Andrzej Baraniak
130 golfistów wystartowało w XXIII Turnieju Podhale Open, który 18 sierpnia na polu golfowym klubu „Old Oak Country Club” w Homer Glen zorganizował prowadzony przez Krzysztofa Krzystyniaka klub golfowy Podhale Golf Club. Rywalizowano w kategorii gross oraz net, czyli bez i z uwzględnieniem przelicznika umiejętności, tzw. handicapu.
W klasie otwartej najlepiej poradził sobie Stanisław Maciata, który z wynikiem 74 punkty wygrał rywalizację. Również 74 punkty uzyskał drugi zawodnik Józef Basiorka, a trzecie miejsce zdobył Andrzej Skik, zdobywca 75 punktów. W klasyfikacji z przelicznikiem umiejętności najlepiej wypadł Henryk Kowalczyk przed Piotrem Machajem i Andrzejem Kłapaczem.
Wśród kobiet najlepsza była Anna Marek. Palmę pierwszeństwa wśród najstarszych uczestników turnieju zdobył Edward Bafia. W gronie zwycięzców uderzeń na różnych dołkach: longest putt, closet to pin i longest drive znaleźli się: Kris Goryl, Peter Borzęcki, Matt Stopka. Anthony H. i Waldemar Czerpak
Drugi rok z rzędu w turnieju zwyciężył Stanisław Maciata, który powiedział między innymi, że było trudno obronić zwycięskie podium z ubiegłego roku, ale się udało. Do osiągnięcia dobrego wyniku konieczne jest jak najczęstsze granie. W golfa gra od 18 lat. Jest kompletnym samoukiem. – Nie brałem żadnych lekcji. Trochę podpatrywałem kolegów, trochę w telewizji i jakoś idzie. Trzeba dużo ćwiczyć, bo w jeden dzień idzie lepiej, a drugiego dnia gorzej. Trzeba trenować i mieć kontakt z kijem i polem na bieżąco, to wyniki też się pojawią.
– Pierwszy raz uczestniczyłam w Podhale Open i mam nadzieję, że mnie zaproszą na kolejne imprezy – powiedziała pani Danuta, która wraz ze swoją imienniczką i dwoma innymi koleżankami grały w jednej drużynie. Panie zgodnie podkreślały, że starają się brać udział w zawodach golfowych, żeby być bliżej mężów i partnerów, aby dotrzymać im towarzystwa, a nie tylko czekać na nich w domu. Oczywiście liczy się także dobra zabawa. Jedna z uczestniczek z humorem przyznała, że jak nie ma golfa, to nie ma seksu.
W turnieju uczestniczył popularny biznesmen i filantrop, właściciel firmy „Quality” Krzysztof Czupta, z którym w jednej ekipie rywalizowali synowie Andrzej i Dawid. Pan Krzysztof powiedział między innymi, że golf jest wspaniałą formą relaksu, który jest niezbędny przy prowadzeniu biznesu. Golf to sport i relaks, szczególnie jak pogoda dopisuje tak jak dzisiaj – powiedział pan Krzysztof dodając, że w rywalizacji z synami jeszcze jest górą.
Zwyciężczyni w gronie pań Anna Marek nie była zadowolona z osiągniętego wyniku. – Dzisiaj wpadłam tak średnio, ale zawsze fajnie jest się spotkać. Są wspaniali ludzie, którzy tutaj grają. To zawsze wielka przyjemność. Dzisiaj dopisała pogoda. Wynik mógłby być troszeczkę lepszy, ale ważne, żeby być i grać, bo rywalizujemy także po to, żeby gromadzić fundusze na cele charytatywne, aby pomagać innym. Jesteśmy tak jakoś zżyci, że ja z tygodnia na tydzień czekam, żeby się spotkać z wszystkimi i zagrać. Lubię dobrze grać, dzisiaj nie poszło tak jakbym chciała, ale nadal jest wielka frajda. Mam taki, apel do wszystkich żon, partnerek i przyjaciółek naszych golfistów, żeby zamiast siedzieć w domu i czekać na ich powrót, wybrały się na zawody. To super czas, który można wspólnie spędzić.
Od wielu lat w turnieju uczestniczą przedstawiciele Polish American Golf Club. Szczególną okazję do celebracji podczas turnieju miał nowy prezes tej golfowej organizacji Mariusz Kwiatkowski. – Ten turniej dla mnie osobiście jest bardzo uroczysty, bo mam okazję celebrować narodziny wnuka. Ma wspaniałe imię, ale wszyscy mówią na niego „Buba”. Z niecierpliwością będę czekał, aż zacznie grać w golfa. Dzisiaj wraz kolegami i przyjaciółmi „opalamy” to radosne wydarzenie kubańskimi cygarami.
Dla Danuty Kuruc możliwość gry w golfa jest przedłużeniem kariery narciarki biegowej, którą realizowała w Polsce. – Moja mama była w kadrze Polski przez 17 lat, była trenerką narciarstwa biegowego, więc i ja biegałam na nartach. Miałam świadomość, że sport będzie mi towarzyszył przez całe życie. Gdy wylądowałam w Chicago okazało się, że warunki śniegowe są dosyć ograniczone, więc postanowiłam, że zmienię narty na kije golfowe i tak już zostało. Dla mnie golf jest wspaniałą rozrywka i sportem realizowanym na świeżym powietrzu w otoczeniu fajnych ludzi.
Wszystko co było do zdobycia w polonijnym golfie uzyskał Marcin Szostak, który obecnego sezonu nie może jednak zaliczyć do najbardziej udanych. – Mój cały tegoroczny sezon jest bardziej doświadczalny niż normalny, bo ze względu na różnego rodzaju problemy bardzo mało grałem. W przyszłym sezonie mam nadzieję wrócić do dawnej formy.
Za udział w turnieju dziękował prezes Podhale Golf Club Podhale Krzysztof Krzystyniak, który również podsumował dotychczasową działalność kierowanego przez siebie klubu. Klub istnieje od 2000 roku. Główną organizowaną imprezą jest turniej Podhale Open. – Pragnę wszystkim uczestnikom bardzo serdecznie podziękować i pogratulować zwycięzcom. Na duże uznanie zasługują nasi sponsorzy, dzięki którym możemy tę imprezę przeprowadzić i gromadzić fundusze na działalność pomocową. My w piątki się bawimy, ale robimy to, żeby pomagać innym, szczególnie dzieciom. Ostatnio dla dziewczynki z miejscowości Dział zakupiliśmy wózek i urządzenie dźwigowe do jej podnoszenia. Do tej akcji dołączyło Koło Dział i Marian Waliczek z Białki. Pomaganie cieszy i powinno być obowiązkiem każdego, kogo los obdarzył zdrowiem i dobrą sytuacją finansową. Powinniśmy się dzielić i my w klubie to staramy się robić.
Uroczystość rozdania nagród odbyła się podczas wspólnego lunchu. Była okazja do rozmów przy dobrym jedzeniu i odrobinie trunków rozweselających oraz robienia pamiątkowych zdjęć.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP
