Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 03:02
Reklama KD Market

Grzegorz Hyży na Taste of Polonia: Koncerty w Chicago będą wyjątkowe (PODCAST)

Grzegorz Hyży na Taste of Polonia: Koncerty w Chicago będą wyjątkowe (PODCAST)
Grzegorz Hyży fot.Krzywkowski Management

Chicagowski festiwal Taste of Polonia znalazł się na trasie koncertowej Sztos Tour 2023 Grzegorza Hyżego, który – jak przyznał w wywiadzie z „Dziennikiem Związkowym” – przez ponad 10 lat swojej kariery jeszcze nie zagrał ani jednego koncertu dla Polonii mieszkającej w Stanach Zjednoczonych. Grzegorz Hyży, znany z takich przebojów, jak „Kochanie to ja!”, „Pod wiatr”, „O Pani!”, pracuje obecnie nad swoim trzecim albumem.

fot. Facebook

Joanna Trzos: Bardzo się cieszę, że Chicago znalazło się na mapie twojej trasy koncertowej Sztos Tour 2023. To świetna wiadomość dla twoich fanów w naszym mieście, którzy będą mogli zobaczyć cię na dwóch koncertach, w niedzielę, 3 września i w poniedziałek, 4 września, w ramach festiwalu Taste of Polonia. Czy to będzie twoje pierwsze spotkanie z publicznością w Chicago?

Grzegorz Hyży: Miałem przyjemność przebywać i poznawać rodaków żyjących i mieszkających w Chicago już w grudniu ubiegłego roku, przy okazji pobytu i występu na świątecznym koncercie w bazylice św. Jacka. I wtedy zaczął kiełkować pomysł, że w sumie przez ponad 10 lat mojej kariery jeszcze nie zagrałem ani jednego koncertu dla Polonii żyjącej w Stanach Zjednoczonych, więc być może to jest dobry czas, żeby na tej mojej koncertowej mapie i trasie uwzględnić w końcu moich ukochanych fanów zza oceanu.

Masz rzesze wiernych fanów, ale wiele osób ciągle cię odkrywa. Czy też tak czujesz?

– Oczywiście, że tak, bo pokolenie moich fanów, którzy są ze mną od samego początku, dorasta. Dzisiaj ci studenci, którzy kiedyś chodzili na moje koncerty, mają już swoje rodziny, swoje dzieci. Na koncertach widuję młodzież szkolną, studentów, sporą część dojrzałych fanów, którzy przychodzą ze swoimi dziećmi, czasem nawet z wnukami. Więc ten rozstrzał, jeśli chodzi o przekrój moich fanów, jest naprawdę dość szeroki i spora część fanów rzeczywiście dorasta z moją muzyką. Ale są też tacy, którzy spotkali się z moją muzyką niedawno i zaczęli śledzić moje losy dopiero od ostatnich singli.

I jak ktoś wsłucha się w twoje utwory, to może mieć problem polegający na tym, że trudno się od nich uwolnić. „Kochanie to ja!”, „O Pani!”, „Król nocy” czy najnowszy singiel „Tańcz” – chce się słuchać i nucić niemal na okrągło.

– Myślę, że cała tajemnica tkwi w tej melodyjności. Generalnie melodia – według mnie – w utworze jest najważniejsza, bo można nie spamiętać tekstu, można nie zapamiętać, czy było to grane na instrumentach klawiszowych, czy na gitarze, ale to, co z nami zostaje, co nie chce wyjść z głowy, to właśnie melodia. Myślę, że całym sekretem długowieczności utworu i tego, że zostaje on w głowie i w sercach słuchaczy, jest wyjątkowa melodia, taka prosta do zapamiętania.

Przeczytałam ostatnie tytuły z muzycznych portali z Polski, z których się dowiedziałam, że „znany artysta przerwał milczenie”. Chodzi o ciebie, Grzegorzu, bo ostatni singiel „Tańcz”,  który ukazał się pod koniec lipca, był twoim pierwszym utworem wydanym w tym roku.

– Uważam, że to mocno, mocno przerysowany nagłówek. Myślę, że fani byli już naprawdę zniecierpliwieni, bo są troszkę przyzwyczajeni do tego, że artyści wydają single coraz częściej. Staram się dozować te emocje i sprawiać, żeby te utwory i albumy rzeczywiście były mocno wyczekiwane i wyjątkowe. Do każdego staram się dołożyć naprawdę 100 procent swojego zaangażowania, energii, miłości i nie chcę wypuszczać utworów na pół gwizdka albo opowiadających po prostu o niczym. Więc te interwały pomiędzy wydawaniem kolejnych singli – nie ma co ukrywać – w moim przypadku są dość długie. Obiecałem poprawę wszystkim swoim fanom. Mam nadzieję w tym aspekcie odrobinę się poprawić, ale myślę, że to też nie będzie tak, że co miesiąc będę dzielił się nowym singlem, bo mimo wszystko chyba jednak fajnie jest móc na coś poczekać.

To, co mnie ujmuje w twoich piosenkach, to nie tylko melodia, ale też tekst. Odnoszę wrażenie, że jest on równie ważny w przypadku twoich utworów, jak i sama melodia.

– Myślę, że masz rację. Dlatego też między innymi te teksty i generalnie utwory powstają tak długo. Cały czas staram się rozwijać swój warsztat literacki. Jeśli chodzi o pisanie tekstów, cały czas staram się podglądać i uczyć się od najlepszych i nie boję się korzystać z ich pomocy. Dlatego moje teksty, które oczywiście piszę samodzielnie, w dużej mierze powstają przy współpracy ze znakomitymi polskimi pisarzami. I póki nie nadejdzie taki moment, że poczuję się wystarczająco mocny, to myślę, że będę sięgał po tę pomoc dalej. Mam na celu stworzenie czegoś naprawdę dobrego, a współpraca z najlepszymi jest bardzo ważna i ja właśnie taką drogę w kontekście tekstów obrałem.

Melodia, tekst, a z drugiej strony warsztat i twój niepowtarzalny styl jako wokalisty. Czy ty śpiewasz falsetem?

– Tak, zdarza mi się śpiewać falsetem. Ten falset przewinął się w pierwszym singlu „Na chwilę” z pierwszej płyty (2014), którego Polonia chyba bardzo dobrze zna, bo to był bardzo duży hit. I teraz, chociażby w tym ostatnim singlu „Tańcz”, który przywołałaś.

Czy to był twój wybór? Czy ktoś cię na ten styl falsetowy nakierował?

– Nie, szczerze powiem, że dopiero się powoli otwieram na to, żeby jednak ciut bardziej pokazać moje możliwości wokalne. Do tej pory wyglądało to tak, że doradza się raczej nagrywanie bardziej ostrożnych singli, które są, jak to się mówi, potwierdzane przez stacje radiowe. Raczej nie lubi się takich super popisów wokalnych. Lepiej jak jest wszystko skondensowane, prostsze w odbiorze. Natomiast już po tylu latach postanowiłem się troszkę bardziej otworzyć i zaryzykować pod kątem pokazania swoich możliwości wokalnych i troszkę utrudnić w odbiorze. Chociaż – jak sama twierdzisz – przypadł ci do gustu ten utwór, więc mam nadzieję, że trochę zmieni się to postrzeganie również w Polsce. Takich nagrań, w których artysta śpiewa falsetem i rejestrem standardowym, zaczyna pojawiać się coraz więcej również na polskim rynku.

Czy pracujesz obecnie nad kolejnym materiałem? Jakaś płyta w planach?

– Taka płyta jest w planach już od dłuższego czasu i myślę, że moi fani najbardziej i najdłużej czekają chyba na moją trzecią płytę. Dlatego obiecałem, że ta płyta wyjdzie szybciej niż później. I tak naprawdę, jeśli mam być szczery, zostały mi do zamknięcia jeszcze trzy utwory, które zaraz po powrocie ze Stanów Zjednoczonych mam nadzieję złożyć w całość.

A w oczekiwaniu na twój trzeci album przed nami dwa koncerty na festiwalu Taste of Polonia w Chicago. Z kim do nas przylecisz? W jakim składzie?

– To będzie mój podstawowy skład. Będzie gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe oraz perkusja i druga gitara oraz instrumenty perkusyjne.

Zatem czekamy na ciebie w Chicago. Sprawdziłam twoje media społecznościowe – dokładnie przed wylotem do Chicago zagrasz koncert w miejscowości Grębocice, a po powrocie z Chicago w Warszawie. Duża rozpiętość?

– Spora, ale kocham to robić, niezależnie od tego, w jakim miejscu to robimy, dla jak dużej publiczności. Czy jest to kameralny koncert dla kilkudziesięciu osób, czy większy z udziałem kilkuset, zawsze dajemy z siebie 100 proc. Mimo że jesteśmy przyzwyczajeni do grania naprawdę bardzo dużych koncertów, to z takim samym sentymentem i miłością wracamy do tych miejsc, gdzie wchodzi kilkaset osób. Za każdym razem ta energia jest wyjątkowa. Ładuje nas jako ludzi, muzyków sporą dawką adrenaliny na długi czas.

Uważam, że koncerty weryfikują artystów. Tak naprawdę wtedy przekonujemy się o ich wokalnych i estradowych umiejętnościach.

– Myślę, że koncert przede wszystkim jest dla słuchacza okazją urzeczywistnienia utworów, które zna z płyty czy z telewizji, radia. Mogą przeżyć taki koncert na żywo i wrócić do tych utworów, słysząc i widząc artystę. To jest połączenie wielu elementów i zawsze duża moc emocji, zazwyczaj pozytywnych. Jeśli ten wokalista rzeczywiście potrafi śpiewać, to te emocje zawsze są dużo, dużo większe niż te związane z samym odsłuchiwaniem płyty czy utworów za pośrednictwem platform czy radia.

A bez jakich utworów nie może się odbyć twój koncert? Trzy utwory, które zawsze musisz zaśpiewać, bo publiczność ich się domaga?

– To naprawdę wyzwanie. Może powiem na podstawie ostatnich koncertów i tego, jakie utwory są wywoływane na pierwszym, drugim i trzecim bisie. Na pewno najczęściej wywoływane utwory to „Pod wiatr”, „Kochanie to ja!”, czy „O Pani!”.

Tych przebojów na pewno nie zabraknie podczas twoich chicagowskich koncertów na festiwalu Taste of Polonia w niedzielę, 3 września i w poniedziałek, 4 września.

– Zapraszam was bardzo serdecznie. Nie może was tam zabraknąć. Będzie to wyjątkowy koncert i dla mnie, i dla was z wielu powodów. Na pewno zostanie w mojej pamięci na zawsze i mam nadzieję, że waszej również.

Do zobaczenia zatem w Chicago! Dziękuję ci za rozmowę.

Z Grzegorzem Hyżym rozmawiała

Joanna Trzos[email protected]

GRZEGORZ HYŻY  Wokalista, kompozytor, producent i autor tekstów. Jego utwory nie schodzą z radiowych playlist. „Króla nocy”, „O Pani!”, „Na chwilę” czy „Wstaję” usłyszeć można o każdej porze dnia i nocy. Jeżeli dodać do tego kawałki filmowe – „Podatek od miłości” oraz „Pech to nie grzech”, to mamy pełen obraz jego muzycznego portfolio. Złotych, Platynowych i Multiplatynowych Płyt za single i albumy długogrające („Z całych sił” z 2014 r. i „Momenty” z 2017) ma na koncie już dziesiątki, ale wciąż pragnie nagrywać nowe hity, bo pisanie hitów ma w małym palcu. Bawi się muzyką, a efekty tej zabawy podziwia cała Polska. Ma na swoim koncie setki koncertów i dwie trasy klubowe. Oglądać go można było wielokrotnie na największych festiwalach: w Opolu, Sopocie, na festiwalach „Top of the Top” i „Super Hit Festiwalu”. Był trenerem w 9. edycji programu „The Voice of Poland”. Ma też na koncie wiele prestiżowych nagród przemysłu muzycznego, m.in. Najlepszy Radiowy Debiut (Eska Music Awards 2014) i 5 nominacji do nagrody Fryderyk, w tym aż 3 za „Króla Nocy” (Kompozytor Roku, Autor Roku i Utwór Roku). W 2022 roku powraca po krótkiej przerwie, która potrzebna była mu na zregenerowanie sił po intensywnym koncertowaniu i zebranie nowych pomysłów. Ich pierwszym przykładem jest już świetnie przyjęty singiel „Kochanie to ja!” oraz „I ten numer na lato” i „Sztos”! To kontynuacja muzycznej podróży obranej na singlu „Król Nocy”, gdzie brzmienia lat 80. ubrano w nowoczesne aranżacje. Efektem jest przyjazny dla ucha wytrawny pop, który świetnie sprawdza się także w wersji koncertowej.

Źródło: grzegorzhyzy.com

Grzegorz Hyży fot.Krzywkowski Management
fot. Agata Ciecierska
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama