Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 04:11
Reklama KD Market

Ameryko, popatrz na siebie! / America, Look at yourself!

Ameryko, popatrz na siebie! / America, Look at yourself!

W ubiegłym tygodniu rozmawiałem przez komunikator internetowy z moim polsko-brytyjskim przyjacielem Mieczysławem Kasprzykiem (Kas). Jest wspaniałym artystą i uwielbia podróżować, aby podziwiać wielkie dzieła sztuki. Co roku przemierza Europę, oglądając prace takich malarzy jak Da Vinci, Van Gogh, Renoir, Picasso, Monet i nie tylko!
Ostatni raz widziałem się z nim cztery lata temu, kiedy byłem w Wielkiej Brytanii, więc powiedziałem do niego: „Kas, podróżowałeś po całej Europie, ale nigdy nie byłeś w Stanach Zjednoczonych. Dlaczego nie wpadniesz mnie odwiedzić? Mieszkam niedaleko Waszyngtonu. Moglibyśmy spędzić tu czas, wędrując po Muzeum Sztuki Smithsonian. To jedno z dziesięciu najlepszych muzeów na świecie, zaraz obok Luwru i Muzeum Watykańskiego i tym podobnych”.
Uśmiechnął się, pokiwał głową i powiedział: „Nigdy nie byłem w Stanach Zjednoczonych i nie planuję tam pojechać”.
Kiedy zapytałem go dlaczego, nie wahał się.
Na szczycie listy, aby nie odwiedzać USA, była obecna tu przemoc. Kiedy był dzieckiem, oglądał sporo amerykańskich westernów i czuje, że Stany są nadal bardzo Dzikim Zachodem. Następnie podał mi statystyki dotyczące zabójstw w USA, które uzyskał ze strony internetowej ONZ. W 2022 roku w USA doszło do około 22 000 zabójstw. W Wielkiej Brytanii było ich około 600. Kiedy wskazałem, że populacja Stanów Zjednoczonych jest znacznie większa, zgodził się i powiedział, że ONZ uwzględnia te statystyki i stwierdza, że w USA przypada około 6,4 zabójstw na 100 000 mieszkańców w porównaniu do 1 zabójstwa na 100 000 mieszkańców Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.
Potem powiedział mi, że wskaźnik zabójstw w USA jest najwyższy ze wszystkich rozwiniętych krajów świata (Anglia, Polska, Francja, Niemcy itd.) i przypomina bardziej wskaźnik zabójstw w Rosji oraz krajach nierozwiniętych i zubożałych, takich jak Jemen, Wenezuela i Mongolia.
Dodał też, że najwyższy wskaźnik zabójstw w USA występuje w południowych stanach, w rejonie, w którym mieszkam, a w 2023 r. w Waszyngtonie odnotowano 40 zabójstw na 100 000 mieszkańców. Daje to piątą pozycję w kraju pod względem wskaźników morderstw na mieszkańca.
Więc mój przyjaciel Mieczysław powiedział, że nie jest za bardzo zainteresowany chodzeniem po muzeach w Waszyngtonie i oglądaniem obrazów Whistlera, Georgii O’Keeffe czy Edwarda Hoppera. Większość czasu w muzeum spędziłby na obawianiu się, że facet stojący obok niego i oglądający obraz Hoppera „Cape Cod Morning” zdecyduje się, by wyciągnąć broń i strzelić do Kasa, ponieważ ten będzie mu zasłaniał widok na drzewa na obrazie.
Zacząłem kiwać głową, że rozumiem, co Kas ma na myśli, kiedy on na chwilę przerwał i nagle podał nowy powód, dla którego nie ma ochoty odwiedzać Stanów Zjednoczonych.
„Wiesz” – powiedział – „że znaczna liczba Amerykanów jest w rzeczywistości szalona?”.
Spytałem go, co ma na myśli, a on zaczął odczytywać z listy. Wspomniał, że od przedawkowania leków co roku umiera w Ameryce 100 tysięcy ludzi oraz że Amerykanie wierzą w dziwne rzeczy.
Kiedy spytałem: „W jakie?” Zaczął przeglądać listę najnowszych teorii spiskowych. Powiedział mi, że przeczytał, iż 20% Republikanów uważa, że Michelle Obama jest mężczyzną transpłciowym. Mniej więcej tyle samo uważa, że Obama nie urodził się w Stanach Zjednoczonych. „To może być szalone” – stwierdził Kas, ale nie jest przerażające. Przerażające jest to, że niektórzy Amerykanie (na przykład poseł Mark Green z Tennessee) uważają, że duża liczba chińskich migrantów próbujących przekroczyć granicę do Ameryki może w rzeczywistości być członkami chińskiej armii przybywającej do Ameryki, aby siać chaos i przemoc.
Ale najdziwniejsza teoria spiskowa, o której wspomniał mój kumpel Kas, dotyczyła Taylor Swift. Powiedział, że przeczytał, że niektórzy Amerykanie uważają, że niedawna masowa strzelanina podczas parady zwycięstwa Chiefs w Kansas City została zaaranżowana przez Demokratów, w celu skłonienia Taylor Swift do nalegania na większą kontrolę broni.
Kiedy to usłyszałem, to uniosłem w górę ręce i powiedziałem do Kasa: „Wystarczy, już dość usłyszałem. Rozumiem, że nie chcesz przyjechać do Ameryki i nie mam o to żalu do ciebie. Ale czy ja mogę przyjechać do Wielkiej Brytanii, aby ciebie odwiedzić?”



