Moja żona Linda i ja kochamy rejsy. Zaczęliśmy wypływać w rejsy 30 lat temu i przestaliśmy, gdy nastała pandemia i zablokowała rejsy na całe dwa lata. Możecie sobie wyobrazić, jak byliśmy szczęśliwi, kiedy rejsy wreszcie wróciły.Wypłynęliśmy w ośmiodniowy rejs z Baltimore na Bahamas, zaplanowany na początek listopada. Mieliśmy popłynąć do pełnego wrażeń Nassau, a następnie na prywatną wyspę Coco Cay, która obfituje w plaże, miejsca kąpielowe, darmowe restauracje i tak dalej. Ale nie popłynęliśmy.W trzecim dniu rejsu, kiedy wypływaliśmy z Port Canaveral na FLorydzie do Nassau, na południe od Bahamów pojawił się huragan Nicole.Kapitan ogłosił, że ze względu na zagrożenie ze strony Nicole musimy wrócić do Baltimore. Więc zawróciliśmy i ruszyliśmy z powrotem do naszego portu macierzystego. Nie tylko nie popłynęliśmy do dwóch pięknych portów, ale popłynęliśmy w złą pogodę.Jasne słońce nagle zniknęło, temperatura spadła z 80 st. F do 50 st. F, zaczęło wiać 30 mil na godzinę, a morze zaczęło kołysać i kołysać. Na wszystkich klatkach schodowych stewardzi porozkładali worki na wymioty, ponieważ kapitan wiedział, co falujące morze może zrobić z ludzkim żołądkiem.Utknęliśmy na statku. Nie mogliśmy spacerować po pokładzie ani siedzieć przy basenowym barze i pić piwo, ani pływać w jednym z trzech basenów.Ale to nie było najgorsze. Zazwyczaj statki odbierają żywność w każdym z portów. Odkąd nie dokowaliśmy w dwóch z nich, brakowało nam żywności, której nie zabraliśmy. Więc kucharze musieli zapomnieć o super menu, które zaplanowali i wrócić do jedzenia, które mogli przygotować. Tacos! Risotto! Puree z ziemniaków i makaron z serem! Zapomnijcie o deserach.I zrobiło się nawet gorzej! Na statku zabrakło wina! Najpierw zabrakło ulubionego przez podróżujących Andrew Peace cabernet! Później Robert Mondavi cabernet! I zniknęło też wino Kendall Jackson.A potem było jeszcze gorzej. Skończyła się rozrywka! Zakontraktowani artyści zazwyczaj wsiadają w jednym porcie i wysiadają w następnym, dzięki czemu mogą zabawiać gości na wielu statkach. Ponieważ nie zatrzymaliśmy się w świeżych portach, to nie zabraliśmy nowej rozrywki. Ostatni dobry artysta wysiadł w Port Canaveral, a jego następca utknął w Nassau.Zamiast świetnych show głównych artystów, statek musiał polegać na chłopakach i dziewczynach z chórków śpiewających i tańczących z całego serca. Próbowali, ale to nie wystarczyło! Więc reżyser rejsu rozpoczął pokazy filmów w miejsce rozrywki na żywo. To były dobre filmy, nowy „Thor” i „Jurassic Park”. Problem polegał na tym, że wielokrotnie pokazywano te filmy na tarasie przy basenie, gdzie było zimno i padało, wiał wiatr!A jeśli włączyliśmy telewizję, to dostaliśmy tylko złe wiadomości o wyborach, ponieważ w połowie naszego rejsu wypadał dzień wyborów 8 listopada.Ale to jeszcze nie było najgorsze.Złapałem COVID.
Stay Home!
My wife Linda and I love to cruise. We started cruising about 30 years ago, and we only stopped when the pandemic showed up and blocked all cruising for 2 whole years. You can imagine how happy we were when cruising finally came back.We had a great 8-day cruise from Baltimore to the Bahamas scheduled for the beginning of November. We were supposed to go to always luscious Nassau and then to a private island called Coco Cay, full of great beaches and swimming ponds and free restaurants and all that stuff. But we didn’t go.On the third day of the cruise, as we were leaving Port Canaveral, FL, for Nassau, Hurricane Nicole showed up just south of the Bahamas.The Captain announced that because of the threat caused by Nicole we had to return to Baltimore. So we turned around and started back to our home port. We not only sailed away from two beautiful ports, we sailed into bad weather.The bright sun suddenly disappeared, the temperature dropped from 80 degrees to 50, the wind picked up to 30 miles an hour, and the sea started rolling and rocking. The ship’s stewards placed vomit bags on all the staircases because the Captain knew what a rolling sea can do to a person’s stomach.We were stuck inside the ship. We couldn’t walk around on the decks, couldn’t sit and drink a beer at the pool bar, couldn’t go swimming in any of the 3 pools.But that wasn’t the worst of it. Usually, the ships pick up food at each of the ports. Since we weren’t docking at two of them, we were missing the food we would have been picking up. So the chefs had to abandon the super menus they had planned and fell back on food they could make. Tacos! Risotto! Mashed potatoes and Mac and Cheese! Forget about dessert!And it got worse! The ship started running out of wine! First, they ran out of our favorite cruise wine, Andrew Peace cabernet! Then they ran out of Robert Mondavi’s cabernet! Then Kendall Jackson’s cab was gone.And then it got even worse. They ran out of entertainment! The featured entertainers usually get on at one port and off at the next, so they can entertain on a number of ships. Because we were not stopping at fresh ports, we were not picking up fresh entertainers. The last good entertainer got off at Port Canaveral and his replacement was stuck in Nassau.Instead of great shows featuring headliners, the ship had to fall back on the guys and gals from the chorus singing and dancing their hearts out. They tried, but it wasn’t enough! So the cruise director started showing movies in place of live entertainment. The movies were good films, a new Thor movie and a new Jurassic Park movie. The problem was that they showed these films repeatedly on the pool deck where it was cold and raining and the wind was howling!And if we turned on the TV? We’d only get bad news about the elections because the midpoint of the cruise was Election Day, November 8.But that wasn’t the worst of it.Then I got COVID.
John Guzlowski
amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.