Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 08:00
Reklama KD Market

„Montrose Market” w Roselle otwarty (PODCAST)

Celebrację przecięcia wstęgi swoją obecnością zaszczycił burmistrz miasteczka Roselle David Pileski (na zdjęciu z córeczką na ręce), którego wspomogła Halina Urbaniak

W miasteczku Roselle, przy 550 W. Lake Str., 21 października został uroczyście otwarty 4. sklep delikatesowy sieci „Montrose Deli” Haliny i Stanisława Urbaniaków. Istniejąca od 1992 roku w Chicago sieć stara się docierać ze swoją ofertą produktów żywnościowych i gospodarstwa domowego do klientów zamieszkujących w bardziej odległych od Wietrznego Miasta miejscowościach.

Sklep „Montrose Market” przy 550 West Lake Str. w Roselle zaprasza przez 7 dni w tygodniu
Główna nagroda w postaci 2 tys. dolarów trafiła do Marii Woźniczki
Celebrację przecięcia wstęgi swoją obecnością zaszczycił burmistrz miasteczka Roselle David Pileski (na zdjęciu z córeczką na ręce), którego wspomogła Halina Urbaniak

W samo południe w delikatesach pojawili się włodarze miasteczka z burmistrzem Davidem Pileskim na czele, aby wraz z właścicielami i ich najbliższymi wziąć udział w ceremonii przecięcia wstęgi. Goście zwiedzili sklep, a burmistrz wprost ze sklepu udał się na lotnisko, aby z rodziną wylecieć na wakacje.

– Pan burmistrz wykazał się nie lada zainteresowaniem naszym sklepem. Chcemy mu bardzo serdecznie podziękować, że pomimo wyjazdu w sobotę na wakacje znalazł kilkadziesiąt minut na wizytę u nas – powiedziała Anna Różyło-Dudzińska, menadżer sieci sklepów ds. marketingu i reklamy.

Od rana na przysklepowym olbrzymim parkingu działały grille, opiekacze i inne sprzęty piknikowej kuchni, gdzie serwowano kiełbaski, krupnioki, kurczaki, a nawet pieczoną wołowinę i bigos. Degustacja trwała przez kilka godzin do późnego popołudnia, aż do momentu, gdy aura stała się mniej przychylna do przebywania na zewnątrz. Dzieci bawiły się w dmuchanych namiotach i jeździły kolejką parkową. Przez całą sobotę wewnątrz sklepu czynna była chatka góralska z wieloma podhalańskimi i polskimi przysmakami.Pierwszych stu klientów otrzymało prezenty, a każdy z odwiedzających tego dnia delikatesy przy 550 N. Lake Str. w Roselle był witany przez sympatyczne trio pracowników: Kingę Śliwę, Julię Baranek i Damiana Kuklińskiego, którzy rozdawali kupony, które po wypełnieniu trafiały do bębna maszyny losującej. Co godzinę losowane były kosze z produktami, natomiast o godzinie 5 po południu ruszyło główne ciągnienie loterii. Rozlosowane zostały 4 nagrody po 500 dolarów oraz po jednej o wartości tysiąca i dwóch tysięcy dolarów. Najwięcej szczęścia w losowaniu miała Maria Woźniczka, do której trafił czek na 2 tysiące dolarów.

– Kupony zostały rozlosowane. Bardzo się cieszymy, że klienci przyszli tak licznie. Jedna pani, która wylosowała 500 dolarów, była na miejscu, więc odebrała nagrodę, tak jak i pan Tadeusz Pytlak, reporter telewizji „Polnews” TV, który wylosował tysiąc dolarów. Maria Woźniczka – posiadaczka kuponu, na który padła główna wygrana naszej loterii, 2 tysiące dolarów, została o tym poinformowana telefonicznie i uradowana powiedziała, że niebawem przyjedzie, bo robiła zakupy wcześniej i zdążyła wrócić do domu. Z pozostałymi szczęśliwcami również będziemy się kontaktować, żeby zgłosili się po odbiór nagród – powiedziała wspomniana już Anna Różyło-Dudzińska.

Atrakcją sobotnio-niedzielnych zakupów w sklepie „Montrose Market” przy 550 W. Lake Str. były rewelacyjne ceny, które obok 15-procentowej zniżki dla wszystkich kupujących zachęcały tego dnia do zakupów.

– Kupujemy i oglądamy, bo jest co kupić i ceny są bardzo atrakcyjne. Bardzo dobrze, że ten sklep dostał się w ręce tak doświadczonych biznesmenów, jak państwo Urbaniakowie, bo od pierwszego momentu było widać gospodarską rękę. W ciągu technicznego rozruchu sklep przeszedł generalną renowację. Zostało zmienione wyposażenie, wnętrze nabrało kolorów. Duże miejsca do parkowania sprawia, że nie potrzeba się stresować, czy będzie gdzie zaparkować, chociaż dzisiaj jest mały tłok, ale wiadomo, że trwa piknik, więc ludzie tak szybko nie odjeżdżają. Mam do sklepu bardzo blisko. Z domu jakieś 6-7 minut jazdy autem. Do tej pory trzeba było jeździć na Irving lub do sklepu przy Golf, więc jestem zadowolony, bo bardzo lubię robić zakupy w tej sieci – powiedział Rafał Nowicki.

Anna Narajczyk z kolei zakupy w sieci „Montrose Deli” robi od ponad 30 lat. Jeszcze jako młoda dziewczyna chodziła na zakupy do nieistniejącego już od paru lat sklepu przy 3206 N. Cicero.– Byłam i jestem wierna „Montrose Deli”. Mieszkam na Jackowie, ale przyjechałam tutaj, żeby zobaczyć, jak wygląda ten największy supermarket i podziękować właścicielom za wspaniały serwis, który zawsze ich sklepy oferują. Wszystko smakowało znakomicie. Pamiętam sklep na Cicero, gdzie zaczynałam swoją przygodę ze sklepami tej sieci. To fajnie, że mieszkańcy takich przedmieść jak Lombard, Glen Ellyn, Bloomingdale, Elmhurst, Streamwood, a nawet Wood Dale nie muszą już jeździć do Chicago – tłumaczyła.

– Mieszkam bardzo blisko, zabrałem żonę i pcham wózek, bo żona zapakowała go po brzegi. Ja nie jestem tutaj zbyt często, ale żona przynajmniej raz w tygodniu, bo ona decyduje o zakupach do kuchni. Znamy tę firmę od wielu lat również z filantropijnej strony. Wielokrotnie wspierali Fundację Dar Serca, w której wspomaganie jesteśmy zaangażowani, jako członkowie PACBY – powiedział były prezes tej organizacji Waldemar Czerpak.

– Jesteśmy już po zakupach i degustacji wszelkich smakołyków i czekamy na losowanie – powiedziała Łucja Murza.

Podobnie na wyniki loterii czekał pan Zbigniew Kogut. – Jak do tej pory nie miałem szczęścia w losowaniu koszy. Jest jeszcze godzinka do głównego ciągnienia, a nuż się uda – stwierdził.

Niektórzy z oczekujących rzucili się do tańca przy muzyce Marka Kalinowskiego i Antoniego Bielaszki, którzy koncertowali przez kilka godzin, umilając czas uczestnikom pikniku, a później klientom robiącym zakupy w sklepie.

Specjalnie z Polski na otwarcie przyleciała córka właścicieli Patrycja Urbaniak, studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Nie mogłam opuścić takiej okazji, żeby tutaj być. To jest największa placówka naszej sieci, cztery razy większa niż na Irving. Mamy tutaj wszystko, ciepłe jedzenie, bufet z sałatkami i najróżniejszymi potrawami, są bardzo popularne dania obiadowe po $5.99 i oczywiście wszystkie sekcje z produktami z Polski i całego świata, jakie w delikatesach oczekujemy spotkać, są nawet kwiaty – powiedziała córka właścicieli.

– Jeszcze trzydzieści dwa lata temu, kiedy zaczynaliśmy z Halinką tę przygodę ze sklepem spożywczym, nie sądziłem, że ten biznes tak się uda realizować. Przyjechałem tutaj 45 lat temu i jak większość turystów myślałem, że pobędę dwa, trzy lata, zarobię trochę pieniędzy i otworzę biznes w Polsce. Nawet miałem już plan, co będę robił. Z czasem wszystko się pozmieniało. Praktykowaliśmy przez sześć lat, prowadząc agencję w trochę innej branży, a od 1992 roku wystartowaliśmy z żoną na własny rachunek. Najpierw było „Cicero Deli”, później „Montrose Deli” i tak się potoczyło – wspominał początki rodzinnego biznesu Stanisław Urbaniak.

Sklep „Montrose Market” przy 550 West Lake Str. w Roselle, IL 60172 zaprasza codziennie od godziny 7 do 9 wieczorem. W soboty i niedziele od 7 rano do 8 wieczorem.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP


DSC_6222

DSC_6222

DSC_6213

DSC_6213

DSC_6217

DSC_6217

DSC_6209

DSC_6209

DSC_6195-2

DSC_6195-2

DSC_6187

DSC_6187

DSC_6161

DSC_6161

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama