Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 03:45
Reklama KD Market

Hogan’s Heroes

Nie wiem ilu z was pamięta serial telewizyjny „Hogan’s Heroes”. To był serial komediowy, którego akcja rozgrywała się w obozie jenieckim w nazistowskich Niemczech podczas drugiej wojny światowej. Skupiała się na grupie więźniów alianckich i ich próbie sabotażu i zniszczenia niemieckiego wysiłku wojennego. To nie brzmi jak komedia sytuacyjna, ale taki był. Serial emitowany był przez stację CBS przez 6 lat, od 1965 do 1971 roku i liczył 168 odcinków. Pierwszy sezon uplasował się w pierwszej dziesiątce najlepszych programów telewizyjnych. W rzeczywistości był tak popularny, że został nominowany do wielu nagród Emmy i wygrał w dwóch kategoriach. To był najdłużej puszczany serial o drugiej wojnie światowej i nadal można oglądać stare odcinki w serwisie streamingowym Freevee.Niezależnie od popularności tego serialu i długości jego nadawania, mój ojciec nienawidził tej komedii.Jeśli oglądałem ją w pokoju gościnnym, a on wszedł, jego twarz stawała się nieruchoma i czerwona, dłonie zaciskały się w pięści i podniesionym głosem żądał, żebym to wyłączył. Robiłem to. Nienawidziłem go w takim stanie. Normalnie mój tata był cichym, spokojnym i swobodnym facetem. Lubił się śmiać, lubił rozmawiać i wspominać różne rzeczy.Wszystko to się zmieniało, kiedy widział w telewizji „Hogan’s Heroes”. Nienawidził pokazywania życia w obozie jako pewnego rodzaju komediowej przygody. Nienawidził słuchać, jak ludzie śmieją się z głupich min, jakie robili niemieccy strażnicy.Mój tata spędził prawie 5 lat jako więzień w obozie koncentracyjnym Buchenwald. Uważał, że ten serial komediowy lekceważy 56 tysięcy więźniów, którzy zginęli w tym obozie, oraz miliony innych więźniów zamordowanych w innych niemieckich obozach. Mój tata wierzył, że „Hogan’s Heroes” kpił z przyjaciół, których widział w obozach kastrowanych, głodzonych, pobitych na śmierć, a nawet ukrzyżowanych.Kiedy byłem dzieckiem, to myślałem, że przesadza, przypisując za dużo temu serialowi, komedii. Był moim tatą i miał prawo być szefem, który mówi mi, co mam robić, ale czułem, że po prostu zamyka się na zabawne rzeczy w komediowym serialu telewizyjnym. Zbyt poważnie traktował tę komedię.Teraz nie jestem już pewny, czy reagował przesadnie.Kilka lat temu odkryłem, że jeden z bohaterów serialu rzeczywiście był więźniem obozu koncentracyjnego. Właściwie to był w Buchenwaldzie, jak mój tata. To był Francuz Louis LeBeau – grał go Robert Clay. Mówił o tym w filmie dokumentalnym o humorze i Holokauście, zatytułowanym „The Last Laugh”.Oto fragment tego, co powiedział.„Nie byliśmy nawet ludźmi. Kiedy dotarliśmy do Buchenwaldu, SS wepchnęło nas do łazienki z prysznicami, abyśmy przenocowali. Słyszałem plotki o atrapach głowic prysznicowych, które były dyszami gazowymi. Pomyślałem: „To jest to”. Ale nie, to było tylko miejsce do spania. Przez pierwsze osiem dni Niemcy trzymali nas bez okruszka do jedzenia. Trzymaliśmy się życia dzięki odwadze, spaliśmy jeden na drugim, każdego ranka, budząc się i znajdując obok siebie nowe zwłoki… Całe to doświadczenie było kompletnym koszmarem – sposób, w jaki nas traktowali, ale co mieliśmy zrobić, żeby przeżyć. Byliśmy mniej niż zwierzętami. Czasem śnię o tych dniach. Budzę się zlany potem, przerażony strachem, że wyślą mnie do obozu koncentracyjnego…. W ludzkiej duszy jest coś ciemnego”.


Hogan’s Heroes

I don’t know how many of you remember the TV series Hogan’s Heroes. It was a sitcom set in a prisoner of war camp in Nazi Germany during World War II, and it focused on a group of Allied prisoners and their attempt to sabotage and destroy the German war effort. That doesn’t sound like a situation comedy, but it was. It ran on CBS for 6 years from 1965 to 1971 and featured 168 episodes. During its first year, the show was ranked in the Top Ten TV shows. In fact, it was so popular it was nominated for a bunch of Emmy awards and won two. It was the longest running show based on World War II, and you can still watch those old episodes on the streaming service Freevee.Despite this show’s popularity and long run, my father hated this comedy.If I was watching it in the living room and he came in, he would freeze and his face would turn red, his hands would become fists, and he’d demand I turn it off in an outraged voice. I would. I hated to see him like this. Normally, my dad was a quiet, peaceful, casual guy. He liked to laugh, he liked to talk, he liked to reminisce just about anything.All that changed when he saw Hogan’s Heroes on the TV. He hated seeing camp life portrayed as some kind of comic adventure. He hated hearing people laugh at the silly faces the German guards were making.My dad had spent almost 5 years in Buchenwald Concentration Camp as a prisoner. He thought this comedy show made light of the 56,000 prisoners who died in that camp and the millions of other prisoners killed in the other German camps. My dad believed Hogan’s Heroes mocked the friends he had seen castrated, starved, beaten to death, and even crucified in the camps.When I was a kid, I thought he was overreacting, making too much of a TV show, a comedy. He was my dad, and he had the right to be the boss telling me what to do, but I just felt he was closing himself off from the funny stuff on a funny TV show. He was taking that comedy series too seriously.Now I’m not too sure he was overreacting.A couple of years ago, I found out that one of the characters in the series actually was in a concentration camp. In fact, he was in Buchenwald, like my dad. He was the French character Louis LeBeau, played by Robert Clary. He talked about this in a documentary about humor and the Holocaust called The Last Laugh.Here’s part of what he said.“We were not even human beings. When we got to Buchenwald, the SS shoved us into a shower room to spend the night. I had heard the rumors about the dummy shower heads that were gas jets. I thought, ‘This is it.’ But no, it was just a place to sleep. The first eight days there, the Germans kept us without a crumb to eat. We were hanging on to life by pure guts, sleeping on top of each other, every morning waking up to find a new corpse next to you…. The whole experience was a complete nightmare — the way they treated us, what we had to do to survive. We were less than animals. Sometimes I dream about those days. I wake up in a sweat terrified for fear I’m about to be sent away to a concentration camp…. There’s something dark in the human soul.”

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama