie do przemocy. Nawet mój 73-letni szwagier, zwolennik Trumpa, jest gotowy na powtórkę szturmu z 6 stycznia. Niedawno zaczęliśmy rozmawiać o szturmie, a on dość lekceważąco odniósł się do przemocy, mówiąc, że nie było jej zbyt wiele. Odpowiedziałem, że 4 szturmujących Kapitol zmarło, a w następstwie tego wydarzenia nie żyje 5-6 oficerów policji i 174 policjantów zostało rannych. Powiedział: „To niewiele i następnym razem, gdy Trump wezwie do protestu, pójdę”.
Jestem pewien, że mój szwagier nie jest jedynym Republikaninem, który myśli w ten sposób.
Czy będzie przemoc, jeśli Trump zostanie ponownie wybrany?
Sądząc po jego częstych nawoływaniach do przemocy, gdy mówi o sędziach, prawnikach i politykach, których nie lubi, jestem pewien, że dojdzie do przemocy.
Mam tylko nadzieję, że nie będzie to krwawa łaźnia.

Bloodbath?

There’s been a lot of talk about Trump and something he said at a rally for autoworkers in Ohio over the weekend, and what he said has pretty much obliterated for the time being any talk about his plans for making America great again.
Everybody everywhere has probably been hearing and talking about what he said at that rally. My 14 year-old granddaughter who has no interest in politics is talking about it, and Elon Musk is tweeting about it on what used to be Twitter, and all the Republicans and Democrats and news show hosts are arguing about it. In fact, I even heard that Putin mentioned it at a news conference in Moscow this morning.
So what did Trump say that’s got America in a twist?
He said, “If I don’t get elected, it’s going to be a bloodbath for the whole — that’s going to be the least of it. It’s going to be a bloodbath for the country.”
When I first heard this, I thought holy smokes! This is more of that crazy, dangerous talk Trump’s been spitting out since 2016 when he became president.
What crazy, dangerous talk you ask?
Let me just cite a few examples.
In 2017, he called the white nationalists protesting the taking down of a Robert E. Lee monument “fine people” even though they chanted anti-Semitic and Nazi-associated phrases while clashing with counter protesters, one of whom was killed and 35 injured.
In 2023, Trump predicted “potential death and destruction” if he was charged by the Manhattan District Attorney in the Stormy Daniels hush money scandal.
Earlier this year in an interview with Sean Hannity, Trump talked about being a dictator, but just for one day.
And of course there’s Trump’s famous remarks before the January 6, 2020 riots at the capital:
“We’re going to walk down to the Capitol, and we’re going to cheer on our brave senators and congressmen and women, and we’re probably not going to be cheering so much for some of them, because you’ll never take back our country with weakness. You have to show strength, and you have to be strong.”

What’s interesting to me is that there is so much disagreement about what he actually meant by the “bloodbath” comment and all of his other comments that might seem to be advocating violence.

The Republicans see such statements as nothing much. They don’t hear the potential for violence in his remarks. They dismiss it all. They probably see Trump’s call for a bloodbath more like President Herbert Hoover’s famous promise that if he was elected every American would have a chicken in every pot and two cars in every garage.

And the Democrats? Well, they see Trump’s repeated endorsements of violence as a threat to American Democracy.

And who’s right?

Well, we’ll find out eventually.

If Biden is elected, I’m sure there will be violence. Even my 73 year-old brother-in-law, a Trump supporter, is ready for a repeat of the January 6 riots. Recently, we got to talking about the riots, and he was pretty dismissive of the violence, saying that there wasn’t much. I said, 4 protesters died, 5-6 police officers died because of riot-related stuff, and 174 officers were injured. He said, “That’s not much, and next time Trump calls for a protest, I’m going.”

I’m sure that my brother-in-law isn’t the only Republican thinking along these lines.

So will there be violence if Trump is elected?

Based on his frequent calls for violence when he talks about judges and lawyers and politicians he doesn’t like, I’m sure there will be violence.

I just hope it’s not a bloodbath.

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.
-
John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama