Przecząc sugestiom, że uporczywe krytykowanie prezydenta Obamy za niedopilnowanie bezpieczeństwa amerykańskich dyplomatów w Benghazi są politycznie umotywowane, republikanin z Karoliny Południowej, sen. Lindsey Graham, w rozmowie z dziennikiem New York Times przyznał, że ataki na prezydenta dobrze służą republikanom.
„Każde wyzwanie pod adresem prezydenta jest dobrą polityką i przynosi konkretne korzyści” – stwierdzenie Grahama nie jest zaskoczeniem, zważywszy, że reprezentuje w większości konserwatywny stan. Senator twierdzi, że równie ostro krytykował politykę zagraniczną George´a W. Busha.
Graham nieustannie domaga się wyjaśnień w sprawie ataku, w którym zginęło czterech Amerykanów, w tym ambasador Christopher Stevens. Grahama i jego bliskiego przyjaciela, sen. Johna McCaina, szczególnie interesuje, dlaczego FBI nie rozmawiało z CIA o potencjalnym zagrożeniu dyplomatów.
Lindsey Graham po raz pierwszy wygrał wybory do Senatu w 2002 roku. Kolejne wybory czekają go w przyszłym roku. Chociaż od czasu do czasu słychać głosy, że Tea Party wystawi swojego kandydata na miejsce Grahama, to ogólnie panuje przekonanie, że senator bez trudu wygra reelekcję.
(HP – eg)