Izraelskie obiekty w Ameryce Północnej i na całym świecie postawiono w stan pogotowia w związku z rzekomym zagrożeniem ze strony Iranu.
List rozesłany przez szefa bezpieczeństwa konsula generalnego na rejon Mid-Atlantic ostrzega przed atakami na strzeżone obiekty, jak ambasady i konsulaty, oraz niestrzeżone, jak synagogi, szkoły i ośrodki społeczne.
Szef Shin Bet, izraelskiego urzędu bezpieczeństwa wewnętrznego, powiedział na zamkniętym forum w Izraelu, że Iran usiłuje wziąć odwet za napaści na irańskich naukowców nuklearnych, jest bowiem przekonany, że giną z ręki agentów Mossadu.
Według Yorama Cohena, to samo skrzydło irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, które oskarżono o rzekomy spisek przeciw saudyjskiej ambasadzie w Waszyngtonie, przygotowuje ataki na Izraelczyków i żydowskie obiekty.
Lokalne i regionalne organy ścigania od kilku tygodni prowadzą obserwacje w miastach USA i Kanady, w tym w Nowym Jorku, Los Angeles, Filadelfii i Toronto. Wzmocniono patrole wokół izraelskich obiektów rządowych, żydowskich instytucji kulturalnych i religijnych.
W dokumencie uzyskanym przez sieć telewizyjną ABC czytamy: „Spodziewamy się wielu antyizraelskich demonstracji, skoncentrowanych głównie przed ambasadami i konsulatami… Obawiamy się potencjalnie gwałtownych wystąpień przed synagogami, żydowskimi restauracjami i miejscami spotkań…” Biuletyn zwraca także uwagę na możliwość korzystania z izraelskich paszportów przez terrorystów.
(ABC –eg)