America, Look at yourself!

I was talking last week on FaceTime to a Polish-British friend of mine, Mieczyslaw Kasprzyk. He’s a terrific artist, and he loves to travel to look at great art. Every year he roams around Europe looking at work by painters like Da Vinci, Van Gogh, Renoir, Picasso, Monet, and more!
I haven’t seen him in 4 years since the last time I was in England, so I said to him, “Kas, you’ve traveled all over Europe, but you’ve never been to the United States. Why not come visit me? I don’t live far from Washington, D.C. We could spend your time here wandering around the Smithsonian Art Museum. It’s one of the top ten museums in the world, right up there with the Louvre and the Vatican Museum and like that.”
He smiled, shook his head, and said, “I’ve never been to the US, and I never plan to go there.”
When I asked him why, he didn’t hesitate.
At the top of his list for not visiting the US was the violence here. He saw a lot of American westerns when he was a kid, and he feels the US is still the wild, wild West. He went on to give me homicide statistics for the US that he got from a UN internet site. In 2022, there were about 22000 homicides in the US. In the United Kingdom, there were about 600. When I pointed out that the US has a much larger population, he agreed and said that the UN factors in those statistics and finds that there are about 6.4 homicides per 100,000 people in the US as compared to 1 homicide per 100,000 people in Great Britain and Northern Ireland.
He went on to tell me the US homicide rate is the highest of any of the developed nations of the world (England, Poland, France, Germany, etc.) and it’s more like the homicide rate in Russia and undeveloped and impoverished countries like Yemen, Venezuela, and Mongolia.
He also added that the highest homicide rate in the US is in the southern states where I live, and that in 2023 Washington, D.C., had 40 homicides per 100,000 people. That ranks it fifth nationally for per-capita murder rates.
So, my friend Mieczyslaw said he’s not much interested in taking a walk through the museums in Washington D.C. and looking at Whistler or Georgia O’Keeffe or Edward Hopper paintings. He’d be spending most of his time in those museums worrying that the guy standing next to him looking at a Hopper painting of a Cape Cod Morning might decide to pull out a pistol and blast away at Kas because he was blocking his view of the trees in the painting.
I started nodding that I understood what Kas was saying when he paused and suddenly started a new reason why he has no desire to visit the US.
“You know,” he said, “that a significant number of Americans are in fact crazy?”
I asked him what he meant, and he started running through a list. He mentioned that 100,000 people die of drug overdoses in the US each year and that Americans believe weird stuff.
When I said, “Like what?” He started running through a list of recent conspiracy theories. He told me that he’s read that 20% of Republican Americans believe Michelle Obama is a transgender male. About the same number think Obama was not born in the United States. That may be crazy, Kas said, but it’s not scary. What is scary is that some Americans (Rep. Mark Green of Tennessee, for example) believe that the large numbers of Chinese migrants trying to cross the border into America may in fact be members of the Chinese military coming to America to sow chaos and violence.
But the weirdest conspiracy theory my pal Kas mentioned involved Taylor Swift. He said that he’s read that some Americans believe that the recent mass shooting at the Kansas City Chiefs’ victory parade was orchestrated by the Democrats so that they could get Taylor Swift to push for more gun control.
When I heard this, I put my hands up and said to Kas, “Stop, I’ve heard enough. I understand you’re not wanting to come to America, and I don’t blame you. Can I come up to England to visit you?”

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.
-
John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama