Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 21 listopada 2024 16:45
Reklama KD Market

Mama Mia!

Mama Mia!
fot. Unsplash.com

Ostatnio nie publikowałem moich felietonów, ponieważ razem z żoną Lindą, naszą córką Lillian i wnuczką Lucianą podróżowaliśmy po Włoszech.Rozpoczęliśmy w miasteczku Chioggia niedaleko Wenecji, a później opłynęliśmy Półwysep Apeniński do Rawenny, Ankony, Amafi, Herkulanum, Sorrento, Neapolu i Elby.Było cudownie. Widzieliśmy starożytne ruiny, tysiącletnie katedry, piękne mozaiki, posągi świętych, które sprawiały, że wydawali się oni tak bohaterscy i pełni władzy jak Superman i Thor, oraz place wypełnione wspaniałymi sklepikami z pamiątkami oraz niezapomnianymi ofertami lodów i czerwonych win.To była dwutygodniowa podróż, której nigdy nie zapomnimy.Nigdy też nie zapomnimy apartamentu BnB, który wynajęliśmy na cztery dni w Rzymie. To brzmiało idealnie. Niedawno odnowiony, obiecywał super WiFi, klimatyzację, zmywarkę do naczyń, a nawet pralkę. Ale to nie wszystko! Mieszkanie znajdowało się w centrum najlepszego Rzymu. Około trzy przecznice od Koloseum i Forum, kilka minut krótkiej jazdy do Watykanu i pół mili do Fontanny di Trevi.Kiedy dotarliśmy do Rzymu, gościu z firmy reprezentującej BnB spotkał się z nami przed budynkiem i zaprowadził nas do mieszkania. Było piękne. Miejsce było świeżo odmalowane, a meble wyglądały, jakby nikt ich wcześniej nie dotykał. Pokazał nam, gdzie jest wszystko i jak działa. Wyjaśnił nam, że włoskie urządzenia działają trochę inaczej niż amerykańskie, dlatego chciał się upewnić, że zrozumieliśmy, jak wszystko działa.Kiedy wyszedł po pół godziny, poczuliśmy się zadowoleni, że jesteśmy w takim wspaniałym miejscu i zdecydowaliśmy, że wychodzimy na obiad, do jednej ze świetnych restauracji w sąsiedztwie.Moja żona podeszła do drzwi wyjściowych i chciała je otworzyć. A one nie chciały się otworzyć. Ja i Lillian też próbowaliśmy je otworzyć. Zamek nie przypominał żadnego z zamków, jakie dotychczas widzieliśmy, częściowo kontrolowany przez WiFi, nie otworzył się!Skończyło się na tym, że zadzwoniliśmy do pracownika obsługi klienta BnB. Powiedział: „Nie ma problemu” i wysłał nam wiadomość tekstową z instrukcją obsługi zamka. Mimo że podążaliśmy za nią, drzwi wciąż się nie otwierały.W końcu wysłali ślusarza. Kiedy przyjechał po godzinie, wyjaśnił, że mają problemy z tym zamkiem i że może to naprawić, ale ostrzegł nas, że kiedy zamykamy drzwi, nigdy nie powinniśmy ryglować zamka. Pomyślałem, że żartuje. Jesteśmy w centrum wielkiego miasta, a ten koleś mówi mi, że mam nie ryglować drzwi?Zapytałem go, czy mówi tak na poważnie. Zapewnił mnie, że miasto jest nieskończenie bezpieczne, więc nie ma potrzeby ryglowania zamka. Byłem sceptyczny, ale powiedziałem: „Dobra, nie zaryglujemy go”.Następnego dnia przypadał Dzień Świętego Piotra, wielkie święto w Rzymie. Byliśmy gotowi na wyprawę do Watykanu i spędzenie dnia w Bazylice św. Piotra. Położyłem rękę na zamku i spróbowałem go otworzyć. Nie udało się. Próbowała moja żona, córka, wnuczka. Nie otworzył się.Jeszcze raz zadzwoniłem do pracownika obsługi klienta BnB i wyjaśniłem – tak jak wczoraj – że nie możemy otworzyć drzwi i znów potrzebujemy tego ślusarza, żeby szybko się pojawił, ponieważ mamy zaplanowany cały dzień w Bazylice św. Piotra.Pracownik przeprosił i powiedział, że ponieważ jest święto – Dzień Świętego Piotra, ślusarz ma dzień wolny i nie może przyjść aż do jutra.Utknęliśmy w mieszkaniu do końca dnia!


Mama Mia!

I haven’t been posting columns recently because my wife Linda and our daughter Lillian and granddaughter Luciana have been touring Italy.We started in Chioggia, Italy, a town near Venice, and then cruised around the Italian Peninsula to Ravenna, Ancona, Amafi, Herculaneum, Sorrento, Naples, and Elba.It was great. We saw ancient ruins, 1000 year old cathedrals, beautiful mosaics, statues of saints that made those saints appear as heroic and powerful as Superman and Thor, and piazzas filled with fine gift shops and unforgettable offerings of gelato and red wines.It was a journey of two weeks we won’t ever forget.We’ll also never forget the BnB apartment we rented for 4 days in Rome. It sounded perfect. Recently renovated, it promised super WiFi, air-conditioning, a dishwasher, and even a washing machine. But that’s not all! The apartment was in the center of the best of Rome. It was about 3 blocks from the Colosseum and the Forum, a short bus ride from the Vatican, and a half mile from the Trevi Fountain.When we arrived in Rome, a fellow from the company that represented the BnB met us at the apartment and escorted us in. It was beautiful. The place was freshly painted, and the furniture looked like it had never been touched. He went on to show us where everything was and how it all worked. Italian appliances, he explained, were slightly different from those in the US, so he wanted us to understand how everything worked.When he left us after 30 minutes, we were sure we were in for a great stay and decided to go out for dinner at one of the great restaurants in the neighborhood.My wife went to the apartment door then and tried to open it. It wouldn’t open. Lillian and I tried to open it too. The lock was nothing like any lock we had ever seen, partially WiFi controlled, and it wouldn’t open!We ended up calling the BnB customer service person. He said, “No problem,” and sent us a text message with instructions for working the lock. Even though we followed them, the door still wouldn’t open.He finally sent a locksmith over. When he arrived after an hour, he explained how they’ve been having problems with this lock, and that he could fix it, but he warned us that when we closed the door we should never bolt the lock. I thought he was kidding. We’re in the middle of a major city, and this guy is telling me not to bolt the lock?I asked him if he was serious. He assured me the city was infinitely safe so there was no need to ever bolt the lock. I was skeptical but said, “Okay, we won’t bolt it.”The next day was Saint Peter’s Day, a major holiday in Rome. We were all set to go to the Vatican and spend the day at St. Peter’s Basilica. I put my hand on the lock and tried to open it. It wouldn’t. My wife tried and my daughter tried and my granddaughter tried. It wouldn’t open.I called the customer service person again to explain that – just like yesterday – we couldn’t get the door open and that we needed that service guy to come out again quickly because we had a full day planned at St. Peter’s Basilica.The customer service person apologized and said, because it was St. Peter’s holiday, the service man had the day off and couldn’t come until tomorrow.We were stuck in that apartment for the rest of the day!

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama