Nowe telewizyjne i radiowe reklamy Mitta Romneya emitowane w stanach, które mogą zadecydować o zwycięstwie lub porażce w prezydenckich wyborach, wzbudziły poważne zastrzeżenia przedstawicieli Chryslera i General Motors.
Reklamy silnie sugerują, że obie kompanie samochodowe wysyłają produkcję i pracę do Chin, w związku z czym Amerykanie tracą zatrudnienie.
Rzecznik GM, Greg Martin, scharakteryzował te reklamy jako bezdennie głupie i zwodnicze.
„Najwyraźniej w ostatnich dniach wkroczyliśmy w jakieś dwa rozbieżne światy. Cyniczna polityka kampanijna nie osłabi naszych osiągnięć w zakresie tworzenia miejsc pracy w USA i sprowadzania zagranicznych profitów z powrotem do kraju. Nie powstrzyma nas to również przed rozszerzeniem produkcji w USA”, powiedział Martin w rozmowie z gazetą Detroit Free Press.
Dzień wcześniej, CEO Chrysler Group LLC, Sergio Marchionne, w liście do Detroit News oświadczył, że nie ma centa prawdy w tym, że jego kompania przenosi produkcję jeepów za granicę. Zauważył, że Chrysler chce otworzyć nowe fabryki w Chinach, by sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na jeepy na chińskim rynku.
Mimo protestu obu producentów kampania Romneya nie ma zamiaru wycofać tych reklam.
Na tym Mitt Romney nie poprzestał. Na Florydzie leci reklama w ję-
zyku hiszpańskim wiążąca Obamę z Castro i prezydentem Wenezueli, znienawidzonym przez kubańskich uchodźców Hugo Chavezem.
Wiceprezydent Joe Biden uważa, że „bezwstydnie nieuczciwe” reklamy insynuujące wysyłanie za granicę produkcji za zgodą prezydenta Obamy, stawiają znak zapytania, co do charakteru republikańskiego nominata.
W czasie spotkania wyborczego w Sarasocie Biden określił postępowanie Romneya, jako „najbardziej cyniczne, błazeńskie zachowanie”, z jakim miał do czynienia podczas całej kariery politycznej.
(HP – eg)