Władze USA po raz pierwszy w historii nałożyły grzywnę na firmę, która zostawiła starego satelitę na orbicie okołoziemskiej. Federalna Komisja Łączności (FCC) ukarała Dish Network grzywną w wysokości 150 tys. dolarów - poinformował we wtorek portal BBC. Zdaniem Komisji wystrzelony w 2002 roku i należący do Dish Network satelita stanowi potencjalne zagrożenie dla innych obiektów krążących wokół Ziemi.
Ukarana firma przyjęła grzywnę i zgodziła się na wdrożenie planu uzgodnionego z FCC.
Kosmiczne śmieci to stare satelity i fragmenty statków kosmicznych, które znajdują się na orbicie okołoziemskiej, ale nie są już używane i grożą kolizją. Szacuje się, że od 1957 roku wystrzelono w kosmos ponad 10 tys. satelitów. Ponad połowa z nich nie jest już używana. Według agencji NASA istnieje ponad 25 tys. kosmicznych śmieci o długości przekraczającej 10 cm. "Nawet odprysk farby lecący w złym kierunku z prędkością orbitalną, która wynosi 17 500 mil na godzinę, może trafić i zabić astronautę wykonującego spacer kosmiczny" - powiedział szef NASA, Bill Nelson.
"Im więcej rzeczy krąży po orbicie, tym bardziej rośnie ryzyko kolizji" - wyjaśniła dr Megan Argo, wykładająca astrofizykę na uniwersytecie Central Lancashire. - "Może dojść do reakcji kaskadowej".
"W miarę jak operacje satelitarne stają się coraz bardziej powszechne, a gospodarka kosmiczna przyspiesza, musimy mieć pewność, że operatorzy przestrzegają swoich zobowiązań" - powiedział szef biura egzekwowania przepisów FCC, Loyaan Egal. Jego zdaniem zawarta z firmą ugoda dowodzi, że "FCC ma szerokie uprawnienia i możliwości egzekwowania niezwykle ważnych przepisów dotyczących kosmicznych śmieci".
Grzywna w wysokości 150 000 USD stanowi niewielką część całkowitych przychodów firmy Dish, które w 2022 r. wyniosły 16,7 mld USD. (PAP)