Przez miasteczko Perryton w północnej części amerykańskiego stanu Teksas przeszło w czwartek po południu tornado, w którym zginęły trzy osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. To kolejna z serii gwałtownych burz, jakie nawiedziły w ostatnim czasie południowe stany.
O śmierci trzech osób poinformował Paul Dutcher, szef straży pożarnej w zamieszkałym przez 8 tys. osób Perryton. Jedna z ofiar śmiertelnych zginęła w przyczepie, którą zamieszkiwała, a w którą tornado “uderzyło bezpośrednio”. Co najmniej 30 innych przyczep zostało uszkodzonych lub kompletnie zniszczonych. Dutcher oszacował, że hospitalizowanych zostało 75 osób. Strażacy wyciągali w czwartek ludzi spod gruzów. W miasteczku Perryton Czerwony Krzyż utworzył miejsce schronienia, aby pomóc lokalnemu szpitalowi Ochiltree. Pacjenci, którzy trafili do Ochiltree doznali urazów głowy, ran szarpanych, złamań, niektórym zapadły się płuca. Około 10 osób jest w stanie krytycznym i zostało transportowanych do innych szpitali. Obserwujący burzę Brian Emfinger powiedział stacji Fox Weather, że widział, jak tornado wyrywa drzewa z korzeniami. “Niestety, na zachód stąd, stoi przyczepa za przyczepą i są kompletnie zniszczone” – opisał łowca burz.
Gubernator Teksasu Greg Abbott oświadczył w czwartek, że stanowy wydział zarządzania kryzysowego został skierowany do pomocy “we wszystkim, od kontroli ruchu po przywrócenie dostępu do wody i innych mediów, jeśli zajdzie taka potrzeba” w Perryton.
Czwartek był drugim dniem z rzędu, gdy potężne burze nawiedziły południowe stany. W środę silne wiatry powaliły drzewa, zniszczyły budynki i zepchnęły samochody z autostrad na terenie rozciągającym się od wschodniej części Teksasu aż po stan Georgia. (PAP)