Małżonka prezydenta, Michelle Obama wygłosiła wczoraj emocjonalne przemówienie w chicagowskim hotelu Hilton, próbując nakłonić sektor biznesowy do zainwestowania 50 mln dol. w programy rozwojowe dla dzieci i młodzieży, zapobiegające przestępczości nieletnich.
Pierwsza Dama, która wychowała się w Chicago, przyrównała swoje życie do losów Hadiyi Pendleton, utalentowanej licealistki, zastrzelonej w styczniu w parku, która wystąpiła ze szkolnym zespołem na inauguracji prezydenta. „Wychowywałyśmy się w podobnych warunkach i rodzinach.
Mnie los pozwolił dorosnąć, a ona została pozbawiona tej szansy” – stwierdziła.
Michelle Obama wyraziła przekonanie, że ważną rolę w zapobieganiu przestępczości młodzieży odgrywają środki finansowe. Dzięki nim można udostępnić programy, które dają młodzieży zajęcie i edukację oraz powstrzymują przed przyłączaniem się do gangów.
Na konferencji z udziałem prominentnych biznesmenów był również obecny burmistrz Rahm Emanuel, który wyraził przekonanie, że społeczeństwo, a nie tylko rodzice, jest odpowiedzialne za wychowanie dzieci i młodzieży. „Musimy wziąć je za ręce i poprowadzić” – podkreślił.
Również w dniu wczorajszym Pierwsza Dama spotkała się z uczniami i kadrą pedagogiczną chicagowskiego liceum publicznego Harper High School w dzielnicy Englewood na południu miasta. W okresie ostatniego roku kule dosięgły 29 aktualnych lub byłych uczniów Harper High School. Z tej liczby 8 młodych ludzi poniosło śmierć.
Harper High School znajduje się w dzielnicy zamieszkanej przez afroamerykańską ludność. Większość spośród około 600 uczniów stanowi młodzież z rodzin o niskich dochodach, a 22 procent to dzieci specjalnej troski wymagające edukacji.
(ao)