Chicago (Inf. wł.) – Wczoraj (24 bm.) członkowie ruchu Occupy Chicago protestowali pod ratuszem chicagowskim razem z pielęgniarkami, które zarzucały policji, że zostały aresztowane w Grant Parku razem z demonstrantami podczas udzielania im pomocy medycznej w nocy z soboty (22 bm.) na niedzielę (23 bm.). Uczestnicy pikiety pod ratuszem domagali się wczoraj, by burmistrz Rahm Emanuel wycofał zarzuty postawione aresztantom. Członkowie ruchu Occupy Chicago i pielęgniarki twierdzą, że w areszcie komendy Pierwszego Dystryktu nie pozwolono im wykonać ani jednego telefonu i przetrzymywano wiele godzin w nieludzkich warunkach – bez jedzenia i na „gołej” podłodze bez materacy.
Co najmniej 130 osób zostało aresztowanych w ostatni weekend, w nocy z soboty na niedzielę w Grant Parku. Członkowie ruchu Occupy Chicago próbowali przekształcić Grant Park w permanentne miejsce swoich demonstracji przeciwko korporacyjnej chciwości i niesprawiedliwości społecznej. Był to już drugi weekend aresztowań w Grant Parku. W nocy w poprzedni weekend aresztowanych zostało ponad 170 członków ruchu Occupy Chicago.
Niektórzy z aresztowanych w poprzedni weekend udali się na posterunek policji w akcie solidarności z najnowszymi aresztantami. Aresztowani dwa razy, w ostatni i poprzedni weekend, spędzili drugą noc za kratkami, za naruszenie zasad warunkowego zwolnienia.
W opinii członków ruchu Occupy Chicago przetrzymywanie aresztowanych jest pogwałceniem praw człowieka i obywatela. Wyrażają przekonanie, że aresztowania zwracają uwagę opinii publicznej na wolność słowa i zgromadzeń, dzięki czemu społeczeństwo broni praw przysługujących mu na mocy Pierwszej Poprawki do Konstytucji. Wcześniej, w sobotę, zanim doszło do aresztowań, ponad 1.5 tys. osób przemaszerowało ulicami śródmieścia z dystryktu finansowego przy LaSalle i Jackson, do Grant Parku w rejonie Congress i Michigan w South Loop.
Również w ostatnią sobotę około 50 osób demonstrowało w Naperville, wyrażając solidarność z ruchem Occupy.
(ao)
