Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 11:30
Reklama KD Market

Turniej w Indian Wells - szybki awans Świątek do półfinału. Porażka Hurkacza

Iga Świątek w imponującym stylu awansowała do półfinału prestiżowego turnieju tenisowego WTA na twardych kortach w Indian Wells (pula 8,37 mln dolarów). Rozstawiona z "trójką" tenisistka pokonała w ćwierćfinale Amerykankę Madison Keys (nr 25.) 6:1, 6:0. Nie powiodło się natomiast Hubertowi Hurkaczowi. Rozstawiony z numerem jedenastym Polak przegrał w 1/8 finału z występującym z "siódemką" rosyjskim tenisistą Andriejem Rublowem 6:7 (5-7), 4:6.

Polka, która w maju skończy 21 lat, zmierzyła się ze starszą o sześć lat Keys po raz drugi w karierze i po raz drugi zwyciężyła.

Ćwierćfinałowy pojedynek był popisem Świątek, triumfatorki wielkoszlemowego French Open z 2020 roku. Jedynego gema przegrała przy stanie 5:0 w pierwszym secie.

W kolejnym gemie Amerykanka miała kilka szans na przełamanie, ale ostatecznie nie dała rady, a drugą partię Świątek wygrała już do zera.

"Trochę się zmęczyłam wcześniej, dlatego chciałam to zrobić szybko" - przyznała tenisistka z Raszyna po trwającym zaledwie 56 minut pojedynku.

W poprzednich rundach Świątek, która na otwarcie miała wolny los, traciła po jednym secie z każdą rywalką. W drugiej rundzie wyeliminowała Ukrainką Anhelinę Kalininą, w trzeciej Dunkę Clarę Tauson, a w 1/8 finału - Niemkę polskiego pochodzenia Angelique Keber.

Polka rozpoczynała udział w imprezie w Kalifornii jako czwarta tenisistka światowej listy, ale w tym momencie w wirtualnym rankingu WTA awansowała na drugie miejsce.

Z zawodniczek rozstawionych, które pozostały w rywalizacji w Indian Wells, Świątek ma najwyższy numer. Już na początku marca z udziału w turnieju zrezygnowała liderka światowego rankingu Australijka Ashleigh Barty, a tuż przed imprezą wycofała się mająca grać tutaj z "jedynką" Czeszka Barbora Krejcikova. Natomiast w 2. rundzie odpadła rozstawiona z numerem drugim Białorusinka Aryna Sabalenka.

Do półfinału Indian Wells Świątek awansowała po raz pierwszy w karierze. Przed rokiem odpadła w 1/8 finału, a w 2019 - w kwalifikacjach. W 2020 turniej nie odbył się z powodu pandemii COVID-19.

Kolejną przeciwniczką Polki będzie występująca w Indian Wells z numerem 24. doświadczona Rumunka Simona Halep - obecnie 26. w światowym rankingu, ale w przeszłości liderka tej listy, dwukrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych (French Open 2018, Wimbledon 2019).

30-letnia zawodniczka, triumfatorka Indian Wells z 2015 roku, wraca do formy po problemach zdrowotnych. W ćwierćfinale w Kalifornii gładko pokonała Chorwatkę Petrę Martic 6:1, 6:1.

Świątek grała ze słynną Rumunką dotychczas trzy razy i tylko raz zwyciężyła. Ostatnio rywalizowały ze sobą ponad roku temu w 1/8 finału wielkoszlemowego Australian Open - górą była Halep.

Hurkacz z Rublowem spotkali się po raz czwarty. Dwie ostatnie konfrontacje zakończyły się zwycięstwami Rosjanina. Poprzednio grali ze sobą zaledwie trzy tygodnie temu - 25 lutego w półfinale turnieju w Dubaju, gdzie Hurkacz uległ po niezwykle zaciętym pojedynku.

Tym razem bardzo wyrównany był pierwszy set, trwający godzinę i trzy minuty. Obaj zawodnicy mieli nieco kłopotów ze złapaniem odpowiedniego rytmu gry, popełniali dość dużo niewymuszonych błędów.

Hurkacz został przełamany przy stanie 2:2, ale po chwili - przy serwisie rywala - odrobił stratę i wyrównał na 3:3.

Do końca seta nie było więcej przełamań, choć np. przy stanie 5:5 polski tenisista przegrywał już 15-40. Po długim gemie zdołał jednak wyjść z opresji.

O losach tego seta musiał zdecydować tie-break. Rublow wygrał w nim trzy pierwsze punkty, a kolejne cztery Hurkacz. Ostatecznie lepszy 7-5 okazał się zawodnik z Moskwy.

W drugiej partii obaj tenisiści dość łatwo wygrywali gemy przy swoim podaniu - aż do stanu 5:4 dla Rublowa. Wówczas Hurkacz przegrał z dobrze returnującym przeciwnikiem wszystkie cztery piłki i w efekcie całe spotkanie.

Zawodnicy rywalizowali w trudnych warunkach. Było duszno i gorąco, w momencie rozpoczęcia pojedynku temperatura wynosiła 31 stopni Celsjusza.

Rywalem Rublowa w ćwierćfinale będzie Bułgar Grigor Dimitrow (nr 33.).

W związku z atakiem zbrojnym na Ukrainę rosyjscy tenisiści nie mogą reprezentować swojego kraju. Przy nazwisku Rublowa np. na tablicy wyników nie było więc ani nazwy państwa, ani flagi narodowej.

Rublow już przy okazji wspomnianego turnieju w Dubaju, gdy pokonał Hurkacza, nie ukrywał swojej niechęci do agresji zbrojnej. Przyznał wówczas, że jego udział w półfinale turnieju w Dubaju nie jest istotny.

"W takiej sytuacji zdajesz sobie sprawę, jak ważny jest pokój na świecie i szanowanie siebie nawzajem bez względu na wszystko, bycie zjednoczonym" - podkreślił.

Tenisista z Moskwy wyraził wówczas swoje poglądy także za pośrednictwem Instagrama. Opublikował rysunek dwóch przytulających się postaci w kolorach flag Ukrainy i Rosji.

Teraz Hurkacza czeka występ w turnieju ATP Masters 1000 w Miami, gdzie będzie bronić wywalczonego rok temu tytułu.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama