Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 13 listopada 2024 19:26
Reklama KD Market

Nieudokumentowanych portret własny

Nieudokumentowanych portret własny
fot. EPA/EUGENE GARCIA

Nieudokumentowani imigranci zawsze wymykali się obliczeniom. Pobyt bez ważnego statusu sprawia, że ta grupa migrantów stara się żyć poza radarem oficjalnych statystyk. W szacunkach z ostatnich lat daremnie też szukać danych dotyczących Polaków. 

Według ogłoszonych właśnie wyników badania Pew Research Center w 2021 roku mieszkało 10,5 miliona osób bez ważnego statusu. Są to dane porównywalne z poprzednimi szacunkami z 2017 i 2019 r. Nie można jednak zapominać, że w 2022 i 2023 roku mieliśmy do czynienia z kryzysem na południowej granicy i ze znacznym napływem nowych migrantów. Liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy osiągnęła w tym czasie historycznie rekordowe poziomy. Szacunki sprzed niemal dwóch lat, jako ostatnie dostępne pozwalają się zorientować w strukturze populacji osób bez statusu. 

Kim są nieudokumentowani?

Nieudokumentowani imigranci to nie tylko osoby, które przekroczyły nielegalnie granicę lub pozostały w USA po wygaśnięciu wizy – do tej grupy zaliczono także ok. 2 miliony osób posiadających tymczasowe pozwolenie na pobyt w Stanach Zjednoczonych, a w niektórych przypadkach także pozwolenie na pracę. Ci imigranci mogą podlegać deportacji, jeśli zmieni się polityka rządu. Inne organizacje i rząd federalny również uwzględniają tych imigrantów w swoich szacunkach dotyczących populacji nielegalnych imigrantów w USA. W tej grupie znajdują się osoby, którym przyznano Tymczasowy Status Ochronny (Temporary Protected Status, TPS) zapewniający ochronę przed wydaleniem lub deportacją osobom, które nie mogą bezpiecznie wrócić do swojego kraju z powodu niepokojów społecznych, przemocy lub klęsk żywiołowych. Deferred Action for Childhood Arrivals (DACA) to inny program zapewniający ochronę przed deportacją osobom, które zostały przywiezione do USA jako dzieci przed 15 czerwca 2007 r. Na koniec 2021 r. korzystało nieco ponad 600 000 beneficjentów DACA, głównie imigrantów z Meksyku, ale także kilkuset Polaków. Z prawnego punktu widzenia są to jednak osoby bez ważnego statusu, a więc nieudokumentowane. Podobnie ma się sprawa z osobami ubiegającymi się o azyl.

Meksykanów jest najwięcej, czyli… najmniej

Najliczniejszą grupę imigrantów bez statusu stanowią od lat Meksykanie. Ich populację szacuje się na 4,1 mln osób. Jednak według szacunków Pew Research Center ich liczba zmniejszyła się między 2017 a 2021 rokiem o 900 tysięcy osób. Meksykanie stanowią dziś 39 proc. populacji wszystkich nieudokumentowanych, co proporcjonalnie jest najniższym odsetkiem od czasów, kiedy w ogóle zaczęto szacować liczbę nieudokumentowanych imigrantów przebywających w USA. Spadek nielegalnej imigracji z południa tłumaczy się licznymi powrotami Meksykanów do krajów urodzenia, a także rozszerzeniem możliwości legalnego wjazdu do USA, m.in. dla tymczasowych pracowników rolnych. Nie bez znaczenia jest też spadek wskaźników przyrostu naturalnego u południowych sąsiadów i poprawa warunków życia w tym kraju. 

Miejsce Meksykanów zaczęli zajmować w ostatnich latach przybysze z niemal każdego zakątka świata – przede wszystkim z Ameryki Środkowej, Karaibów, Ameryki Południowej, a także z Azji, Europy i Afryki subsaharyjskiej. 

Drugim liczebnie regionem, z którego pochodzą nieudokumentowani, tworzą państwa tzw. Trójkąta Północnego (Northern Triangle) w Ameryce Środkowej. W 2021 roku z Salwadoru, Hondurasu i Gwatemali pochodziło ponad 2 miliony osób bez ważnego statusu, a obecnie, w wyniku napływu z lat 2022-2023 jest bez wątpienia dużo więcej. Podobnie jest także w Wenezuelczykami, którzy masowo opuszczają swój kraj, szukając bezpiecznego schronienia przed tamtejszym reżimem. 

Wśród 6,4 miliona nieudokumentowanych pochodzących spoza Meksyku na liście krajów o najliczniejszej populacji osób bez statusu znajdowały się: Salwador (800 tys.), Indie (725 tys.), Gwatemala (700 tys.), Honduras (525 tys.), Chiny (375 tys.), Dominikana (230 tys.), Brazylia (200 tys.), Wenezuela (190 tys.), Kolumbia i Filipiny (po 140 tys.), obywatele republik b. ZSRR (130 tys.) i Ekwador (120 tys.). Próg 100 tys. przekroczyły też Haiti, Korea Pd. i… Kanada. Biorąc pod uwagę całe regiony, największy liczbowo wzrost odnotowano w przypadku Ameryki Środkowej (240 tys.) i Południowej i Wschodniej Azji (180 tys.). 

Gdzie są Polacy?

Choć w skupiskach Polonii wciąż mieszka wielu rodaków nieposiadających prawa stałego pobytu, ich liczba jest na tyle mała, że Pew Research Center nie wyszczególnia w analizach naszej grupy etnicznej. Mieścimy się w grupie „Europa i Kanada” z łącznym szacunkiem 675 tys. osób. Z codziennych obserwacji można jednak wywnioskować, że dużo liczniejsze od Polaków grupy nieudokumentowanych tworzą przybysze z biedniejszych krajów Europy: np. Albanii, republik b. Jugosławii i b. ZSRR.

Raport Pew Research Center obala tezę, że imigranci bez statusu zdominowali imigrację do USA. W 2021 roku nieudokumentowani stanowili ok. 22 proc. wszystkich osób urodzonych poza USA. Autorzy zestawień szacują, że między 2007 a 2021 rokiem populacja nieudokumentowanych imigrantów skurczyła się o 14 proc., czyli o 1,75 mln. W tym samym czasie Stanom Zjednoczonym przybyło 8 milionów legalnych imigrantów. Co więcej wśród całej populacji osób urodzonych poza USA aż 49 proc. stanowili w 2021 roku naturalizowani obywatele. Masowa migracja z lat 2022-23 mogła nieco zmienić te proporcje, nie zmienia to jednak faktu, że ogromna większość imigrantów przebywa w USA całkowicie legalnie.

Illinois w czołówce

Na rynku pracy nieudokumentowani cudzoziemcy stanowili w 2021 roku 4,6 proc. całej siły roboczej i odsetek ten się nie zmienił w porównaniu z 2017 rokiem. W stosunku do całej populacji Stanów Zjednoczonych stanowią oni około 3 proc., co oznacza, że proporcjonalnie więcej osób bez statusu funkcjonuje na rynku zatrudnienia od ogółu Amerykanów. Według demografów wytłumaczenie: populacja nielegalnych imigrantów obejmuje stosunkowo niewiele dzieci i osób starszych, a więc grup, które zwykle nie są na rynku pracy. 

Szacuje się, że w 2021 roku na rynku pracy znajdowało się 7,8 mln ludzi bez ważnego statusu. Pracujący nieudokumentowani stanowili mniej niż 1 proc. wszystkich zatrudnionych w takich stanach jak Maine, Wirginia Zachodnia, Vermont czy Montana. Natomiast w Nevadzie jest już to 9 proc., a w Teksasie ponad 8 proc. 

Dane te wskazują na nierówne rozmieszczenie nieudokumentowanych imigrantów na demograficznych mapach Stanów Zjednoczonych. Dwa lata temu było ich najwięcej w Kalifornii (1,9 mln), Teksasie (1,6 mln), na Florydzie (900 tys.), Nowym Jorku (600 tys.), New Jersey (450 tys.) i Illinois (400 tys.). W tych sześciu stanach skoncentrowało się aż 56 proc. wszystkich nieudokumentowanych cudzoziemców.

Jeszcze przed najnowszym kryzysem migracyjnym trendy wyraźnie wskazywały na głębokie zmiany w strukturze nielegalnej imigracji. Konflikty geopolityczne, zmiany klimatyczne i coraz sprawniejsze siatki przemytnicze zmuszają coraz więcej migrantów z Ameryki Środkowej, Karaibów, Ameryki Południowej, Azji, Europy i Afryki Subsaharyjskiej do odbywania niebezpiecznych podróży do USA bez pozwolenia. Jednym z najważniejszych powodów jest brak realnych możliwości legalnego wjazdu do Stanów.

Jolanta Telega
[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama