Chicago (Inf. wł.) – Christopher Vaugn został w ubiegłym tygodniu uznany winnym poczwórnej zbrodni – zastrzelenia żony i trojga dzieci.
W czwartek 20 września Ława Przysięgłych Sądu Okręgowego Powiatu Will – składająca się z ośmiu mężczyzn i czterech kobiet – już po niespełna godzinnej naradzie ogłosiła werdykt uznający winę Vaughna w zakresie wszystkich ciążących na nim zarzutów, w tym czterokrotnego morderstwa z premedytacją.
James Glasgow prokurator stanowy powiatu Will stwierdził, że Vaughn jest socjopatą, który spędzi resztę swojego życia za kratkami.
Podczas rozprawy przesłuchanych zostało około 80 świadków w tym kilku biegłych ekspertów kryminalistycznych, między innymi w dziedzinie balistyki i psychiatrii.
Władze twierdzą, że Vaughn chciał się pozbyć rodziny, by zacząć nowe życie na łonie natury w puszczy kanadyjskiej, albo ze striptizerką. Jak wykazało śledztwo, 37-letni Vaughn był upoważniony do polisy ubezpieczeniowej swojej żony.
Podczas przesłuchań w toku dochodzenia przyznał się do niewierności małżeńskiej.
Vaughn dopuścil się zbrodni, gdy rodzina jechała na wakacje: zatrzymał SUV rodziny niedaleko miejscowości Channahon (około 40 mil na płd. zach. od Chicago) i zastrzelił żonę, Kimberly oraz dzieci: Abigayle, lat 12, Cassandrę, lat 11, i Blake´a, lat 8, a następnie postrzelił się umyślnie w nogę, by zrzucić winę za zbrodnię na nieżyjącą żonę.
Do tragedii doszło 14 czerwca 2007 roku. Vaughn mieszkał z rodziną w Oswego.
Vaughn utrzymywał, że jest niewinny. Twierdził, iż żona zastrzeliła dzieci i próbowała też jego zabić, a następnie odebrała sobie życie. Vaughn spędził ostatnich 5 lat za kratkami, bo odmówiono mu kaucji. Aresztowany został podczas pogrzebu swojej zamordowanej rodziny.
(ao)