Miałem łagodne objawy, a moja choroba nie zakłóciła mojej pracy i to pokazuje, jakie postępy zrobiliśmy w walce z Covid-19 - stwierdził w środę prezydent USA Joe Biden w pierwszym wystąpieniu od zakończenia izolacji, porównując swój przebieg zakażenia z tym, jaki przeszedł jego poprzednik Donald Trump.
"Kiedy mój poprzednik zachorował na Covid, musiał być transportowany helikopterem do (szpitala wojskowego) Walter Reed Medical Center. Był ciężko chory; na szczęście wyzdrowiał. Kiedy ja zachorowałem na Covid, pracowałem z drugiego piętra w Białym Domu przez cały pięciodniowy okres. Różnicą jest oczywiście szczepienie, ale też trzy nowe narzędzia dostępne dla każdego" - powiedział Biden w przemówieniu w Ogrodzie Różanym przed Białym Domem.
Wskazał na dawki przypominające, darmowe testy domowe na Covid-19 i pigułki antywirusowe Paxlovid, którymi był leczony. Prezydent mówił lekko zachrypniętym głosem.
Biden dodał, że lekki sposób w jaki przeszedł chorobę "pokazuje gdzie jesteśmy w walce z Covid-19". Zaznaczył, że choć w USA jest kolejna fala zakażeń związana z nowym wariantem BA.5, to liczba zgonów jest o 90 proc. mniejsza, niż kiedy dochodził do władzy. Prezydent podkreślił, że zgony zdarzają się głównie wśród osób niezaszczepionych w pełni, zaś ci, którzy przyjęli dawki przypominające, mają "bardzo, bardzo niskie" ryzyko ciężkiego zachorowania.
Biden, jako osoba powyżej 50. roku życia przyjął dwie dodatkowe dawki szczepionki.
Wcześniej w środę lekarz prezydenta Kevin O'Connor poinformował, że po pięciu dniach od zakażenia Biden dwukrotnie otrzymał negatywny wynik testu na obecność koronawirusa i zakończy izolację. Przez następne 10 dni będzie jednak nosił maseczkę ochronną w trakcie kontaktów z innymi osobami.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)