Ministerstwo obrony USA oświadczyło we wtorek, że nadal pracuje nad bezpiecznym powrotem do kraju amerykańskiego żołnierza Travisa Kinga, który przebywa w Korei Północnej i rzekomo szuka tam azylu. Wcześniej informację o Kingu podały państwowe media północnokoreańskie.
"Koncentrujemy się na jego bezpiecznym powrocie. Priorytetem departamentu jest sprowadzenie szeregowca Kinga do domu i pracujemy wszystkimi dostępnymi kanałami, aby to osiągnąć" – oświadczył Pentagon.
Wcześniej we wtorek media w Korei Północnej podały, że King przyznał się do nielegalnego przekroczenia granicy obu Korei i wyraził chęć szukania schronienia w Korei Płn. Według agencji KCNA amerykański żołnierz uciekł do Korei Płn. z powodu "nieludzkiego znęcania się i dyskryminacji rasowej w armii amerykańskiej".
King uciekł 18 lipca br. z Korei Południowej, gdzie miał zatargi z prawem. Władze w Seulu zatrzymały go, a następnie przekazały amerykańskiemu dowództwu, które umieściło go w areszcie i wszczęło wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Niezależnie od tego sąd południowokoreański skazał go na grzywnę w wysokości 5 mln wonów (ok. 4 tys. USD).
Po opuszczeniu aresztu wojskowego miał wrócić do USA, jednak dołączył do wycieczki na granicę z Koreą Północną i z niewiadomych przyczyn przekroczył ją. (PAP)