Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 18:35
Reklama KD Market

Biały Dom i izraelski minister komunikacji skrytykowali Trumpa za kpiny z Izraela i chwalenie Hezbollahu

Biały Dom i izraelski minister komunikacji skrytykowali Trumpa za kpiny z Izraela i chwalenie Hezbollahu
fot. Stefani Reynolds/POOL/EPA-EFE/Shutterstock

Zastępca rzecznika Białego Domu Andrew Bates skrytykował w czwartek w oświadczeniu byłego prezydenta USA Donalda Trumpa za wypowiedzi uznane za kpiny z Izraela i chwalenie Hezbollahu. Minister komunikacji Izraela Szlomo Karhi powiedział, że komentarze te dowodzą, że na Trumpie nie można polegać.

W środowej wypowiedzi dla telewizji Fox News były prezydent powiedział, że premier Benjamin Netanjahu i Izraelczycy nie byli przygotowani na wojnę. "A gdyby rządził Trump, to nie musieliby być przygotowani" - dodał. Ocenił, że Netanjahu "bardzo zaszkodził" atak Hamasu.

Podczas wiecu wyborczego na Florydzie, również w środę, Trump ocenił, że Stany Zjednoczone nie powinny były ostrzegać Hezbollahu, libańskiej partii i organizacji zbrojnej, by nie atakował Izraela. "Wiecie, Hezbollah jest bardzo mądry. Oni wszyscy są bardzo mądrzy" - oznajmił.

Po raz pierwszy przyznał też, że Izrael nie wziął udziału w zabiciu przez amerykańskie siły irańskiego generała Kasema Sulejmaniego w styczniu 2020 roku, a tamtejszy rząd wycofał się z ewentualnej współpracy z Waszyngtonem w tej operacji w ostatniej chwili. "Nigdy nie zapomnę, że Bibi Netanjahu nas zawiódł" - podkreślił, używając popularnego skrótu imienia izraelskiego premiera.

Andrew Bates napisał w komunikacie Białego Domu, że wypowiedzi Trumpa w tej kwestii są "niebezpieczne i niemądre".

"Zwłaszcza teraz, gdy Izrael broni się po jednym z najgorszych aktów masowego mordu w historii tego kraju, nadszedł czas abyśmy wszyscy stanęli ramię w ramię z Izraelem" - głosi oświadczenie Białego Domu, które relacjonuje portal Times of Israel.

Minister Szlomo Karhi powiedział w wywiadzie telewizyjnym: "to wstyd, że taki człowiek, były prezydent USA, wspiera propagandę (terrorystów) i rozpowszechnia informacje, które ranią ducha obrońców i obywateli Izraela".

Reuters przypomina, że stosunki między Trumpem a Netanjahu były niegdyś bardzo bliskie, ale z czasem wyraźnie się rozluźniły.

7 października rano Izrael został z zaskoczenia zaatakowany ze Strefy Gazy przez palestyński Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. W ciągu trwającego od pięciu dni konfliktu zginęło już około 1,3 tys. Izraelczyków i podobna liczba Palestyńczyków ze Strefy Gazy. (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama