Porucznik straży pożarnej Kevin Ward, który zmarł w wyniku obrażeń odniesionych na początku sierpnia przy gaszeniu pożaru domu w pobliżu lotniska O’Hare, został w środę, 13 września pożegnany z najwyższymi strażackim honorami. Brać strażacka, jego rodzina, w tym była żona Corrinne Walenda, wspominali go jako strażaka z powołania i człowieka, który kochał życie.
Umieszczona na strażackim wozie trumna z ciałem 59-letniego porucznika Kevina Warda została w asyście, w tym policyjnej, przewieziona z remizy Engine 98 na East Chicago Ave. do kościoła prezbiteriańskiego (Fourth Presbyterian Church) w centrum przy 126 E Chestnut Street na nabożeństwo żałobne.
„Porucznik Kevin Ward uosabiał istotę straży pożarnej, w tym straży pożarnej w Chicago. Był oddany służbie i zapewnieniu bezpieczeństwa innym” – powiedziała komisarz Departamentu Straży Pożarnej w Chicago Annette Nance-Holt.
Porucznik Ward, który rozpoczął pracę jako mechanik w departamencie w 1996 roku, odnalazł swoją życiową pasję jako strażak – mówił kapitan Anthony Massaro z remizy nr 9 (Truck #9), w której stacjonował Warard.
Corrinne Walenda, była żona porucznika Warda, powiedziała gazecie „Chicago Sun-Times”, że jej były mąż zawsze był gotowy na kolejne wyzwania i przygodę. Uwielbiał podróże i był świetnym płetwonurkiem.
„Absolutnie kochał życie” – powiedziała Walenda. Byli razem przez 15 lat i chociaż rozwiedli się w 2016 roku, pozostali bliskimi przyjaciółmi.
Porucznik Chicago Fire Department, CFD, Kevin Ward brał udział 11 sierpnia w akcji gaszenia pożaru w domu w rejonie 8300 West Balmoral Ave. w rejonie lotniska O’Hare na północnym zachodzie Chicago. Ward znajdował się w piwnicy domu, gdzie wybuchł pożar i tam został poważnie ranny.
Ward planował, że na emeryturze przeprowadzi się do Kolorado, gdzie remontował już dom letniskowy. Chciał zbudować warsztat do spawania i tworzenia rzeźb z dmuchanego szkła, co było jego hobby.
59-letni porucznik straży pożarnej Kevin Ward zmarł 28 sierpnia w szpitalu Loyola Medical Center, w którym przebywał od 11 sierpnia, kiedy został ranny podczas akcji gaszenia pożaru w domu w rejonie 8300 West Balmoral Ave. w rejonie lotniska O’Hare na północnym zachodzie Chicago. Dwóch innych strażaków rannych w tym samym pożarze wyszło już ze szpitala.
Ward urodził się w Oksfordzie w Anglii w 1964 roku. Dorastał w Ann Arbor w stanie Michigan i uzyskał dyplom z ekonomii na Uniwersytecie Michigan w 1986 roku. W chicagowskiej straży pożarnej służył od 1996 r.
Bieżący rok jest trudny dla chicagowskiej straży pożarnej. Ward był trzecim strażakiem, który zginął w tym roku na służbie. W kwietniu departament stracił dwóch strażaków w ciągu dwóch dni: 49-letni Jermaine Pelt zmarł 4 kwietnia, a 55-letni Jan Tchoryk – 5 kwietnia.
Burmistrz Brandon Johnson przekazał w oświadczeniu w imieniu miasta Chicago najszczersze kondolencje z powodu śmierci porucznika straży pożarnej Kevina Warda.
„Modlę się o spokój jego rodziny, przyjaciół i bliskich w tym najtrudniejszym czasie” – napisał burmistrz, kierując szczególne wyrazy współczucia remizie nr 9 (Truck #9) i „wszystkich naszym oddanym ratownikom”.
Joanna Trzos
j.trzos@związkowy.com