Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 11:09
Reklama KD Market

Miejscowości w rejonie Midwestu chcą ponownego spisu ludności

fot. Pixabay.com

Jedenaście miejscowości z rejonu Midwestu, w tym położona w Illinois Urbana oraz zachodnie przedmieście Chicago, chce być ponownie policzonych w ramach specjalnego spisu ludności. Zdaniem ich liderów od ostatniego spisu ludności miejscowości te tak się rozrosły, że mogą im się należeć dodatkowe fundusze stanowe na rozwój biznesu, infrastruktury czy inne zasoby miejskie.

Cztery miejscowości w Illinois i siedem w stanie Iowa zawarły umowy z amerykańskim Biurem Spisu Ludności (U.S. Census Bureau) na ponowne policzenie swoich mieszkańców w 2024 r. Biuro pozwala na to jednostkom administracyjnym, które uważają, że ich populacja znacznie się zmieniła od ostatniego spisu ludności (przeprowadzonego w 2020 r.). Koszty specjalnego spisu miejscowości muszą pokryć same.

Liderzy miejscowości w Illinois i Iowa, którzy zabiegali o ponowne przeprowadzenie u nich spisu twierdzą, że populacja miasteczek tak wzrosła w ciągu ostatnich trzech lat, że mogą mieć one dodatkowe niewykorzystane fundusze na rozwój infrastruktury. Ponadto udokumentowany wzrost populacji oznacza dla nich możliwość przyciągnięcia nowych biznesów.

Cztery miejscowości w Illinois, w których przeprowadzony będzie specjalny spis to Urbana, Warrenville, Pingree Grove i McDonough. Są one rozsypane po całym stanie.

Warrenville jest położone około 30 mil na zachód od Chicago. Według spisu z 2020 r., miejscowość liczyła sobie 13,5 tys. mieszkańców. Jednak zdaniem lokalnych władz od tego czasu miejscowość zyskała dodatkowy tysiąc mieszkańców, którzy wprowadzili się do kilku nowych projektów mieszkaniowych.

Miejscowość Pingree Grove, oddalona o około 50 mil na północny zachód od Chicago, w ciągu ostatnich dekad doświadczyła dramatycznego rozwoju. W ciągu dekady od 2010 do 2020 liczba mieszkańców wzrosła tam ponad dwukrotnie – z 4,5 do ponad 10,3 tys. Zdaniem liderów miasteczka w 2024 r. populacja osiągnie 12,3 tys., dlatego nie warto czekać sześć lat na kolejny spis ludności, a tym samym dodatkowe fundusze stanowe.

Zdaniem władz Urbany, położonej w środkowym Illinois, spis ludności z 2020 r. nie policzył wszystkich studentów University of Illinois, którzy stanowią ponad połowę mieszkańców tego uniwersyteckiego miasteczka. Stało się tak, ponieważ – jak twierdzą – większość studentów opuściło kampus w pandemicznym roku 2020. Zamiast spodziewanego wzrostu, Urbana odnotowała spadek populacji o 7 proc., w tym największy nastąpił w rejonie kampusu. Tegoroczny specjalny spis zostanie przeprowadzony właśnie w tych dzielnicach.

Burmistrz Urbany Diane Marlin powiedziała agencji AP, że niepoliczeni studenci to dla miejscowości utrata funduszy rzędu 500-750 tys. rocznie.

O ponowne policzenie ubiegały się również szybko rozrastające się przedmieścia Des Moines w stanie Iowa: Altoona, Bondurant, Grimes, Johnston, Norwalk, Pleasant Hill i Waukee.

Władze miejscowości Bondurant twierdzą, że ich populacja w ciągu dwóch lat zwiększyła się o 18 proc., o czym świadczyć ma rekordowa liczba wydawanych pozwoleń budowlanych. Według niektórych liderów, przekroczenie progu 15 tys. mieszkańców otwiera przed miejscowością zupełnie nowe możliwości.

W przeciwieństwie do właściwego spisu ludności z 2020 r., nowe dane nie wpłyną na granice dystryktów wyborczych ani liczbę miejsc danego stanu w Kongresie. Dla miejscowości z przyrostem populacji wpłyną na wysokość funduszy stanowych, lecz nie zmienią się dla miejscowości, które straciły na populacji.

Miejscowości mogą ubiegać się o ponowne policzenie do maja 2027 r. Koszt przeprowadzenia specjalnego spisu waha się od 370 do 500 tys. dol. i musi być pokryty przez miejscowości.

Joanna Marszałek
[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama